Relacje między prezesem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem a Donaldem Tuskiem są dobre niemalże od zawsze; wiem, że się spotkali; nie znam szczegółów tego spotkania, ale lider PSL relacjonował, że było ono dobre - powiedział w środę wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL).
CZYTAJ TAKŻE:
Zgorzelski powiedział w środę w południe w radiu RMF FM, iż uważa, że Donald Tusk nie wraca do polskiej polityki by zbierać kwiaty czy odbierać życzenia i gratulacje, „tylko przychodzi do ciężkiej roboty”.
Według niego, „po takiej temperaturze niechęci, takiej panice, która towarzyszy obozowi władzy widać, że ten powrót jest jak najbardziej potrzebny i pożądany”.
Został zapytany, czy Tusk jest pożądany dla całej opozycji, czy tylko dla PO.
Myślę, że dla całej sceny politycznej, bo nie sądzę, żeby ten polityk przecież formatu europejskiego z dużymi sukcesami w kraju chciał i zadowolił się tylko byciem szefem Platformy
— odparł wicemarszałek.
Zwłaszcza, że udowodnił to niejednokrotnie, że potrafi pisać scenariusze na różne okoliczności. Pewnie w głowie ma jakiś scenariusz. Moim zdaniem będzie mógł skutecznie pomóc w zredefiniowaniu sceny politycznej, szczególnie tej na opozycji
— podkreślił Zgorzelski.
A - jak dodał - „po drugiej stronie, powtórzę to jeszcze raz, barometr niechęci, paniki, nienawiści przebija sufit w PiS”.
To najlepszy znak, że Donald Tusk powinien wrócić na polską scenę polityczną
— zaznaczył poseł PSL.
„Nie będziemy wchodzili pod żaden parasol”
Pytany, czy PSL weszłoby chętnie pod parasol, który Tusk ma zamiar rozłożyć, Zgorzelski odpowiedział, że nie.
Nie chodzi o to, żeby Tusk brał pod parasol jakieś partie, bo byłaby to strategia zbyt prosta. Myślę, że trzeba tutaj trochę więcej finezji, a tej nie brakuje Tuskowi. My nie będziemy wchodzili pod żaden parasol, bo jako jedyna partia po stronie opozycyjnej powiększamy swoje zasoby personalne
— powiedział wicemarszałek Sejmu.
Na pytanie, czy odbyła się już rozmowa między szefem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem a Donaldem Tuskiem o ewentualnej współpracy na opozycji, jak już Tusk wróci, Zgorzelski odparł, że „relacje między tymi dwoma liderami są dobre niemalże od zawsze”.
Władysław Kosiniak-Kamysz był ministrem w rządzie Donalda Tuska. I wiem, że w tej sekwencji sondażowej także takie spotkanie się odbyło
— oświadczył polityk PSL.
Dodał, że nie zna szczegółów spotkania.
Ale wiem, że było to dobre spotkanie, tak w wymiarze takim ogólnym relacjonował prezes Kosiniak-Kamysz to spotkanie
— zaznaczył Zgorzelski.
Dopytywany, czy powrót Tuska nie krzyżuje planów budowy silnego centrum po stronie Koalicji Polskiej - PSL, wicemarszałek odpowiedział, że „absolutnie nie”.
Dlatego, że my ze swojej obranej drogi nie zboczymy. Zwłaszcza, że - jak powiedziałem - to właśnie my jako Koalicja Polska: PSL, Konserwatyści Marka Biernackiego, Unia Europejskich Demokratów, powiększamy nasz stan posiadania
— powiedział Zgorzelski.
„Cierpliwość ma swoje granice”
Wicemarszałka zapytano też, czy w tym układzie centroprawicy, przy PSL nadal otwarte są drzwi dla wicepremiera, lidera Porozumienia Jarosława Gowina.
To jest, że tak powiem niekończąca się pieśń. Jarosław Gowin wchodzi, wychodzi (ze Zjednoczonej Prawicy - PAP) wszystkich to już trochę znudziło
— powiedział Zgorzelski.
Mamy także relacje z tymi posłami, którzy twardo wyszli z PiS-u i nie hamletyzują, i z nimi rozmawiamy, a Jarosław Gowin niech sobie w tym PiS-ie siedzi
— dodał wicemarszałek Sejmu.
Na uwagę, że drzwi dla Gowina są już zamknięte Zgorzelski powiedział, że „nigdy nie mówi się nigdy”.
Ale też cierpliwość ma swoje granice
— zaznaczył poseł ludowców.
mm/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/556876-donald-tusk-spotkal-sie-z-kosiniakiem-kamyszem