Z wczorajszego wyroku Trybunału Konstytucyjnego wynika, że prezentuje on pogląd, iż nie jest możliwe wkroczenie przez TSUE w materią ustroju i właściwości sądów. Ta materia – jak wynika z ustnych motywów wczorajszego wyroku Trybunału Konstytucyjnego – należy wyłącznie do Polski – tak samo jak w przypadku każdego innego Państwa Członkowskiego UE. Z tej perspektywy patrząc uznać należy, że Trybunał Konstytucyjny nie dopuszcza możliwości ingerowania przez TSUE w te kwestie w żadnym trybie i w żadnych okolicznościach – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Czesław Kłak, sędzia Trybunału Stanu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TSUE na wojnie z Polską: System dyscyplinarny dotyczący polskich sędziów jest niezgodny z prawem unijnym
wPolityce.pl: Czy wyrok TSUE ws. systemu dyscyplinarnego dla polskich sędziów oznacza koniec funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego?
Prof. Czesław Kłak: Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego utworzona została ustawą. To ustawa określa strukturę Sądu Najwyższego. Jest to – zgodnie z art. 176 ust. 2 Konstytucji RP – materia prawa krajowego i w tym zakresie, tj. w odniesieniu do organizacji i struktury sądownictwa, Polska nie przekazała Unii Europejskiej – tak samo jak inne Państwa Członkowskie – żadnych kompetencji. Tylko ustawodawca może zmienić strukturę Sądu Najwyższego, to wymaga jednak uchwalenia nowej ustawy lub nowelizacji ustawy obecnie obowiązującej
Czy TSUE ma prawo ingerować w organ konstytucyjny, jakim jest Sąd Najwyższy?
Regulacje dotyczące kształtu aparatu państwa, w tym kształtu sądownictwa, to materia prawa krajowego. Zgodnie z art. 4 ust. 2 Traktatu o Unii Europejskiej Unia szanuje równość Państw Członkowskich wobec Traktatów, jak również ich tożsamość narodową, nierozerwalnie związaną z ich podstawowymi strukturami politycznymi i konstytucyjnymi, w tym w odniesieniu do samorządu regionalnego i lokalnego. Wynika z tego, że „podstawowe struktury polityczne i konstytucyjne”, a więc także regulacje odnoszące się do organizacji i struktury wymiaru sprawiedliwości, należą do kompetencji Państw Członkowskich.
Dotyczy to także regulacji związanych z organizacją samego Sądu Najwyższego?
W oparciu o prawo Unii Europejskiej nie jest możliwa ocena, czy np. Sąd Najwyższy ma składać się z 3, czy też może z 5 izb, jak również, czy w ogóle musi być podzielony na izb. O tym decyduje każde Państwo Członkowskie. Ono decyduje również, jaka jest właściwość Sądu Najwyższego, jak również – jeżeli zostaną utworzone – jaka jest właściwość poszczególnych jego izb. W traktatach europejskich nie ma nic na temat tego, jak ma być zbudowany system wymiaru sprawiedliwości. Oczywiście nikt nie kwestionuje tego, że sądy mają być niezależne, a sędziowie niezawiśli, ale z tych zasad nie wynika, że nie można utworzyć izby czy też wydziału zajmującego się sprawami dyscyplinarnymi.
Czy Trybunał działania poza swoimi kompetencjami?
TSUE nie jest uprawniony do oceny regulacji krajowych dotyczących struktury i organizacji sądownictwa. Państwa Członkowskie nie przyznały mu takiej kompetencji w traktatach. Z tej perspektywy takie działanie wykracza poza materię prawa traktatowego. Podzielam pogląd, że TSUE nie ma kompetencji, by kontrolować, czy ustrój organu władzy, w tym sądu, jest właściwy, czy też nie. Takie stanowisko zaprezentował m.in. prof. Jacek Zaleśny na łamach Gazety Prawnej (dostępność na dzień 14.07.2021 r.).
Jak odczytywać wczorajsze orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w kontekście dzisiejszego wyroku TSUE?
Trybunał Konstytucyjny orzekał o zgodności z Konstytucją RP przepisów będących podstawą orzekania stosowanie środków tymczasowych i uznał, że orzeczenie takich środków w odniesieniu do ustroju i właściwości polskich sądów jest niezgodne z ustawą zasadniczą. Tylko tej materii dotyczył wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Dzisiejszy wyrok TSUE rozstrzyga spór, który zainicjowała Komisja Europejska, ale nie jest to rozstrzygnięcie tymczasowe. Z wczorajszego wyroku Trybunału Konstytucyjnego wynika, że prezentuje on pogląd, iż nie jest możliwe wkroczenie przez TSUE w materię ustroju i właściwości sądów. Ta materia – jak wynika z ustnych motywów wczorajszego wyroku Trybunału Konstytucyjnego – należy wyłącznie do Polski – tak samo jak w przypadku każdego innego Państwa Członkowskiego UE. Z tej perspektywy patrząc uznać należy, że Trybunał Konstytucyjny nie dopuszcza możliwości ingerowania przez TSUE w te kwestie w żadnym trybie i w żadnych okolicznościach.
Politycy i część środowiska polskich sędziów podnosi, że niewykonanie wyroku TSUE i wczorajsze orzeczenie TK to początek Polexitu?
Gdyby tak było, to w innych państwach, w których sądy konstytucyjne również uznały, że TSUE nie może działać poza kompetencjami, a jego rozstrzygnięcia nie mieszczące się w przyznanych mu kompetencjach – nie mogą wywoływać skutków prawnych, także należałoby uznać, iż jest to początek ich wyjścia z UE. A tak przecież nie jest. Od lat – w różnych sprawach – sądy konstytucyjne poszczególnych państw działają jako „sądy ostatniego słowa” i kontrolują, czy TSUE nie przekracza swych kompetencji. To nic nadzwyczajnego i precedensowego. W ten sposób sądy te nie tylko stoją na straży konstytucji, ale również traktatów europejskich.
Rozmawiał Wojciech Biedroń
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/558732-prof-klak-tsue-nie-jest-uprawniony-do-oceny-sadownictwa