Podczas konferencji prasowej Borysa Budki na rynku w Nowym Targu jeden z przechodniów najpierw słownie, a potem fizycznie zaatakował dziennikarzy.
CZYTAJ TAKŻE:
Incydent na konferencji Budki
Agresor popchnął jednego operatora, który przewrócił się wraz z kamerą oraz przewrócił inną kamerę i statywy z mikrofonami. Następnie mężczyzna stanął twarzą w twarz z Borysem Budką i głosił niecenzuralne słowa.
Incydent na gorąco skomentował były lider Platformy Obywatelskiej mówiąc, że polityk jest narażony na tego typu emocje.
Ta osoba dopuściła się agresji nie w stosunku do nas, ale do wszystkich, którzy byli na konferencji. Zawiadomimy policję o tym zdarzeniu, bo to jest niebezpieczne, przede wszystkim dla dziennikarzy, że ktoś taki was atakuje
— mówił.
Widać, jaka jest różnica między nami a naszymi adwersarzami z PiS. Czy wyobrażacie sobie, żeby stanął Jarosław Kaczyński twarzą w twarz i rozmawiał ze swoim przeciwnikiem?
— dodał Budka.
„Mowa nienawiści i dzielenie ludzi”
Były lider Platformy Obywatelskiej opisał sytuację na Twitterze. Postanowił przy tej okazji… podzielić się refleksją na temat „mowy nienawiści i dzielenia ludzi”.
Dziś w Nowym Targu mieliśmy kolejny przykład, do czego prowadzi mowa nienawiści i dzielenie ludzi. Zaatakowani zostali dziennikarze relacjonujący konferencję prasową. Naszym wspólnym zadaniem jest wyeliminowanie agresji z życia publicznego. Słowa od czynów dzieli cienka granica…
— stwierdził polityk.
Budce szybko odpowiedział szczeciński radny Dariusz Matecki, przypominając o incydencie, do którego doszło na spotkaniu z Donaldem Tuskiem.
Panie Borysie, Pani do dzisiaj nie została przeproszona. Nie tylko za pobicie, również za słowa Tuska, że „została nasłana”
— napisał.
aja/PAP, Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/558621-atak-na-dziennikarzy-podczas-konferencji-budki