Warszawa nie jest Amsterdamem ani Wiedniem, ale coraz bardziej zapyziałym, źle zarządzanym miastem. I nie piszę tego ze złośliwą satysfakcją. Wręcz przeciwnie, jako tzw. rdzenny warszawiak obserwuję powolną degradację mojego miasta z bólem i ze świadomością, że coraz trudniej tu żyć.
W ostatnią sobotę ulicami Warszawy przeszła kolejna Parada Równości. Ja – w odróżnieniu od państwa – nie znam jej przebiegu, ponieważ piszę te słowa w czwartek, ale i tak nie ma to większego znaczenia. Ważne jest, że swój udział w paradzie zapowiedział prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.
Nie jest dla nikogo żadną tajemnicą, że Trzaskowski chce uchodzić za człowieka światowego. Nic więc dziwnego, że – podobnie jak większość jego politycznego środowiska – ochoczo dołączył do obozu postępu, który…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/555597-tandeta-w-warszawie-rosnaca-wzwyz-i-wszerz-atrapa