Po wizycie Sekretarza Stanu USA Antony’ego Blinkena w Niemczech, w Los Angeles Times ukazał się artykuł dziennikarki Tracy Wilkinson na ten temat. Tekst poświęcony jest 99-letniej Margot Friedlander, ocalałej z Holokaustu niemieckiej Żydówce, której cała rodzina - matka, ojciec i brat - zginęła w niemieckich obozach. Friedlander przeżyła wojnę i po latach zaczęła publikować wspomnienia oraz wygłaszać wykłady na temat Holokaustu. To z nią spotkał się amerykański dyplomata w czwartek 24 czerwca w Berlinie.
Dziennikarka - dyletantka
Jednak opisując wizytę polityka w stolicy Niemiec Tracy Wilkinson dopuściła się skandalicznego komentarza, zrównującego rolę III Rzeszy i Austrii z rolą… Polski.
Uczeni twierdzą, że Niemcy przodują w braniu na siebie odpowiedzialności za Holokaust, gdy inne kraje, takie jak Austria i Polska, zdają się unikać swojej odpowiedzialności w nazistowskim ludobójstwie.
-stwierdziła dziennikarka. Zrównanie Niemiec, Austrii i Polski w przebiegu II wojny światowej nie wymaga komentarza. Jednak autorka przekręca nawet słowa Blinkena, skoro przypisuje mu wypowiedź, jakoby prześladowania Żydów były obecne tam na długo przed wojną.
Mówił o losie Żydów w Białymstoku, gdzie fanatyczni mieszkańcy palili rabinom brody i podpalali synagogi na długo przed II wojną światową i Holokaustem.
Blinken ostrożny w słowach
Problem polega na tym, że w tekście wypowiedzi Blinkena, opublikowanej na stronie internetowej Sekretarza Stanu USA takie słowa nie padły. Przemówienie dyplomaty dość uczciwie wskazywało na sprawców zbrodni.
W tym tygodniu 80 lat temu siły nazistowskie zaatakowały okupowany przez Związek Sowiecki polski Białystok. Wyciągali Żydów z ich domu, bili ich, wielu rozstrzeliwano na miejscu,. Niektórzy zmuszali starszych Żydów do tańca, jeśli widowisko im się nie podobało - podpalali im brody.
Blinken ma podstawy życzliwie wypowiadać się o Polsce, w której rodzina jego ojczyma była zamożnymi Żydami w stolicy Podlasia. Pisarowie mieli pierwsze przedsiębiorstwo taksówkarskie w mieście, byli bardzo zamożni i tylko cudem uniknęli wywózki na Sybir przez Sowietów, bo czerwonoarmiści wzięli ich za robotników - ojciec akurat naprawiał zepsuty samochód, gdy sołdaci przyszli aresztować „burżujów”.
Poprawność polityczna nawet tutaj…
Dlaczego dziennikarka Los Angeles Times przesuwa dramat Żydów na okres przedwojenny, polski? Niekompetencja zachodnich autorów nie musi być jedynym wytłumaczeniem.
Blinken bowiem wprost zrównał tragedię Żydów II wojny światowej z losem innych ofiar Niemców, stwierdzając że:
negowanie Holokaustu i inne formy antysemityzmu często idą w parze z homofobią, ksenofobią, rasizmem i innymi rodzajami nienawiści.
Dyplomata wspomniał też, że ofiarami nazistów (zaznaczał, że chodzi o Niemców), byli także Romowie, Sinti i Słowianie, ale wobec osób homoseksualnych użył określenia LGBTQ. Zaznaczył, że w dobie pandemii
antysemickie treści w Internecie wzrosły siedmiokrotnie w języku francuskim i trzynastokrotnie w języku niemieckim.
Amerykańskiemu dyplomacie trudno odmówić precyzji w niektórych sprawach - wspominał o niemieckim sprawstwie, sowieckiej okupacji, o współczesnych nastrojach antysemickich np. we Francji, Niemczech, a nawet USA. Mniej precyzyjny jest Blinken, gdy mówi o społecznej obojętności wobec niemieckich zbrodni.
W czasie Holokaustu getta, takie jak to w Białymstoku, znajdowały się w sercu miast (…). Oznaczało to, że poza nazistami wszyscy w tych miastach wiedzieli, że mieszkają tam Żydzi. Wiedzieli, że pociągi odjeżdżają, dzień po dniu wypełnione ludźmi. Zło było widoczne, ale większość zdecydowała się odwrócić wzrok, nie robić nic.
Z całego kontekstu przemówienia oraz interpretacji Los Angeles Times nie wynika, by miał na myśli polską społeczność, bo odnosi się także do czasów, gdy naziści dopiero rośli w siłę (a więc w Niemczech lat 30-tych).
PRZECZYTAJ CO GROZIŁO POLAKOM ZA POMOC ŻYDOM W CZASIE WOJNY:
Książka Profesora Bogdana Musiała wyjaśnia czarno na białym: kto pomagał Żydom narażał się na śmierć
A może by tak paczka do Los Angeles?
W sprawie pełnego błędów i nieścisłości artykułu w Los Angeles Times natychmiastowo zareagował Instytut Pamięci Narodowej. Oświadczenie IPN skonkludowane jest słowami:
Przypisywanie Polsce współudziału w tym ludobójstwie jest fałszowaniem historii, tuszowaniem zbrodni reżimu Hitlera oraz brutalnym poniewieraniem pamięci ofiar.
Zdaje się jednak, że pani Tracy Wilkinson trzeba w trybie priorytetowym wysłać pakiet angielskojęzycznych książek o Holokauście zorganizowanym przez Niemców na ziemiach polskich. Zachodni autorzy powinni do wojennych zbrodni podchodzić z powagą w miejsce ich niefrasobliwości, że cośtam od kogoś zasłyszeli, a jakaś tam mapka wojennej Europy obiła im się o oczy. Nawet jeśli dziennikarze świata anglosaskiego mają niekiedy złą wolę, to zawstydzać ich faktami, dokumentami i prawdą historyczną zawsze warto.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/556376-co-naprawde-powiedzial-blinken-i-dlaczego-to-przekrecono
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.