„Zapewniam pana redaktora, że na pewno Marek Suski nie złożyłby takiej ustawy bez konsultacji czy bez rozmów” - podkreślił Joachim Brudziński w „Rozmowie Piaseckiego” w TVN24, odnosząc się do projektu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, który do Sejmu wnieśli posłowie Prawa i Sprawiedliwości.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Równowaga rynku medialnego
Doprecyzowanie regulacji umożliwiających przeciwdziałanie przez KRRiT przejęciu kontroli nad nadawcami RTV przez podmioty spoza UE zakłada projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji wniesiony do Sejmu przez grupę posłów PiS.
Europoseł Joachim Brudziński powiedział w rozmowie z Konradem Piasecki, że nie zna szczegółów ustawy, ale wielokrotnie była mowa o tym, że „należy przywrócić taką elementarną równowagę, również kapitałową, jeżeli chodzi o rynek medialny w Polsce i nie jest to nic nadzwyczajnego”.
Bo gdyby pan redaktor przyjrzał się, jak funkcjonują media w Niemczech, we Francji… Pamiętam taką sytuację, kiedy jeden z brytyjskich inwestorów zakupił dziennik w Hiszpanii. Po kilku miesiącach ten dziennik został odkupiony, bo nikt nie chciał tej gazety kupować. Nie twierdzę, że nikt nie chce oglądać waszej stacji, a wręcz przeciwnie, jestem gościem waszej stacji, natomiast z tego co zdążyłem się zorientować, to te zapisy ustawy przewidują, że nie tylko inwestor amerykański, ale każdy, niemiecki, francuski może być udziałowcem do 49 proc., więc tutaj nikt nie zakazuje robienia interesów, również w tym obszarze rynku mediów
— wyjaśnił polityk.
TVN staje się stroną politycznego sporu
Brudziński podkreślił w rozmowie, że nie powinno się odbierać obywatelom możliwości krytycznego spojrzenia na zaangażowanie w ramach sporu politycznego danej stacji telewizyjnej.
Mówi pan o jakiejś wojnie, jakimś naruszeniu zasad demokracji. Poprzednia pani ambasador USA miała taką manierę, że pisała listy również do polityków, sam byłem adresatem takiego listu, kiedy zdarzyło mi się krytycznie wypowiedzieć na temat właśnie pana stacji. Bo tak, jak niezbywalnym prawem pana redaktora, dziennikarzy jest patrzeć władzy na ręce i tak, jak pan zauważył, być krytycznym wobec tej władzy, to proszę też nie odbierać politykom prawa do tego czy obywatelom, może w tym wypadku bardziej niż politykom, aby krytycznie patrzeć na zaangażowanie w ramach sporu politycznego wewnątrz naszego kraju tej czy innej stacji telewizyjnej po tej czy innej stronie sporu politycznego
— zwrócił uwagę europoseł.
Bo skoro pan już tutaj takich bardzo ciężkich argumentów używa, zapowiadając jakąś wojnę, reperkusje ze strony opinii międzynarodowej, jak rozumiem USA, to proszę sobie pozwolić na taką uwagę, że pana stacja, nie mówię że pan redaktor, ale pana stacja, niektórzy z pana koleżanek i kolegów, bardzo często wychodzą z roli obiektywnych, niezależnych dziennikarzy, tylko stają się stroną sporu politycznego, wspierając naszych oponentów, naszych przeciwników
— wyjaśnił Brudziński dodając, że „ustawa nie ma nic wspólnego z jakąś wojną mojego środowiska czy mojego obozu politycznego z pana stacją czy z dziennikarzami pana stacji”.
Europoseł zaznaczył, że poza TVN, inne stacje telewizyjne uważa za „równie niezależne”.
Uważam inne stacje telewizyjne za równie niezależne. Uważam TV Trwam, telewizję Republika, telewizję Polsat, Telewizję Plus za równie niezależne i równie potrzebne w Polsce stacje. Pan ma emocjonalny stosunek do stacji, w której pan pracuje. Mój stosunek jest zdecydowanie mniej emocjonalny. Oczywiście doceniam rolę TVN na to, co się w Polsce dzieje, nie tylko w obszarze polityki, ale i szerzej, ale nie podzielam pańskich emocji i trudno mi tutaj z panem prowadzić taki dialog
— powiedział Joachim Brudziński w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.
wkt/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/557874-rozgoraczkowany-piasecki-broni-tvn-brudzinski-tonuje-emocje