„Próba przymuszenia Polaków i polskich rodzin, a szczególnie rodziców dzieci do tego, żeby decyzję o szczepieniu podjęły pod wpływem można powiedzieć mocnego szantażu jest absolutnie nieetyczna, nieakceptowalna” – mówi portalowi wPolityce.pl poseł PiS Anna Kwiecień komentując słowa Tomasza Lenza (KO), który chce uzależnić wypłatę świadczenia 500+ od zaszczepienia się przeciwko Covid-19.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

-500 plus tylko dla zaszczepionych? Internauci i politycy punktują pomysł Lenza: „Nie dali, a pierwsi do zabierania”; „To plan Tuska?”

-Otrzymasz 500+ dopiero jak się zaszczepisz? Taki pomysł przedstawił poseł PO. A dopiero Tusk obiecywał, że nie ruszą programu

To jest absurdalny pomysł i absolutnie nie wyobrażam sobie, żeby w obozie Zjednoczonej Prawicy ktokolwiek nawet pomyślał o czymś takim, żeby uzależniać wypłatę 500+ od decyzji rodziców, czy się szczepią, czy się nie szczepią

— mówi poseł PiS Anna Kwiecień.

Od początku jako Prawo i Sprawiedliwość, jako Zjednoczona Prawica podkreślamy, że szczepienia są po pierwsze dobrowolne, aczkolwiek oczywiście bardzo mocno zachęcamy do skorzystania z nich. Natomiast szanujemy prawo do tej decyzji przynależną każdemu Polakowi, a próba przymuszenia Polaków i polskich rodzin, a szczególnie rodziców dzieci do tego, żeby taką decyzję podjęły pod wpływem można powiedzieć mocnego szantażu jest absolutnie nieetyczna, nieakceptowalna

— ocenia podkreślając, iż „500+ jest dedykowane do rodzin, a konkretnie jest to inwestycja w dzieci i PiS nigdy nie zgodzi się na to, żeby rezygnować z inwestowania w dzieci”.

To jest prawo, o którym zdecydowaliśmy sześć lat temu, że inwestycja w rodzinę, inwestycja w dziecko to jest jedna z najważniejszych decyzji i najważniejszy cel w polityce prorodzinnej, jaką prowadzi Prawo i Sprawiedliwość

— zapewnia poseł.

„Nie ma w tym żadnej logiki i jest głęboka nienawiść do tego programu”

Pytana, czy uzależnienie wypłaty 500+ od szczepienia przeciwko Covid-19 może być pomysłem Koalicji Obywatelskiej, jak wycofać się chyłkiem z programu 500+ jeżeli doszłaby do władzy, Anna Kwiecień stwierdza:

Od początku, kiedy pojawił się ten pomysł, kiedy jeszcze przed objęciem władzy zapowiadaliśmy realizację takiego programu, to ten program był wyśmiewany przez polityków Platformy Obywatelskiej. Najpierw przez ministra finansów, pamiętamy też wypowiedź Donalda Tuska, który mówił : „Jesteśmy w Zakopanem, niech mi ktoś pokaże zakopane pieniądze”. Potem, jak już doszliśmy do władzy i rozpoczął się proces procedowania ustawy i przygotowywania, to pamiętam rozdzieranie szat i straszenie Polaków, że praktycznie wszystkie kobiety porzucą pracę, że ten program będzie funkcjonował tylko w 2016 roku, a już w roku 2017 to absolutnie nie tylko, że nie będzie tych pieniędzy, ale rodziny będą musiały oddać te środki finansowe. Z tych wypowiedzi można by niemalże encyklopedię ułożyć.

Można też wrócić do zapisów i do stenogramów z posiedzeń Sejmu, z posiedzeń komisji, gdzie praktycznie każdy z polityków opozycji, wtedy Platformy Obywatelskiej, zapisywał się do głosu i w czambuł krytykował ten program, straszył różnymi negatywnymi zjawiskami, co oczywiście okazało się bzdurą i potem okazało się, że nie ma żadnego umocowania w realu. A jak już nie widzieli, w jaki sposób wytłumaczyć brak poparcia dla tego programu, to znaleźli wytłumaczenie niemalże absurdalne, bo wbrew temu, co mówili, powiedzieli potem, że oni nie zagłosowali, ponieważ nie ma 500+ na pierwsze dziecko z nadzieją, że to wszystko po prostu się wywróci

— przypomina, zaznaczając, że „program został uchwalony i słowa typu ‘rozdawnictwo’ przestały mieć jakiekolwiek znaczenie”.

Oni balansują od ściany do ściany w sprawie programu 500+. Raz mówią, że to rozdawnictwo, raz mówią, że trzeba dać więcej, bo trzeba dać nie tylko na drugie dziecko więcej, tylko na pierwsze dziecko. Także jak przyjrzeć się logice tej narracji, którą suflują Polakom, to jedno trzeba powiedzieć: nie ma w tym żadnej logiki i jest głęboka – moim zdaniem – nienawiść ze strony Koalicji Obywatelskiej do tego programu

— podsumowuje Kwiecień.

aw