Byłem kiedyś w Łomży. Podobało mi się. Ale kim jak jestem, by wyrokować, czy to miejsce przypadnie do gustu byłemu „królowi Europy”?
Dyskusja o możliwym powrocie Donalda Tuska do polskiej polityki zaczyna wchodzić na tereny, które normalnie nazwalibyśmy obłędem. Myślę, że mimo to, sam Tusk jest nią zachwycony, bo jest nie lada atencjuszem i musi go to kręcić. Inna sprawa, że sam powrót, gdyby nastąpił, zdjąłby z niego pewien nimb. Wiele razy już powtarzałem, dla obecnej, kulawej opozycji jest wspaniały jako obietnica, zapowiedź przywrócenia blasku, którego tak bardzo im brakuje.
Rozumiem też, że te peany, analizy i nadzieje, to pompowanie balonika, to wszystko, co dzieje się w mediach po prostu musi tak wyglądać. By rozkapryszony gwiazdor skinął głową, by dał się zakontraktować do drużyny, która daje się dziś obijać w niższej lidze, ale codziennie poleruje mistrzowski puchar sprzed lat. Wychodzi na to, że były lider wciąż ma swoje wymagania, a Platforma poza pochlebstwami nie jest w stanie wiele mu zaproponować.
Trudne realia tego (być może realnego) powrotu zgrabnie nakreślił były prezydent Aleksander Kwaśniewski w rozmowie z Polska Times:
(…) na pewno musi ruszyć w Polskę i wykonać tam pracę, która dla niego będzie trudna. Bo on przez lata spotykał się na poziomie przywódców USA, Chin, Niemiec, Rosji, Francji - a teraz musiałby jechać do Łomży, Zielonej Góry, Goleniowa i tam zastanawiać się, kto ma zostać lokalnym liderem. To może być frustrujące dla niego. (…)
Ups… I co teraz? Czy aby Kwaśniewski nie burzy misternej narracji, która dba o to, by „minusy nie przesłoniły nam plusów”?
Na posterunku jest jednak Gazeta Wyborcza. Dba o to, by Tusk czuł się potrzebny, wręcz pożądany. Jej czołowe pióra jadą po linii, nie bacząc na to, że pewne porównania przekraczają granicę żenady. Oczywiście, to tylko cytaty z „anonimowych polityków Platformy”, ale przekaz jest jasny: Tusku, znów musisz!
Nie wydaje się, by Rafał Trzaskowski kontestował plany Tuska. (…) Dla dużej części elektoratu Trzaskowskiego i PO Tusk jest ikoną. To tak, jakby papież sprzeciwiał się powrotowi Jezusa Chrystusa na ziemię.
Sami państwo widzicie, że jesteśmy blisko kresu. Jeśli po czymś takim nie wróci, to nie wiem, co mogłoby do tego skłonić. No nic, czekamy odpędzając natrętne pytanie: Czy Chrystusowi spodoba się w Łomży?
CZYTAJ TAKŻE: Trzaskowski rzuci wyzwanie Tuskowi? Co za porównanie polityka PO! „To tak, jakby papież sprzeciwiał się powrotowi Jezusa”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/556862-czy-chrystusowi-spodoba-sie-w-lomzy