„TSUE w kolejnych orzeczeniach stawia kolejne kroki próbując wywieść w nich prymat prawa unijnego nad krajowymi konstytucjami. Jedno z takich orzeczeń zapadło 18 maja 2021 roku” - czytamy w tekście Sebastiana Kalety, który dotyczy sporu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z rumuńskim Trybunałem Konstytucyjnym. Tekst wiceministra sprawiedliwości opublikowano na portalu rp.pl.

TSUE nadsądem w każdej sprawie?

Kaleta w swoim tekście przypomniał orzeczenie TSUE, które nakazywało „pomijanie konstytucji Rumunii przez tamtejsze sądy jeśli dojdą do przekonania, że stosowanie jej byłoby sprzeczne z przepisami prawa unijnego”. Jak na orzeczenie Trybunału odpowiedział rumuński TK?

Rumuński Trybunał Konstytucyjny bardzo szybko, bo już 8 czerwca odpowiedział TSUE stwierdzając, że działał on poza przyznanymi Unii Europejskiej kompetencjami oraz, że rumuńska konstytucja pozostaje najwyższym prawem do stosowania przez rumuńskie sądy

—zaznaczył Kaleta.

Wiceminister zwraca uwagę, że na przestrzeni ostatnich 2 lat, kilka europejskich państw kwestionowało pogląd unijnego Trybunału, który kolejnymi orzeczeniami „próbuje w swoich orzeczeniach wywieść swój absolutny prymat w ramach systemu UE”.

Tylko na przestrzeni ostatnich 2 lat taki pogląd TSUE zakwestionowały niemiecki TK, rumuński TK, hiszpański Sąd Najwyższy oraz francuska Rada Stanu

—przypomina polityk.

Presja na Polskę

Kaleta podkreśla, że „spór ustrojowy o przyszłość UE został przeniesiony z pola politycznego na pole sądowe” i choć liczba sądów krajowych, które sprzeciwiają się poczynaniom TSUE rośnie, to tylko na Polskę wywierana jest presja. Zdaniem Kalety, „to historyczny moment” Unii Europejskiej.

Pokazuje to, że jesteśmy świadkami być może historycznego momentu, od którego zależy czy Unia Europejska stanie się pełnoprawnym państwem i to bez zmiany traktatów, a poprzez precedensy TSUE poparte szantażem finansowym

—napisał.

Polityk zwraca uwagę, że kolejna odsłona sporu z TSUE będzie miała miejsce w lipcu, gdy polski Trybunał Konstytucyjny ma zająć się „problematyką relacji z UE”.

kk/rp.pl