„Będziemy spokojnie wyjaśniać naszym partnerom fakty” - podkreślił w rozmowie z portalem wPolityce.pl wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk, pytany o burzę wokół sprawy przedłużenia koncesji dla TVN i nowego projektu ustawy medialnej. Krytyczny głos w tej sprawie zabrała m.in. wiceszefowa KE, a także była ambasador USA w Warszawie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Mosbacher i Jourova krytykują nowy projekt ustawy medialnej
W środę grupa posłów PiS wniosła do Sejmu projekt zmiany ustawy o radiofonii i telewizji. Błyskawicznie padły oskarżenia, że jest on skierowany przeciwko stacji TVN, która jest w trakcie rozmów z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji w sprawie przedłużenia koncesji. Właścicielem TVN jest bowiem amerykański koncern Discovery, ale zarządza stacją za pośrednictwem spółki Polish Television Holding BV, zarejestrowanej w Holandii.
Gorączkowy głos w tej sprawie zdążyła już zabrać była ambasador USA w Warszawie Georgette Mosbacher, która oskarża o krok „w kierunku korupcji i oligarchii”.
W obronie TVN, a zarazem przeciwko nowemu projektowi stanęła też wiceszefowa Komisji Europejskiej Vera Jourova, pisząc na Twitterze o „kolejnym niepokojącym sygnale dla wolności i pluralizmu mediów” w Polsce.
Co na to MSZ? „Warto bazować nie na emocjach, ale na faktach”
Choć sprawa dotyczy wewnętrznej sprawy rynku medialnego w Polsce, to jednak temat nabiera międzynarodowego charakteru. Dlatego o komentarz w tej sprawie zwróciliśmy się do kierownictwa Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Będziemy spokojnie wyjaśniać naszym partnerom fakty - te są zaś takie, że proponowana regulacja ma za zadanie doprecyzować istniejące przepisy ograniczające możliwość kapitałowego przejmowania mediów w Polsce
— podkreślił wiceszef resortu Szymon Szynkowski vel Sęk w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Takie przepisy istnieją w Polsce od 1993 roku, zostały nawet zaostrzone po wejściu Polski do UE, jednak w praktyce prawo to bywa omijane
— przypomniał.
Podobne, lecz szczelniejsze regulacje, obowiązują np. we Francji czy Austrii, stąd m. in. propozycja przepisów
— dodał wiceminister.
W tej dyskusji warto bazować nie na emocjach i propagandzie mówiącej o rzekomym zagrożeniu dla wolności słowa, ale na faktach
— spuentował wiceminister Szynkowski vel Sęk.
„To nie jest ustawa rządowa, tylko projekt poselski”
To nie jest ustawa rządowa, tylko projekt poselski. Jakie posłowie przygotowują projekty, to jedno, a właśnie reakcje, to drugie
— powiedział również wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk, przypominając o nerwowych reakcjach przy okazji poprzedniego projektu medialnego.
Myślę, że wszystko jest kwestią doprecyzowania i wyjaśnienia intencji, a nie kierowania się pierwszymi odczuciami oraz doniesieniami samych zainteresowanych, czyli tych mediów, które uważają, że jest to skierowane jak gdyby do nich
— dodał.
Proszę pamiętać o tym, że projekt ustawy nie ma charakteru lex specialis, lecz skierowany jest do całego rynku medialnego. Rzecz polega na tym, że jest to wyłącznie jedna z interpretacji, a posłom – jak rozumiem – chodzi o doprecyzowanie przepisów
— podkreślił wiceminister w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
kpc
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/558343-tylko-u-nas-wiceszef-msz-bazujmy-na-faktach-nie-emocjach