Jestem przekonany, że Donald Tusk wzmacnia Platformę Obywatelską i opozycję - powiedział w czwartek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Zapewnił, że nigdy nie miał planów opuszczenia PO. Zadeklarował, iż zamierza dalej zarządzać Warszawą i konsolidować samorządowców.
CZYTAJ TAKŻE:
Trzaskowski zapewnił w czwartkowej rozmowie z Polsat News, iż cieszy go powrót Donalda Tuska do Platformy.
Jestem tego typu człowiekiem, który po pierwsze zawsze patrzy na rzeczywistość i widzi szklankę w połowie pełną, a po drugie zawsze patrzę w przyszłość. Dzisiaj jest tak, że Platforma Obywatelska, moja macierzysta partia, jest silniejsza, bo wrócił Donald Tusk. Wszystkie reflektory są na nas, idziemy w górę w sondażach. Opozycja jest silniejsza, to czym tutaj się martwić? Jestem bardzo zadowolony z tej rzeczywistości
— podkreślił prezydent stolicy.
Przekonywał, że nigdy nie miał planów, żeby rozstać się z PO.
Nigdy nie było takich planów. Ja zawsze mówiłem jasno - bez Platformy Obywatelskiej nie wygramy wyborów, natomiast mówiłem też, że Platforma Obywatelska powinna się otwierać, przyjmować nowych ludzi, że trzeba zagospodarować tę energię, która była w kampanii wyborczej, która nie była energią czysto odpowiadającą na zapotrzebowania partyjne i dalej to zamierzam robić
— zadeklarował wiceszef PO.
Przypomniał, że jego ruch Wspólna Polska na przełomie sierpnia i września organizuje Campus Polska Przyszłości dla młodych ludzi, na który zaproszony jest także Donald Tusk. Zamierza również - jak dodał - w dalszym ciągu konsolidować samorządowców w całym kraju.
Musimy obronić samorządność w naszym kraju. A ja co dalej robię? Zarządzam Warszawą, bo tej roboty jest naprawdę mnóstwo i starczy tej pracy - dla Donalda Tuska, dla mnie, dla Borysa Budki, dla wszystkich, bo nam przede wszystkim zależy na tym, żeby wygrać kolejne wybory parlamentarne
— zaznaczył Trzaskowski.
Pytany o dość liczny elektorat negatywny Tuska, prezydent Warszawy Trzaskowski zwrócił uwagę, że tego typu negatywnie nastawionych do niego wyborców ma każdy polityk.
Chyba większość polityków, poza Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem ma większy negatywny niż pozytywny elektorat i teraz trzeba pozytywnie przekonać ludzi, żeby chcieli na kogoś głosować. Ale również trzeba rozmawiać z tymi, którzy nie są przekonani
— powiedział Trzaskowski.
Zauważył ponadto, że powrót Tuska do władzy w PO zachęcił ludzi do wstąpienia do partii.
To bardzo dobrze, mamy nadzieję, że tych ludzi będzie coraz najwięcej, że Platforma będzie się zmieniać
— dodał.
Trzaskowski powiedział, iż o ostatecznym scenariuszu Rady Krajowej PO, na której rezygnację z funkcji szefa PO na rzecz Tuska złożył Borys Budka, dowiedział się na dwa czy trzy dni przed tym posiedzeniem. Przyznał też, że na posiedzeniu zarządu Platformy tuż przed Radą nie zyskała poparcia jego koncepcja nowych wyborów powszechnych przewodniczącego PO.
Tak się zdarzyło, że rzeczywiście większość moich koleżanek i kolegów stwierdziła, że przede wszystkim przyjmują taką wykładnię, że Donald Tusk przejmuje mandat po Borysie Budce, więc wybory mogą być najwcześniej za pół roku albo za 2,5 roku. Jestem dorosłym człowiekiem i przyjmuję tego typu werdykt moich koleżanek i kolegów. Skoro większość nie chce w tej chwili wyborów, to akceptuję ten fakt, jedziemy dalej
— zapewnił.
Trzaskowski został też zapytany o słowa lidera pomorskich struktur PO Sławomira Neumanna, który podczas środowego spotkania z mieszkańcami Tarnowa ocenił, iż budowa przez prezydenta stolicy nowego ruchu „od początku była błędem”.
Energia puszczana obok Platformy była błędem, bo powodowała, że część naszych ludzi zastanawiała się, gdzie być: czy w Platformie czy w nowym ruchu. A może u Hołowni?
— mówił Neumann.
W polityce, jak w życiu, każdy sobie wystawia sam świadectwo
— skomentował Trzaskowski.
Po co mówić źle o swoich koleżankach i kolegach? Jeżeli ktoś już naprawdę ocenia ich nie najlepiej, to niech o tym po prostu nie mówi
— dodał. Podkreślił, iż Platforma musi być silna.
Naprawdę jestem przekonany, że Donald Tusk wzmacnia Platformę Obywatelską i opozycję
— zapewnił prezydent Warszawy.
Budka: Nikt nie wygrywa wyborów sam
Nikt nie wygrywa wyborów sam - mówił w czwartek w Tarnowskich Górach (Śląskie) wiceszef PO Borys Budka, nawiązując do powrotu Donalda Tuska do Platformy. Dodał, że ten powrót to kolejny impuls, wzmocnienie, pokazanie, że opozycja jest w stanie zbudować zwycięski blok wyborczy.
Podczas otwartego spotkania z mieszkańcami Tarnowskich Gór w galerii sztuki „Inny Śląsk” – zorganizowanego w ramach akcji „Kierunek przyszłość” – Budka wyjaśniał, że choć na spotkania w ramach tej akcji przychodzą głównie zwolennicy KO i jej koncepcji, służą one dyskusji programowej, ale też m.in. apelowaniu właśnie do zwolenników o pomoc.
Bo sami wyborów nie wygramy
— zastrzegł.
Każdy z nas robi coś w swojej dziedzinie, staramy się od siebie nawzajem uczyć, bo właśnie na tym polega drużyna. Nikt nie wygrywa wyborów sam – nie da się wygrać żadnych wyborów samodzielnie. Widzieliśmy w kampanii Rafała Trzaskowskiego, że dzięki wam, waszemu zaangażowaniu (…), był naprawdę świetny wynik, zabrakło naprawdę trochę
— mówił do zebranych Budka.
Pytany o łatwość nakłonienia Donalda Tuska odpowiedział, że „teraz potrzebowaliśmy kolejnego impulsu, potrzebowaliśmy wzmocnienia, pokazania, że to jest bój o wszystko”.
Dlatego, czy było łatwo Donalda Tuska zachęcić? Na początku nie, bo – zresztą Donald jest bardzo szczery (…), nie jest to facet, który rzuca słowa na wiatr; jak za coś się bierze, to bierze się na poważnie – na początku mówił wprost: słuchaj, ale czy Ty jesteś przekonany, że ja pomogę, przecież mam swój wiek, przecież wiesz, jakie budzę emocje, nie zawsze pozytywne
— relacjonował Budka.
Ja mówię: nie ma człowieka, które budziłby tylko pozytywne emocje. Dzisiaj potrzebujemy wiary w zwycięstwo, w to żeby ludzie po tej opozycyjnej stronie uwierzyli, że jesteśmy w stanie zbudować taki blok wyborczy, który wygra wybory; kto lepiej to zrobi, jak facet z olbrzymim doświadczeniem
-– opowiadał wiceszef Platformy.
Poza tym dasz dowód na jeszcze jedną rzecz: nasz absolutnie fajną posadę w Brukseli, więc to nie jest tak, że nie masz z czego rezygnować. Niedługo możesz przejść na zasłużoną emeryturę, ale ty tego nie chcesz
— powtarzał swoją argumentację wobec Tuska Budka.
On mówi: nie, bo mi jest szczerze wstyd, kiedy muszę tłumaczyć się przed przywódcami krajów europejskich, światowych, którzy pytają z troską, co się u was w Polsce dzieje – byliście takim symbolem przemian; pokazywaliście, jak można wbrew wszystkim bardzo szybko zmieniać Polskę
— przytoczył odpowiedzi Tuska b. szef PO.
Czy to było trudne? Już później nie. Dlatego, że ja już później mówiłem, że potrzebujemy kogoś, kto to wszystko ogarnie, ale przede wszystkim pokaże, że można połączyć z jednej strony na przykład młodość i energię posłów pierwszej kadencji, ale i doświadczenie ludzi, którzy mają określone zasługi
— zaznaczył Budka.
Podkreślił też, że rada krajowa PO, głosując tajnie ws. formalnego sposobu powrotu Donalda Tuska do partii, nie zgłosiła głosów przeciwnych.
To dlatego, że my wszyscy wierzymy, że możemy razem coś zrobić
— zaakcentował.
Wiceszef Platformy wystąpił na spotkaniu z mieszkańcami Tarnowskich Gór razem z innymi parlamentarzystami Koalicji Obywatelskiej, m.in. senator Alicją Chybicką, posłankami Krystyną Szumilas i Klaudią Jachirą, a także posłem Januszem Cichoniem. Spotkanie odbyło się we wnętrzach galerii, przebiegło bez zakłóceń.
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/558822-trzaskowski-podporzadkuje-sie-tuskowi