Przykład Radosława Sikorskiego, który wścieka się na obecną polską władzę za żądania reparacji wojennych od Niemiec i używa argumentacji z piekła rodem, wskazuje, że dziś dla opozycji spod znaku Platformy Obywatelskiej, nie ma granicy, której nie byłaby w stanie przekroczyć, aby uderzyć w prawicowe rządy. Dla mediów wspierających opozycję każda okazja jest dobra, by wzmocnić atak polityków na prawicę. I tak, jak u Sikorskiego, kosztem zafałszowania historii. Robią to bezczelnie wbrew oczywistym faktom, jakby Polacy nie mieli wiedzy ani pamięci. Ponieważ walka z PiS stała się ich życiowym powołaniem, liczą na to, że ich opinie zawsze do kogoś jednak trafią.
CZYTAJ WIĘCEJ: Sikorski nadal tkwi w „hołdzie berlińskim”? „Niemcy stracili na naszą rzecz 20 proc. swojego przedwojennego terytorium”
Radosław Sikorski postanowił więc wziąć stronę Niemców, gromiąc PiS za jego rzekomą ignorancję: - „Prawica nie przyjmuje do wiadomości, że Niemcy stracili na naszą rzecz 20 proc. swojego przedwojennego terytorium, że reparacji i Kresów pozbawił nas Związek Radziecki” – brzmi pierwsza część jego argumentacji, która ma na celu wytrącenie narzędzia nacisku na żądania reparacji wojennych.
To brzmi tak, jakby Radosław Sikorski pytał: - Czyż PiS nie przesadza, skoro Niemcy skompensowali nam straty wojenne, przekazując 20 procent własnego terytorium?
Można by na to odpowiedzieć tak.
-Panie Sikorski, ściśle rzecz biorąc, pamiętamy, że Niemcy nie uczynili tego w wyniku uświadomienia sobie krzywd, jakich doznali od nich Polacy. Zrobili to pod naciskiem Stalina, który postanowił w obręb Związku Radzieckiego zagarnąć olbrzymią połać polskich Kresów Wschodnich. Pamiętamy też, że Kresy stanowiły niemal połowę (48,2 proc.) powierzchni Polskich przedwojennej, i obejmowały powierzchnię 175 tys. km kw. W zamian, kosztem Niemiec, włączono do Polski prawie 100 tys. km kw., czyli tereny nazywane po wojnie jako Ziemie Odzyskane.
-Tak naprawdę, nie w tym rzecz Panie Sikorski. Nie w kilometrach kwadratowych powierzchni. Zapomina Pan, że Niemcy nigdy, w drobnym nawet stopniu, nie będą w stanie skompensować nam strasznych zniszczeń jakich dokonali na polskim narodzie. Ani strat materialnych, ani strat ludzkich. Wywołali na nieznaną do tej pory skalę hekatombę, w której śmierć poniosło 6 mln polskich obywateli, w tym blisko połowę z nich, to obywatele pochodzenia żydowskiego. Niemal bezpowrotnie w wyniku celowych akcji eksterminacyjnych wytępiono najzdrowszą, najcenniejszą tkankę naszej wspólnoty narodowej – polską inteligencję. Profesorów uniwersytetów, naukowców i wykładowców wyższych uczelni, lekarzy, nauczycieli, księży, prawników, kadrę oficerską służb mundurowych, kadrę administracyjną. Można powiedzieć, że najlepsi synowie polskiego społeczeństwa ginęli w walce lub w obozach zagłady. Dziesiątki tysięcy najzdolniejszych przedstawicieli polskiej inteligencji, najbardziej odważnych w swoich decyzjach, najbardziej przedsiębiorczych, w wyniku powojennych wędrówek pozostało na emigracji, powiększając wyrwę w szeregach naszej inteligencji. Jest zrozumiałe, że to zmasakrowanie polskiej inteligencji w czasie wojny ma swoje skutki do dziś.
Oczywiście, nie zapominamy, że swój zbrodniczy udział w dziele zniszczenia polskiego narodu mieli swój udział sowieci. Ale teraz mówimy o Niemcach.
Z atakiem Radosława współgra w parze opinia jednego z publicystów „Gazety Wyborczej” Macieja Stasińskiego: – „Należy to nazwać schizofrenią. To jest moim zdaniem skrajny idiotyzm, który uprawia w stosunkach z Niemcami rząd PiS-u od czterech lat twierdząc, że należą nam się reparacje wojenne, które nam się nie należą, ponieważ w 1953 r. Polska się ich zrzekła”.
Nie rozumiem, jak dziennikarz „Gazety” może udawać, iż nie wie, że początek lat 50. w Polsce był szczytowym okresem Stalinizmu. Zrzeknięcie się przez Polskę odszkodowań od Niemiec, nie był decyzją polskich władz, lecz jedynie sygnowaniem postanowienia narzuconego przez Moskwę. Raczej nie byłoby w tamtym czasie odważnego, który próbowałby dyskutować z decyzją Moskwy.
Chyba, że we władzach polskiej partii komunistycznej byłby Maciej Stasiński.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/557080-madrzy-i-odwazni-wysmiewaja-polskie-projekty-o-reperacjach