Oczekuję porozumienia między Tuskiem, Budką i Trzaskowskim; wierzę w ich mądrość i odpowiedzialność; nie wierzę w scenariusze wojny, bo wszyscy jesteśmy zbyt doświadczeni - mówił w czwartek w Polsat News były przewodniczący PO Grzegorz Schetyna. Nieco inaczej widzi to Bronisław Komorowski? To, że Donald Tusk i Rafał Trzaskowski konkurują o przywództwo w PO nie jest niczym złym, ale po wyborze nowego przewodniczącego powinni ze sobą współpracować w interesie partii, opozycji i w interesie państwa polskiego - powiedział były prezydent w TVN 24.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Trzaskowski może odejść z PO… przez Tuska?! „Rafał się wściekł”; „Liczy się z porażką, a wtedy nie ma mowy o dalszym trwaniu”
Schetyna oczekuje porozumienia Tusk-Budka-Trzaskowski
Były lider PO, obecnie p.o. szefa dolnośląskiej PO Grzegorz Schetyna był pytany w Polsat News, czego spodziewa się po czwartkowym wieczornym spotkaniu Donalda Tuska z Borysem Budką i Rafałem Trzaskowskim.
Oczekuję porozumienia między tymi trzema politykami. Czy dzisiaj do tego porozumienia dojdzie? Bardzo bym chciał, ale mamy jeszcze sporo czasu do soboty, bo w sobotę jest najpierw zarząd krajowy, a potem Rada Krajowa i tam będą te ostateczne ustalenia przedstawiane i akceptowane
— powiedział Schetyna.
To jest ważny czas dla Platformy Obywatelskiej i dla opozycji w ogóle
— dodał.
Dopytywany, czy jednak nie czeka nas bratobójcza walka między Donaldem Tuskiem, a Rafałem Trzaskowskim, który w środę zadeklarował, że jest gotów ubiegać się o przywództwo w PO, odpowiedział:
Nie wierzę w takie scenariusze wewnętrznej wojny. Wszyscy jesteśmy zbyt doświadczeni i wiemy, że współpraca łączy i daje efekty. Konflikty czy różnice zdań przeszkadzają, wierzę w doświadczenie wszystkich polityków Platformy, którzy będą ustalać polityczny plan - mapę drogową, która stoi przez Platformą Obywatelską i opozycją.
Przyznał, że „to jest bardzo ważny moment, od niego będzie dużo zależeć”.
Pytany był tez o to, czy prawdopodobny jest scenariusz, w którym Tusk zostaje wiceprzewodniczącym partii w miejsce Ewy Kopacz, a po rezygnacji Borysa Budki p.o. przewodniczącego.
To jest bardzo prawdopodobny scenariusz, bo dopuszcza go statut i był wielokrotnie w trakcie kadencji praktykowany
— przyznał (w ten sposób właśnie Ewa Kopacz została p.o. przewodniczącą PO w 2014 r., po ustąpieniu Tuska).
Schetyna przekonywał, że „to nie wyklucza żadnych wyborów wewnętrznych, które w perspektywie statutowej muszą się odbyć”.
Wierzę w mądrość i odpowiedzialność tej trójki i nas wszystkich
— przekonywał. Dodał, że „nie będzie porozumienia w opozycji, jeśli nie będzie w Platformie”.
Były lider PO przyznał też, że „nikt nie ma takiego doświadczenia wygrywania z Jarosławem Kaczyńskim jak Donald Tusk”.
To trzeba wykorzystać. Jestem przekonany, że w sobotę będziemy mieli pierwszą odsłonę tego, co będziemy budować przez następne 2,5 roku do wyborów
— powiedział.
Komorowski: To, że dzisiaj konkurują o przywództwo nie jest niczym złym
Z kolei były prezydent Bronisław Komorowski został zapytany w TVN 24 o to, który z polityków PO: Donald Tusk, czy Rafał Trzaskowski - po odejściu Borysa Budki ze stanowiska szefa PO - dawałby tej partii, jako jej nowy szef, większą szansę na ewentualne zwycięstwo w wyborach.
Szansa na zwiększenie atrakcyjności PO byłaby wtedy, gdyby te wszystkie trzy postacie potrafiły ze sobą współpracować. To, że dzisiaj konkurują o przywództwo w Platformie nie jest niczym złym. To tylko w PiS-e już wiadomo - zanim się odbędzie się kongres PiS-u - że przewodniczący będzie Jarosław Kaczyński
— odpowiedział Komorowski.
Platforma jest partią demokratyczną i dla mnie ważniejsze jest to, co się wydarzy chwilę po wynikach ewentualnego konkurowania i ogłoszenia werdyktu, kto zostaje liderem Platformy Obywatelskiej. Ważne jest to, czy ci trzej panowie potrafią sobie podać rękę i deklarować wolę współpracy, nie tylko w interesie Platformy Obywatelskiej, czyli ich partii, ale także w interesie całości opozycji demokratycznej w Polsce i siłą rzeczy w interesie państwa polskiego
— dodał.
Wyraził też nadzieję, że „tak to się zakończy”. Mówiąc o możliwej rywalizacji o przywództwo w PO pomiędzy Tuskiem a Trzaskowskim, były prezydent powiedział:
Najlepsza byłaby synteza tych dwóch postaci (Tuska i Trzaskowskiego - PAP), ale może to się okaże niemożliwe, bo młodzi ludzie też są ambitni.
Zapewnił, że wierzy w scenariusz, który zarysował:
Po ogłoszeniu wyniku wyborczego (w wyborach na szefa PO - PAP) mam nadzieję, że panowie zadeklarują wolę wspólnego działania.
Padła jasna deklaracja Trzaskowskiego
Na sobotę zaplanowane jest posiedzenie Rady Krajowej PO, w którym ma wziąć udział także Tusk. Z informacji PAP wynika, że Budka może wówczas ogłosić rezygnację z funkcji przewodniczącego.
Niewykluczone są też kolejne zmiany w prezydium partii i włączenie do niego byłego premiera i b. szefa Rady Europejskiej, tak by mógł zostać p.o. szefa Platformy. Aby to jednak było możliwe, ustąpić musiałaby Ewa Kopacz. Statut PO przewiduje bowiem, że w razie rezygnacji szefa partii, osobą pełniącą obowiązki przewodniczącego zostaje najstarszy z wiceprzewodniczących. Obecnie jest to właśnie była premier i była liderka PO. Po jej odwołaniu z władz PO najstarszy byłby właśnie Tusk. Taki scenariusz sobotniej Rady Krajowej kreśli wielu polityków Platformy.
Ewentualna rezygnacja obecnego lidera PO otwiera także drogę do wyborów nowego przewodniczącego, w których biorą udział wszyscy członkowie. W środę w rozmowie z TVN24 gotowość do startu zadeklarował Rafał Trzaskowski.
„Prawdopodobnie Borys Budka jest gotów zrezygnować ze stanowiska przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Ja rozmawiam z Borysem Budką bardzo często i z ostatnich rozmów wynika, że jest gotów na taki scenariusz”
— powiedział Trzaskowski w TVN24.
Jak dodał, to zmienia sytuację w partii.
„Ja się umówiłem z Borysem Budką, byłem lojalny przez te ostatnie miesiące, natomiast jeśli on rzeczywiście zastanawia się nad tym, żeby zrezygnować ze stanowiska przewodniczącego PO, to ja jestem gotów wziąć odpowiedzialność za Platformę Obywatelską”
— zadeklarował prezydent Warszawy, który jest również wiceszefem PO.
Zastrzegł, że trzeba porozmawiać też z Donaldem Tuskiem.
„On też ogłosił aspiracje. Do końca nie wiemy, jakie te aspiracje są, ale rozumiem, że nie wyklucza również tego, żeby zostać przewodniczącym Platformy. I dlatego będę jutro z nim rozmawiał, bo dzisiaj w Platformie jest jedno najważniejsze - jedność i to, żebyśmy ze sobą rozmawiali i żebyśmy wypracowali porozumienie”
— zaznaczył Trzaskowski.
CZYTAJ WIĘCEJ:
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/557088-wojna-wewnetrzna-w-po-jest-glos-schetyny-i-komorowskiego