Adam Bodnar ujawnił swoje plany na najbliższe dwa tygodnie. Wiadomo, że 15 lipca ma się pożegnać z biurem Rzecznika Praw Obywatelskich, ale jego grafik jest mocno napięty. Jednym z najważniejszych, jak sam przekonuje, dla niego wydarzeń będzie rocznica wydarzeń w Jedwabnem. Adam Bodnar, we łzawej i infantylnej rozmowie z przedstawicielem „kasty” sędziowskiej wyznał, że to dla niego „mega ważna” uroczystość. Bodnar podsumował też swoją kadencję. Nazwał się „gospodarzem domu” i przyznał, że od jesieni 2015 roku walczy z rządem Prawa i Sprawiedliwości.

CZYTAJ TAKŻE:To dlatego zadymiarze „Strajku Kobiet” są taśmowo uniewinniani? Lempart i sędzia „Iustitii” na konferencji: „Mówiłyśmy, że za chwilę nas wymordują”

CZYTAJ TAKŻE:Bodnar straszy w rozmowie ze „Spieglem”: „Polska zmierza w stronę autorytaryzmu”. Dostaje się też UE za… uległość wobec Polski

Muszę jeszcze powiedzieć o czymś dla mnie mega ważnym. 11 lipca wybieram się na obchody 80 rocznicy tragedii w Jedwabnem. Tam powinienem być. Dostałem zaproszenie od gminy żydowskiej, od rabina Schudricha. Tam się wybieram, by być i pamiętać

– wyznał Adam Bodnar w rozmowie z sędziami.

W środę (30 czerwca - red.) biorę udział w takiej debacie na temat różnorodności i co ciekawe zaprosił mnie koncern T-Mobile i przyjeżdża jeden z głównych szefów z Niemiec, by brać w tej debacie udział. W czwartek organizujemy z komisją praw człowieka przy Naczelnej Radzie Adwokackiej konferencję na temat jak sobie sądy radzą z pandemią (…). Będziemy narzekali, że sądy się przyzwyczaili do koronawirusa i że idą na łatwiznę.

– kontynuował Adam Bodnar.

W piątek się będę pakował dalej. 5,6 i 7 lipca będę uczestniczył w Tour de Konstytucja . 13 i 14 lipca wybieram się do Trybunału Konstytucyjnego na rozprawę dotyczącą członkostwa Polski w Unii Europejskiej, bo o to chodzi w tych sprawach, a 15 czerwca żegnam się z biurem

– stwierdził Adam Bodnar.

Atak na TK

P.o. RPO Adam Bodnar przekonywał też, że droga do „przywrócenia praworządności” nie będzie prosta. Z przykrością przyznał też, że nie wszyscy sędziowie angażują się w walkę skrajnie upolitycznionych stowarzyszeń sędziowskich.

Trzeba przywrócić sędziom możliwość wyboru 15 ich reprezentantów. Wyobraźcie sobie taką zmianę, a wchodzi TK „cały na biało” i twierdzi, że jest to niezgodne z naszymi orzeczeniami. Tego typu spór może trwać miesiącami i wydłużać reformę wymiaru sprawiedliwości

– narzekał Adam Bodnar.

Ilu jest takich progresywnych sędziów? Z aktywnych członków „Iustitii” i „Themis” nie jest gigantyczna większość, a jeszcze trzeba doliczyć 6 tys. sędziów, którzy nie należą ani do „Iustitii”, ani do „Themis”

– stwierdził.

Bodnar jak „gospodarz domu”

Adam Bodnar podsumował też swoją (przedłużającą się) kadencję na stanowisku RPO. Okazało się, że jego plany pokrzyżowało zwycięstwo Zjednoczonej Prawicy, w 2015 roku. Oczywiście, nie widzi w swoich działaniach niczego złego.

Jak zaczynałem w 2015 roku, to przygotowałem program. Cały kłopot polega na tym, że w listopadzie 2015 roku zmieniła się sytuacja. Atak na TK, droga w kierunku państwa autorytarnego, atak na wartości demokracji liberalnej. Włącznie z atakiem na grupy marginalizowane i dyskryminowane. Najpierw na emigrantów, potem na osoby LGBT+, był taki moment, że także na osoby niepełnosprawne i ich opiekunów, atak na kobiety. Wreszcie zaatakowano poszczególne grupy zawodowe: lekarze, nauczyciele, przedsiębiorcy w mniejszym stopniu. Nie tylko realizowałem swoje pomysły, ale byłem jak gospodarz przed domem, który ciągle odgarnia śnieg, a ten śnieg ciągle pada. (…). To jest okres tragiczny dla nas i dla całej Polski

– stwierdził Adam Bodnar.

Jak widzę reakcję na Tour de Konstytucja, na sędziów Żurka, Tuleyę i Juszczyszyna, to widzimy, że to są osoby symboliczne, to są te diamenty wyciągane z popiołu. Jeżeli przetrwamy ten trudny okres, to zyskamy niezwykłą lekcję dla naszej demokracji i demokracji na całym świecie

– przekonywał.

Adamowi Bodnarowi wydaje się, że przejdzie do historii, jako „obrońca demokracji i praworządności”, że jego działania łączyły społeczeństwo. Nic bardziej mylnego. Dla wielu Polaków był reprezentantem jedynie lewicowej i liberalnej części społeczeństwa. To za jego czasów aktywiści „Strajku Kobiet” zaatakowali kościoły, księży i wiernych. To w za jego kadencji bojówki próbowały blokować smoleńskie uroczystości. Sam Bodnar stawał niemal zawsze po jednej stronie politycznego i ideologicznego sporu. Polacy na długo zapamiętają ten rozdźwięk.

WB