Tusk nie ma żadnego interesu ani w umacnianiu podmiotowej roli Platformy Obywatelskiej na polskiej scenie, ani we wspieraniu ambicji jej liderów (ani obecnych, ani przeszłych, ani przyszłych), ani w gwarantowaniu im dominacji w szerokim obozie lewicowo-liberalnym.
Donald Tusk nie jest przyjacielem Platformy Obywatelskiej. Nie jest nim także wtedy, a może zwłaszcza wtedy, gdy nieoczekiwanie występuje z deklaracjami, iż „jest gotów zrobić wszystko, aby Platforma nie przeszła do historii”. Jedynym szefem PO, który mógł nie zdawać sobie sprawy z tego oczywistego faktu, była Ewa Kopacz, której – dzięki dymisji Tuska – najzupełniej deus ex machina wpadło w ręce na krótką chwilę przywództwo partii i premierostwo dość dużego państwa europejskiego. Doskonale świadomy tego faktu był…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/555595-prospero-nie-wroci-do-mediolanu-czyli-ostania-akcja-tuska