„Tusk będzie starał się stworzyć jeden wspólny komitet opozycyjny, w którym on będzie rozdawał karty, szczególnie przy obsadzaniu miejsc na listach wyborczych” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr Bartosz Rydliński.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Opublikowano kolejne badanie, tym razem chodzi o sondaż SW Research dla rp.pl, z którego wynika, że Polacy sceptycznie podchodzą do możliwego powrotu Donalda Tuska do bieżącej polskiej polityki. Co idzie nie tak po stronie byłego premiera i ekipy z Platformy?
Dr Bartosz Rydliński: Osiem lat rządów PO-PSL można określić czasem prywatyzacji zysków i uspołecznienia strat. Do tego dochodzi szereg niewyjaśnionych afer, które, jak chociażby w przypadku sprawy Amber Gold, wiązały się z utratą życiowych oszczędności tych, którzy zostali oszukani przez właścicieli i pomysłodawców tej piramidy finansowej. W związku z tym można postawić tezę, że wielu Polaków nie chce powrotu do ery „imposyblizmu” w polskiej polityce. Gdzie państwo nie działa tak jak powinno, a wiara w wolny rynek była ważniejsza niż interes społeczny obywateli.
Tymczasem „Polityka” i „Wyborcza” przekonują, że Donald Tusk wróci na fotel przewodniczącego PO. Widać więc po stronie partii i pewnie samego Tuska, mocne zaangażowanie. A sondaże jednak nie sprzyjają… Skąd ten rozdźwięk?
Potencjalny powrót Donalda Tuska na fotel przewodniczącego PO odczytywałbym jako próbę ratowania drugiego miejsca Platformy w krajowej polityce. Polska 2050 Hołowni od wielu miesięcy deklasuje PO w sondażach, która pod wodzą Borysa Budki straciła połowę poparcia od wyborów 2019 roku. Minie trochę czasu aż sondaże Platformy „zaskoczą”, ale jest wysoce prawdopodobne że powrót byłego premiera da szasnę Platformie na widoczne odbudowanie swojego poparcia.
Konrad Piasecki z TVN24 uważa, że wewnątrzpartyjne relacje Budki ze spotkania „były radykalnie rożne od tych, które opisują rożne media”. Czy obecny lider Platformy próbuje w ten sposób okopywać swoją pozycję w partii?
Budka i Tusk to politycy dwóch różnych pokoleń. Nie dziwię się, że obecny przewodniczący PO nie chce ustępować 64 latkowi, który osiągnął w polskiej polityce praktycznie wszystko. Budka na pewno nie chce zostać zapamiętany jako najgorszy szef Platformy w historii. Na jego przykładzie widać jednak, że młodość nie jest wartością samą w sobie. Cały szereg gaf, złych decyzji personalnych, w końcu niezrozumiała dla nikogo decyzja o braku poparcia dla Krajowego Planu Odbudowy doprowadziły do historycznie złych wyników sondażowych. Dlatego argumentów do zmiany przewodniczącego PO jest całkiem sporo.
Czy powrót Tuska do polskiej polityki faktycznie sprawi, że PO wyjdzie z kryzysu i wyprzedzi w sondażach Polskę 2050?
By tak się stało PO pod wodzą Tuska musiałaby zaproponować wyborcom Hołowni nową i wiarygodną ofertę. Były premier na wejściu będzie jednak zwyczajnie poważniejszym politykiem niż Budka, co szczególnie dla starszych liberalnych wyborców jest ważną kwestią. Tusk w przeszłości potrafił także podbierać poparcie SLD, grając skutecznie kartą głównej partii obozu Anty-PiS. Uważam jednak, że Tusk będzie starał się stworzyć jeden wspólny komitet opozycyjny, w którym on będzie rozdawał karty, szczególnie przy obsadzaniu miejsc na listach wyborczych oraz podziale państwowej subwencji dla partii wchodzących w skład tego wspólnego frontu przeciwników PiS.
Czy konflikt Tuska z Trzaskowskim jest możliwy w przypadku objęcia przez tego pierwszego fotelu lidera Platformy?
Tusk był w pewnym sensie politycznym promotorem Trzaskowskiego, również za sprawą wciągnięcia obecnego prezydenta Warszawy do rządu. Trzaskowski w przeciwieństwie do Tuska nie przejawiał chęci przewodniczenia PO. Tusk w razie powrotu nie będzie mógł jednak go zupełnie zignorować. W końcu Rafał Trzaskowski osiągnął trzeci najlepszy wynik w historii III RP w wyborach prezydenckich. Rezultat będący, powiedzmy to sobie szczerze, poza zasięgiem Tuska.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Mateusz Majewski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/555566-nasz-wywiad-dlaczego-polacy-nie-chca-powrotu-donalda-tuska