Opozycja chce wygrać wybory w 2023 r. dzięki wielkim miastom. PiS może się obronić dzięki wsiom i mniejszym miejscowościom.
Gdy 13 czerwca 2021 r. Konrad Fijołek uzyskał 56,51 proc. głosów (45 059) w wyborach na prezydenta Rzeszowa, popierająca go zjednoczona opozycja uznała, że jest pozamiatane. Tyle tylko, że od pierwszych bezpośrednich wyborów gospodarza stolicy Podkarpacia, czyli od 2002 r., nigdy nie wygrał tam kandydat kojarzony z obecną Zjednoczoną Prawicą (ZP). Andrzej Szlachta, wystawiony przez Rzeszowskie Porozumienie Prawicy, potem poseł PiS kilku kadencji (także obecnie), te pierwsze wybory przegrał w drugiej turze (48,37 proc. głosów) z kandydatem SLD-UP Tadeuszem Ferencem (51,63 proc. głosów), mimo że startował jako urzędujący prezydent miasta. A Konrad…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/555596-lekcja-rzeszowa-wszyscy-przeciw-pis