„Taki cham siedzi w polskim Prezydium Sejmu” - tak zwrócił się do wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terlckiego (PiS) poseł KO Tomasz Lenz podczas debaty nad wnioskami o odwołanie Terleckiego z funkcji wicemarszałka Izby. Po tych słowach marszałek Sejmu Elżbieta Witek odebrała głos Lenzowi.
Podczas debaty nad odwołaniem Terleckiego, po wystąpieniu reprezentującej klub PiS Małgorzaty Gosiewskiej, na sejmową mównicę wyszedł poseł KO Sławomir Nitras.
Wściekły atak KO
Poseł KO zauważył, że Ryszard Terlecki - o odwołanie którego wnioski są rozpatrywane - opuścił w tym momencie swoje miejsce w poselskich ławach.
Gdzie pan idzie? Niech pan siada, siadaj! Siadaj! Siadaj! Siadaj, Terlecki!
— mówił do wicemarszałka Nitras.
Panie pośle, co to jest? Co to znaczy? Co to za zachowanie? Czy ja panu udzieliłam głosu?
— zareagowała marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Zwróciła uwagę, że nie udzieliła jeszcze Nitrasowi głosu i poprosiła o zejście z mównicy.
Nitras zabierając głos w dyskusji dotyczącej wniosku o odwołanie Terleckiego z funkcji wicemarszałka Izby wskazał, że polityk PiS zasługuje na odwołanie gdyż m.in., jak wyliczał, „wyrywał mikrofon i kabel z kamery dziennikarzowi na korytarzu sejmowym”, czy też „podjął uchwałę o wyrzuceniu dziennikarzy z Sejmu”.
To nasza (opozycji - PAP) determinacja spowodowała, że dziennikarze mogą relacjonować Sejm, bo wy (PiS - PAP) sprowadzilibyście ten Sejm do roli Sejmu relacjonowanego przez Orlen Media
— powiedział.
Dodał, że Terleckiemu ma do powiedzenia jedną rzecz:
Pani Swiatłana Cichanouska (białoruska opozycjonistka - PAP) pomogła Terleckiemu wyjść z dramatycznej sytuacji Polski. W trudnej sytuacji dla polskiej dyplomacji zachowała się tak, jak należy - pomogła wam wyjść z waszego problemu. Problem polega na tym, że to Polska powinna pomagać Białorusi, a nie białoruska opozycja powinna pomagać ministrom i marszałkom, którzy zachowują się jak Łukaszenka na PGR-rze.
Tym samym przypomniał wpis Terleckiego na Twittrze, w którym napisał on, że skoro Cichanouska „chce reklamować antydemokratyczną opozycję w Polsce i występować na mityngu Trzaskowskiego, to niech szuka pomocy w Moskwie”.
Zwracając się do wicemarszałka Sejmu powiedział: „przejdziesz człowieku do historii jako niechlubny epizod polskiego parlamentu”.
Niech ten epizod skończy się dzisiaj, bo nawet posłowie Konfederacji mówią, że ten sposób sprawowania władzy jest czymś kompromitującym dla Izby
— dodał.
Po Nitrasie głos zabrał jego klubowy kolega Tomasz Lenz. Z mównicy Sejmowej pytał:
Kto w Sejmie wypowiada się w taki sposób „puknij się w łeb” do Pawła Zalewskiego. „Na głupotę nie ma rady” do Klaudii Jachiry. „Opozycja bredzi, opozycja jak zwykle łże” (…) otóż wypowiada się tak marszałek Terlecki.
Podkreślił, że takie zachowania są obce dla innych członków prezydium Sejmu. Zwracając się do Elżbiety Witek powiedział: „Pani marszałek takich słów nie używa”. Dodał, że nie używa ich też „wicemarszałek Zgorzelski, ani wicemarszałek Kidawa-Błońska, ani wicemarszałek Gosiewska, czy wicemarszałek Czarzasty”.
Jedynie Ryszard Terlecki jest o kilka poziomów niżej niż pozostałe osoby z prezydium Sejmu i po prostu nasz Sejm ciągnie w dół
— ocenił. Stwierdził też, że Terlecki „buduje swoją pozycję na radykalizmie, na obrażaniu innych parlamentarzystów, obrażaniu dziennikarzy, obrażaniu opozycjonistów z innych krajów”.
Taki cham siedzi w polskim Prezydium Sejmu
— powiedział. Po tej wypowiedzi marszałek Sejmu Elżbieta Witek odebrała posłowi KO głos mówiąc:
dosyć tego.
Mucha przywołuje cytaty
Ryszard Terlecki zasługuje na odwołanie z funkcji wicemarszałka Sejmu, ponieważ jest jednym z najbardziej odpowiedzialnych za demontaż instytucji polskiego parlamentaryzmu, a tym samym trójpodziału władzy - mówiła w środę w Sejmie posłanka Polski 2050 Joanna Mucha.
Podczas środowej debaty nad wnioskami o odwołanie Terleckiego z funkcji wicemarszałka Sejmu Mucha pytała go, jakby się poczuł, gdyby ktoś w Izbie powiedział do niego: „siadaj pajacu” czy „puknij się w czoło”, gdyby ktoś o jego dziecku powiedział: „to jakiś świr” albo gdyby o jego wypowiedzi ktoś powiedziałby „na głupotę nie ma rady”.
To są wszystko cytaty z pana wypowiedzi
— wskazywała Mucha.
W ostatnich wyborach zdobył pan 10 327 głosów, a osoba, do której mówił pan „siadaj pajacu”, czyli Sławek Nitras, zdobył 78,5 tys. głosów. Klaudia Jachira zdobyła 6,5 tys. głosów z 14. miejsca. Barbara Nowacka, której pan nie bronił, zdobyła prawie 89 tys. głosów. Magda Biejat, której również pan nie bronił, zdobyła 19,5 tys. głosów. Pan nie obraża tych posłów. Pan obraża łącznie około 200 tys. ludzi, którzy na nich głosowali
— mówiła posłanka Polski 2050.
W jej ocenie Terleckiego powinno się odwołać z funkcji wicemarszałka Sejmu nie tylko za niewłaściwe wpisy na Twitterze, czy „prostackie, aroganckie, prymitywne czasami, opryskliwe traktowanie posłów i posłanek”. Zdaniem Muchy Terlecki zasługuje na odwołanie także dlatego, że - jak mówiła - jest on jednym z najbardziej odpowiedzialnych „za demontaż instytucji polskiego parlamentaryzmu, a tym samym trójpodziału władzy”.
I tak zostanie pan zapamiętany przez historię
— dodał.
Protasiewicz: Potrzebuje pan przerwy
Potrzebna jest panu przerwa w wykonywaniu obowiązków marszałka Sejmu – zwrócił się do Ryszarda Terleckiego Jacek Protasiewicz (KP) w debacie nad wnioskami o odwołanie Terleckiego z funkcji wicemarszałka Sejmu.
To jeden z najsmutniejszych momentów w historii współczesnego parlamentaryzmu polskiego. Wiemy, jaki jest powód tej debaty - słowa wypowiedziane przez marszałka Terleckiego do liderki białoruskiej opozycji, żeby pomocy szukała w Moskwie
— powiedział Protasiewicz.
Podkreślał historyczne więzi Polski i Białorusi oraz prozachodnie dążenia Białorusi, w tym żyjących tam Polaków.
Znamy jego (Terleckiego – PAP) nieokrzesaną osobowość i brak elementarnej kultury, ale jako profesor historii powinien wiedzieć, że spośród narodów które tworzyły Rzeczpospolitą Obojga Narodów Białorusini byli nam najbardziej przyjaźni; język starobiałoruski był urzędowym językiem Wielkiego Księstwa Litewskiego
— mówił poseł Koalicji Polskiej.
Dzisiejsi Białorusini, w tym również prawie pół miliona Polaków tam urodzonych, marzą o demokratycznym, wolnym, niezależnym państwie, które będzie miało dobre relacje z Rzecząpospolitą Polską. Pan profesor Terlecki musi to wiedzieć i nie jestem w stanie zrozumieć, skąd wzięły w jego głowie, a następnie w jego ustach słowa „idźcie po pomoc do Moskwy”
— dodał.
Podkreślił, że Białoruś była „zawsze przedmiotem rywalizacji, a nawet walki pomiędzy nami a Rosją”, a Białorusini w ostatnich wyborach prezydenckich zademonstrowali, że bliżej im do Zachodu.
Wysyłanie ich do Moskwy to wysyłanie w łapy, w których nie chcą się znaleźć
— podkreślił.
Panie marszałku, nie wiem, skąd to się u pana wzięło. (…) Potrzebna jest panu przerwa w wykonywaniu obowiązków marszałka Sejmu. Dlatego klub Koalicji Polskiej zagłosuje za pana odwołaniem, w przekonaniu, że to będzie dobre dla Polski, dla polskiego parlamentu i dla pana
— zadeklarował.
Powodem złożenia wniosków o odwołanie Terleckiego był jego tweet, w którym komentował zaproszenie przywódczyni białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej na przedsięwzięcie organizowane przez Ruch Wspólna Polska Rafała Trzaskowskiego.
Jeżeli Cichanouska chce reklamować antydemokratyczną opozycję w Polsce i występować na mityngu Trzaskowskiego, to niech szuka pomocy w Moskwie, a my popierajmy taką białoruską opozycję, która nie staje po stronie naszych przeciwników
— napisał wicemarszałek.
Patetyczne słowa ze strony Lewicy
Atakowanie białoruskiej opozycji ze względu na małe, żenujące wojenki z polską opozycją jest poniżej standardów, których należy oczekiwać od polityków w demokratycznym państwie; zachowanie Ryszarda Terleckiego przynosi wstyd jemu i całemu Sejmowi - mówiła w środę w Sejmie Magdalena Biejat.
Wiem, że mamy dziś mówić o Ryszardzie Terleckim. Jednak chciałbym wykorzystać chwilę, którą teraz mam, żeby powiedzieć o kimś znacznie ważniejszym - o Białorusinkach i Białorusinach, którzy nadal dzielnie walczą o swoje prawa. Chcę mówić o działaczce opozycyjnej, politycznej Swiatłanie Cichanouskiej, która mimo całej machiny propagandowej, braku niezależnych mediów i środków docierania do wyborców, mimo strachu przed represjami, była w stanie przekonać do siebie ogromną większość społeczeństwa białoruskiego
— powiedziała posłanka Lewicy.
Przypomniała, że 9 sierpnia 2020 r. Cichnaouska wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich na Białorusi i „stała się twarzą wołania o demokrację w Europie Wschodniej i choć została zmuszona, by opuścić kraj, nie zaprzestała walki”.
Zaznaczyła, że Alaksandr Łukaszenka nie zgodził się oddać władzy, a zamiast tego wypowiedział wojnę białoruskiemu społeczeństwu.
Kiedy mówię „wojna” nie mam na myśli wojny symbolicznej, walki politycznej, ścierania się idei. Mam na myśli fizyczną przemoc stosowaną przez władze wobec obywateli, siłowe pacyfikowanie protestów, porwania, bicie i zastraszanie
— zaznaczyła.
Podkreśliła, że do chwili obecnej na pewno wiadomo o co najmniej czterech ofiarach śmiertelnych.
Pierwszy był Alaksandr Tarajkouski zabity przez milicję na ulicy podczas pierwszych sierpniowych protestów. Alaksandr Wichor, 25-latek został śmiertelnie pobity przez milicjantów kilka dni później. Jego matka mówi, że nawet nie brał udziału w protestach, po prostu jechał do dziewczyny i przypadkiem znalazł się w nieodpowiednim miejscu, w nieodpowiednim czasie
— mówiła Biejat.
Kolejny był Giennadij Szutow postrzelony w głowę na demonstracji. Wreszcie w listopadzie zeszłego roku na posterunku zakatowano na śmierć Ramana Bandarenkę, artystę który odnawiał mural przestawiający i symbolizujący walkę opozycji o demokrację przeciwko władzy Łukaszenki
— kontynuowała posłanka Lewicy.
Zaznaczyła, że „zaledwie miesiąc temu w więzieniu zmarł Witold Aszurak, więzień polityczny odsiadujący pięcioletni wyrok za organizacje zeszłorocznych protestów, miał 50 lat, by zdrowy, władze podają, że przyczyną śmierci był atak serca, nie ma wyników sekcji” - zaznaczyła Biejat.
Podkreśliła, że to mogą nie być wszystkie ofiary śmiertelne.
Od sierpnia ubiegłego roku z całą pewnością aresztowano, torturowano i prześladowano tysiące ludzi i niech to wybrzmi dziś na tej sali. To się dziś dzieje na Białorusi. Teraz umierają tam ludzie. Nie gdzieś tam daleko, na drugim końcu świata, ale w Mińsku, 500 km od Warszawy
— mówiła.
Wezwała do uczczenia ofiar śmiertelnych białoruskiego reżimu minutą ciszy, co posłowie zrobili.
Po drugie chciałabym powiedzieć panu marszałkowi Terleckiemu, że atakowanie w tym momencie białoruskiej opozycji, brak wsparcia dla jej liderek i liderów ze względu na jakieś małe, żenujące wojenki z polską opozycją jest po prostu poniżej standardów, których należało by oczekiwać od polityków w demokratycznym państwie. Pańska postaw przynosi wstyd nie tylko panu, ale także całemu Sejmowi, dlatego Lewica wraz z Polską2050 złożyła niosek o odwołanie pana z funkcji wicemarszałka i zachęcamy wszystkich państwa do zagłosowania za
— oświadczyła posłanka Lewicy.
Konfederacja razem z „totalsami”
Zagłosujemy za odwołaniem Ryszarda Terleckiego - oświadczył w środę w Sejmie poseł Konfederacji Robert Winnicki. Jak mówił, sprawowanie przez niego funkcji wicemarszałka Izby jest najlepszą miarą tego, jak fasadowy stał się parlament.
Podczas debaty nad wnioskiem o odwołanie Terleckiego z funkcji wicemarszałka Izby Winnicki zwrócił się do Terleckiego mówiąc:
hipisie, opozycjonisto, historyku, naukowcu, profesorze, pośle, marszałku, karząca ręko Jarosława Kaczyńskiego skierowana na odcinek sejmowy, mistrzu bezemocjonalnej impertynencji.
Poseł Konfederacji poinformował, że jego klub będzie głosował za odwołaniem Terleckiego.
Nie tylko ze względu na bezemocjonalną impertynencję, która ma tendencję do przeradzania się, również na sali sejmowej, w bucowatość, ale także dlatego, że sprawowanie tej funkcji jest najlepszą miarą tego, jak fasadowy stał się parlament, w którym najważniejsze tematy państwa, wokół których powinna się koncertować debata albo nie są poruszane, albo są przepychane kolanem
— stwierdził.
Dodał, że standardy chamstwa w parlamencie zostały już wcześniej wysoko postawione przez wicemarszałka Stefana Niesiołowskiego.
Ten poziom chamstwa będzie ciężko przebić, nawet wicemarszałkowi Terleckiemu
— ocenił. Zauważył przy tym, że wypowiedzi Platformy Obywatelskiej na temat Terleckiego są w związku z tym „daleko posuniętą hipokryzją”.
Jak mówił, gdyby w parlamencie był namysł i przestrzeń do debaty, to doszłoby w nim do oceny naszej polityki wobec państwa białoruskiego, która według niego prowadzona jest błędnie. Jego zdaniem priorytetem powinna być walka o prawa kulturowe polskiej mniejszości na Białorusi. Jak mówił, błędne jest myślenie, że jeśli teraz będziemy inwestować w dobre relacje z opozycją białoruską, to – kiedy przejmie władzę - odwzajemni się życzliwością wobec Polski. Jego zdaniem kluczowa jest budowa siły wewnętrznej Polski, bo tylko wtedy partnerzy zagraniczni będą się z nami liczyć.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/556032-wsciekly-atak-opozycji-na-wicemarszalka-terleckiego