Podczas gdy niema Platforma staje się po powrocie Tuska teatrem jednego aktora, Kaczyński wydaje się dążyć do etatyzacji i biurokratyzacji swego aparatu partyjnego.
Na czoło wielkich mityngów partyjnych, które odbyły się w pierwszych dniach lipca, wysunęły się personalia. Odkąd świat istnieje, kwestie przywództwa, sukcesji oraz intryg, spisków i wojen na tym tle stanowią napęd polityki, a kto wie, czy nie główną oś całej politycznej historii. Tym razem akurat sporo się wokół tej osi działo w obu głównych partiach – i w PiS, i przede wszystkim w Platformie. Co ważniejsze – scenariusz, w jakim sprawy personalne poszły naprzód w obu partiach, był przez wielu jeszcze nie tak dawno traktowany jako co najmniej niezbyt prawdopodobny.
Mateusz Morawiecki ostatnio był uważany raczej…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/558295-dwa-partyjne-mityngi