Podczas łódzkiego Fotofestiwalu policjanci zarekwirowali w piątek zdjęcia intymnych miejsc kobiecych, na których umieszczono symbole religijne i narodowe, m.in. różaniec, flagę narodową, obraz Matki Boskiej i wizerunki prezydentów Polski. O kontrowersyjnej wystawie prokuraturę zawiadomiła łódzka społeczniczka znana m.in. z walki o prawa lokatorów Agnieszka Wojciechowska van Haukelom. Zdaniem polityków opozycji sytuacja jest kuriozalna. Sprawę jako pierwszy nagłośnił portal wPolityce.pl.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Skandaliczna wystawa w Łodzi. Działania policji
W przedstawione na wystawie fotografie intymnych miejsc wkomponowano m.in. różaniec, flagę narodową Polski, wizerunki Matki Boskiej, papieża Jana Pawła II, prezydentów Lecha Kaczyńskiego i Bronisława Komorowskiego oraz symboli kojarzących się z katastrofą smoleńską. W piątek prace te zostały oficjalnie zarekwirowane przez policję na polecenie łódzkiej prokuratury.
Lewica chce wyjaśnień od ministrów
Głos w sprawie zabierają kolejni politycy. Poseł Lewicy Tomasz Trela, bagatelizując całą sytuację, ocenił, że działania policji i prokuratury „pokazały bardzo jednoznacznie, od czego są służby i jak działa państwo Prawa i Sprawiedliwości”.
Nie aresztuje się bandytów, nie aresztuje się przestępców, a aresztuje się sztukę i obrazy. Istota kultury, istota wolności i otwartości polega na tym, że każdy w Polsce ma prawo zaprezentować, co chce i nikt nie powinien im tego prawa odbierać
— mówił polityk opozycji, przy okazji uderzając w działaczkę społeczną, która zgłosiła sprawę do prokuratury.
Trela poinformował także, że w tej sprawie domaga się wyjaśnień od ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry oraz wicepremiera ministra kultury Piotra Glińskiego.
Dlatego my dziś zwracamy się z dwoma pytaniami, do dwóch ministrów. Po pierwsze, do pana ministra Ziobry: czy tak samo szybko będzie działać prokuratura na wniosek Najwyższej Izby Kontroli względem pana premiera Morawieckiego i ministra Dworczyka, co do nieodbytych wyborów i wydatkowania 130 mln zł? Czy prokurator również dostanie jasny sygnał, żeby policja wykonywała swoje czynności, przesłuchiwała zainteresowanych? Drugie pytanie do ministra Glińskiego, który jest przecież posłem naszej ziemi: czy to są praktyki w państwie Prawa i Sprawiedliwości, że ogranicza się kulturę i sztukę, że niektórych będzie się cenzurować, a innym daje się swobodę? Czy gdyby taką wystawę organizowali prawicowi ludzie związani z Kościołem, to też policja wtargnęłaby, gdyby np. lewicowy aktywista złożył takie doniesienie? Oczywiście jest to pytanie retoryczne, ale dziś od rządu oczekujemy, że będzie bezstronny, jeśli chodzi o kulturę
– oświadczył Trela.
Satyryczna sytuacja?
Z kolei zdaniem przewodniczącego Rady Miejskiej w Łodzi Marcina Gołaszewskiego (KO), działania prokuratury i policji dowodzą tego, że Prawo i Sprawiedliwość chce przejąć kontrolę nad kolejną dziedziną życia.
W mojej ocenie doszło do sytuacji wręcz satyrycznej, kuriozalnej. (…) Jedna z działaczek prawicowych, rozdziawiona, prawie wrzeszcząca o obrazie uczuć religijnych i obrazie flagi państwowej spowodowała, że galeria została zamknięta
– mówił w relacji zamieszczonej w mediach społecznościowych lokalny polityk.
Dla mnie nauka, sztuka, literatura muszą być wolne, a tu mamy do czynienia z groteskową sceną, w której policja aresztuje obrazy jako dowody rzeczowe w postępowaniu przeciwko twórcy. (…) Sztuka nie musi się podobać. (…) Jeśli prokuratura będzie chciała postawić zarzuty znieważenia uczuć religijnych czy też znieważenia polskiej flagi, będzie musiała powołać rzeczoznawcę. Przy czym w polskiej konstytucji jest zapis, który mówi o wolności działalności twórczej i artystycznej
– stwierdził Gołaszewski.
W jego ocenie działania „prawicowych mediów, które nagłośniły sprawę”, spowodują, że sama wystawa będzie cieszyła się większym zainteresowaniem.
Sztuka zawsze musi być niepodległa i niezależna. Niezależny musi być też twórca – nie można na niego wpływać, bo wówczas sztuka staje się uległa względem państwa. Wtedy to już nie jest sztuka, tylko służalczość. Biorąc pod uwagę to, co widzimy w Polsce, że PiS chce kontrolować wszystko i wszystkich, można byłoby skonstatować, że PiS dokonuje kolejnego zamachu na kolejny obszar niezależności. Przy czym ten obszar jest szczególnie ważny, bo w nim w pełni wyraża się wolność jednostki
– oświadczył Gołaszewski.
Resort kultury zabiera głos
W sprawie Fotofestiwalu w Łodzi oświadczenie wydało Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.
Ministerstwo nie finansuje i nie patronuje ekspozycji Marcelo Zammenhoffa „Archiwum Regresywne”, która została zaprezentowana w Galerii Off Piotrkowska w Łodzi. Wystawa „Archiwum Regresywne” nie była przedmiotem ani elementem wniosku złożonego do MKDNiS
— napisano.
Na żadnym etapie MKDNiS nie było poinformowane przez organizatorów o planowanej wystawie Marcello Zammenhoffa ani o jej treści. Wystawa powstała w ramach otwartego Programu Miasto, który stanowi niezależną część programu Fotofestiwalu i nie jest finansowana z dotacji MKDNiS. Każdy przypadek łamania prawa powinien być przedmiotem działania powołanych do tego organów
— przekazano w oświadczeniu.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania mówił w piątek mediom, że wystawione prace mogą zwierać treści obrażające uczucia religijne. Prokurator przyznał też, że zarekwirowane prace mogą zawierać elementy znieważające symbole narodowe i patriotyczne.
wkt/wPolityce.pl/Facebook
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/555788-lewica-staje-w-obronie-obscenicznej-wystawy-w-lodzi-wideo