„Niczego nie żałuję. Niczego. Taki był i jest mój wybór” – mówi Lech Wałęsa w wywiadzie dla TVN, w którym opowiada o… utracie więzi z rodziną.
Lech Wałęsa przekonuje, że kariera polityczna doprowadziła go do sytuacji, w której… stracił rodzinę.
Żona straciła męża. Dzieci ojca, a ja straciłem rodzinę - to prawda. Ale w życiu trzeba wybierać. Ja wybrałem, poświęciłem wszystko, co możliwe, by osiągnąć cel. Bez tego poświęcenia to by się nie udało
– mówi Wałęsa.
Jak zostałem prezydentem, to wyjechałem do Warszawy i rodziny nie zabrałem. Po powrocie ich już nie było, dom był pusty. Tylko żona siedziała w fotelu. Dzieci nie było. Pusto. (…) Ja musiałem jechać tam sam. Rodzina, dzieci? To by mnie odciągało, bym musiał jakoś tam się nimi zajmować i tak dalej…
– dodaje.
Były prezydent przekonuje, że sytuacji nie da się już naprawić.
Tego się już nie da nadrobić. (…) Niczego nie żałuję. Niczego. Taki był i jest mój wybór
– twierdzi.
Pytany o relację z żoną i o to, jak często z nią rozmawia, odpowiada:
Mało. Jak już, to się kłócimy.
Wieszanie Cenckiewicza
Lech Wałęsa próbuje się też tłumaczyć ze słów wykrzyczanych w stronę prof. Sławomira Cenckiewicza.
Przecież mi nie chodziło o to, że Cenckiewicz będzie wisiał w takim sensie, że ktoś go powiesi. Mnie chodziło o to, że odpowie za swoje czyny i prawda „go powiesi”. W tym sensie będzie wisiał za to wszystko, co o mnie opowiada. Tyle mam w tej sprawie do powiedzenia.
mly/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/557326-walesa-stracilem-rodzine-niczego-nie-zaluje