„Moim zdaniem to jest zaprogramowana ucieczka Napoleona z Elby” - powiedział w „Salonie Dziennikarskim” o powrocie Donalda Tuska do PO, publicysta „Sieci” Stanisław Janecki.
CZYTAJ TAKŻE:
Stanisław Janecki ocenił powrót Donalda Tuska do polskiej polityki.
To się nie może udać z kilku powodów. Na początek ciekawostka: ZDF, czyli niemiecki kanał telewizji (publicznej – red.), powitał powrót Tuska takim zdaniem: „Er ist wieder da” („On wrócił” – komedia, w której po 70 latach do Niemiec powraca Adolf Hitler – red.)
— stwierdził dziennikarz „Sieci”.
Nie wiem, czy ZDF kpi sobie z Donalda Tuska, ale on wrócił bo ma zadanie. Także zadanie wyznaczone przez Europejską Partię Ludową, przez Berlin, Brukselę, ważne stolice, więc coś tu jest z tym „Er ist wieder da”
— dodał.
Moim zdaniem to jest zaprogramowana ucieczka Napoleona z Elby
— podkreślił Janecki.
„Przedział biegnie nie partyjnie, ale kulturowo”
W trakcie programu skomentowane zostało także przemówienie prezydenta z okazji 100. rocznicy III Powstania Śląskiego.
Prowadzący program Michał Karnowski zwrócił uwagę, że „prezydent postawił taką tezę w tym przemówieniu, że należy wpisać powstania śląskie w cały panteon walki o niepodległość”. Mówił także iż w przemówieniu prezydenta wybrzmiało, „że obok 11 listopada, wiktorii warszawskiej to powinien być też ten równie ważny punkt w naszych dziejach, gdy mówimy o odrodzeniu Rzeczypospolitej”
Mecenas Marek Markiewicz stwierdził, że słowa prezydenta były trafne.
Przedział biegnie nie partyjnie, ale kulturowo, bo każdy będzie mówił, że dla niego tradycja i historia będzie miała pewne znaczenie. Jak pan Sikorski powiedział, że 20 proc. (terytorium – red.) Niemcy utracili, to cała moja rodzina pochodzi z Wilna. Więc ja mówię: utracili na rzecz kogo? Dlaczego moja rodzina musiała trwając przy Polsce, wrócić do Polski?
— pytał Markiewicz.
Kto gra na podział Polaków?
W trakcie programu zostało postawione pytanie „czy komuś zależy, na tym, żeby podsycać śląski separatyzm i odróżniać Polaków od Polski”.
To już w latach 90-tych wyszło po raz pierwszy, kiedy zaczęła być lansowana koncepcja euroregionów, które miały wyewoluować w stronę landów niemieckich i żeby ten system landowy funkcjonował osłabiając władzę centralną, bo wtedy łatwiej jest Polskę oczywiście podporządkować
— powiedział Stanisław Janecki.
Na tych wszystkich terenach przygranicznych można było poprzez wszystkie kontrakty euroregionalne dawać pieniądze i w gruncie rzeczy odrywać te regiony od Polski
— zauważył publicysta „Sieci”.
Okazało się, że euroregiony nie produkują rozwoju dla UE, więc zrezygnowano z tego
— wtrącił szef Klubu Ronina Józef Orzeł.
Janecki stwierdził, że osłabienie władzy centralnej to część postulatów PO, która chce np. zlikwidować wojewodów.
Żeby państwo miało jak najmniejszy wpływ na poszczególne samorządy. To jest oczywiście rodzaj wojny domowej prowadzonej w Polsce, takiego rozdrobnienia dzielnicowego
— mówił.
Tam jest jeszcze inna rzecz, bo tam w tej koncepcji samorządowej, która rozumiem, że jest w programie PO, jest zapisany też inny kształt Senatu, który składa się z przedstawicieli tych nazwijmy to „landów”, co oznacza paraliż państwa polskiego
— powiedział Michał Karnowski.
mm/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/557363-janecki-tusk-wrocil-bo-ma-zadanie-wyznaczone-przez-berlin