Lider PO Borys Budka, były premier Donald Tusk i prezydent Warszawy, wiceszef PO Rafał Trzaskowski muszą sobie jakoś ułożyć kontakty, bo jeśli nie, to się skończy jak w Trójkącie Bermudzkim - ocenił we wtorek lider Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Powrót Tuska, czyli pucz, który groteskowo spalił na panewce. Zmanipulowana relacja ze spotkania z Budką stanowiła sedno operacji

Czarzasty pytany był we wtorek w radiu RMF FM m.in. o zapowiadany powrót Donalda Tuska do polskiej polityki i czy pomógłby on, czy zaszkodził Platformie Obywatelskiej.

Ja mówię tak - jeśli pan Donald Tusk przyjedzie, będzie wstawał o godz. 5 i będzie kładł się o 2 w nocy, i odda swoje całe życie, to oczywiście pomoże. Każdy, kto będzie chciał uczciwie pomóc, to pomoże

— powiedział Czarzasty.

Natomiast myślę, że jest taki Trójkąt Bermudzki, on się nie najlepiej kojarzy niestety - tzn. pan Budka, pan Tusk potencjalnie i pan Trzaskowski - i ten trójkąt musi sobie jakoś ułożyć kontakty, bo jak sobie nie ułoży, to się skończy tak jak w niektórych wypadkach w Trójkącie Bermudzkim

— ocenił polityk.

„Na Lewicy mnie za to zabiją”

Dobrze by było dla opozycji - za chwilę mnie na Lewicy zabiją za to - (…) aby największa partia opozycyjna po prostu była rozsądna i mądra, która by organizowała tę opozycję

— powiedział też Czarzasty.

Pytany, czy PO jest rozsądna i mądra, odparł: „nie jest”.

I to jest problem

— dodał.

O scenariuszu, w którym Borys Budka rezygnuje z kierowania PO, a partię prowadzi Donald Tusk - jako pełniący obowiązki przewodniczącego, mieli rozmawiać obaj politycy podczas niedawnego spotkania w Sopocie - napisała piątkowa „Gazeta Wyborcza”. Scenariusz ten ujawnił też na swojej stronie internetowej tygodnik „Polityka”.

„Polityka” poinformowała, że decyzja Tuska ma zostać oficjalnie przestawiona czołowym politykom ugrupowania w środę 23 czerwca, gdy odbędzie się posiedzenie zarządu krajowego PO; Budka po złożeniu rezygnacji miałby objąć funkcję szefa klubu parlamentarnego. Z kolei 3 lipca miałoby się odbyć posiedzenie Rady Krajowej PO, podczas którego doszłoby do „intronizacji” Tuska na stanowisku szefa partii. Według tygodnika, w skonsolidowaniu władzy w partii b. premierowi mieliby pomagać jego byli ministrowie - Radosław Sikorski i Bartosz Arłukowicz.

mly/PAP