Ambasador Niemiec w Polsce Arndt Freytag von Loringhoven zaczął używać określenia „niemieckie zbrodnie”. W ostatnich dniach uczynił to dwukrotnie: najpierw w czasie składania wieńców z okazji Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady, a następnie w czasie wizyty prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera. Presja ma sens.
Trzeba jednak walczyć dalej. Gesty dobrej woli w tej sprawie cieszą, ale ważne, by prawdę o sprawcach bezprecedensowych zbrodni na Polakach znała cała Europa. A z tym niestety bywa różnie. I wreszcie, cóż nam po słowach, skoro Berlin z uporem maniaka buduje rurę na dnie Bałtyku, którą w jedną stronę popłynie gaz, a w drugą pieniądze na rosyjskie zbrojenia i rosyjską agresję? Słowa są ważne, ale fakty ważniejsze. …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/555897-uwaga-sygnalista-nadaje-nieoficjalny-przeglad-tygodnia