Nowe prawo oświatowe ma dać większe bezpieczeństwo tym rodzicom, dla których jest ważny system wartości, który chcą przekazać. Będą mieć większą pewność, że za ich plecami nie będą przekazywane treści, których nie akceptują. Bez zgody kuratora nic poza podstawami programowymi przekazywane nie będzie – mówi prof. Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki w rozmowie z Dorotą Łosiewicz na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci”.
CZYTAJ TAKŻE: Pyza i Wikło w ,,Sieci”: Stan wojenny w „Wyborczej”. Brutalna gra przeciw własnemu wydawcy. Michnik sięga po ostrą amunicję
W wywiadzie poruszono kwestię wolności i tolerancji w kontekście organizowania parad równości. Zdaniem polityka, to osoby ze skrajnej lewicy i niosące na sztandarach symbole LGBT posuwają się do wykluczania osób inaczej myślących.
Ci ludzie wychodzą na ulicę, w wulgarny sposób obrażają katolików, wykrzykują niecenzuralne hasła, zachowują się obscenicznie i to ma być w porządku? Natomiast gdy nasza strona mówi, że to nie jest zachowanie normalne, a wręcz demoralizujące, to wtedy się okazuje, że jesteśmy wrogami świata postępu i równości. Tak być nie może. Albo mamy równość i każdy może powiedzieć, co myśli, albo tej równości nie ma. W przypadku skrajnych środowisk lewicowych, liberalnych, wielu rzekomych reprezentantów społeczności LGBT nie ma mowy o tolerancji
— czytamy.
Według profesora niedopuszczalne jest, aby ktoś swoim działaniem demoralizował resztę społeczeństwa.
Człowiek, który zachowuje się obscenicznie i wulgarnie, nie może mieć takiego samego prawa do spaceru po mieście, jak człowiek, który zachowuje się normalnie i spaceruje z dzieckiem. Ktoś, kto zakłóca porządek, sieje zgorszenie, demoralizuje innych, pozbawia się sam tego prawa
— zauważa.
Minister Czarnek przedstawia także sposób, w jaki można pomóc dzieciom, które doświadczają kryzysowych sytuacji i nie radzą sobie z otaczającym ich światem. Mówi o większym wspieraniu ich i dawaniu drogowskazów opartych na solidnych fundamentach.
Receptą jest wychowanie na wartościach, a nie nihilizm i etyka „róbta, co chceta”. Nie ma wolności bez odpowiedzialności.
Szef resortu oświaty uważa także, że nie możemy pozostawać obojętni, kiedy widzimy, że ktoś po prostu zachowuje się źle.
Mamy dziś problem oderwania młodzieży od wartości i serwowania kłamstwa pod postacią prawdy, a zła pod płaszczykiem dobra. (…) Często się zastanawiam, dlaczego ludzie zamiast mówić prawdę, wolą wejść do szafy i siedzieć cicho. Jeśli przemilczymy zło, to ono będzie się rozprzestrzeniać, a zło rozprzestrzenia się dlatego, że ludzie dobrzy są bierni
— przyznaje.
Profesor Czarnek analizuje także zachowanie szefa ZNP, Sławomira Broniarza, który nie był chętny do dialogu z ministerstwem. Reprezentant rządu uważa, że nie jest to działanie w interesie nauczycieli.
Pan Broniarz to bardziej polityk lewicy niż związkowiec, więc działa jak polityk. Ponadto zarabia kilkanaście tysięcy złotych, więc chyba niezbyt martwią go problemy nauczycieli. Nauczyciele na to patrzą i jakoś nie reagują, a przecież gdy pensja prezesa Broniarza rosła, to wynagrodzenia nauczycieli stały w miejscu – tak było w latach 2011–2015. Od kilku lat te wynagrodzenia znów rosną, ale za wolno
— czytamy.
Więcej o systemie edukacji w Polsce w nowym numerze „Sieci” dostępnym w sprzedaży od 28 czerwca br., także w formie e-wydania.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/556766-minister-czarnek-w-sieci-koniec-z-praniem-mozgow