Czy Platforma Obywatelska jest gotowa na powrót Tuska? Goście „Salonu Dziennikarskiego” komentowali działania polityków opozycji i byłego premiera. Zwrócili uwagę na jego motywacje i cele. Czyżby Donald Tusk robił rozeznanie przed ewentualnym startem w wyborach prezydenckich w 2025 roku?
CZYTAJ TAKŻE:
Zbyt duże ryzyko
Zdaniem Stanisława Janeckiego, jeśli Donald Tusk chce wrócić do krajowej polityki, musiałby postawić wszystko na jedną kartę, a to wiąże się z dużym ryzykiem.
To próba uratowania PO, jako głównej siły zapewniającej realizację interesów tych grup, które wyłoniły PO i próbowały ją zastępować, kiedy Platforma słabła. To manewr z Petru, teraz drugą próbą był manewr z Hołownią. Hołownia okazał się niewystarczający, by zastąpić PO. Jednocześnie nastąpiła erozja wizerunku i siły PO. Zaczęto sobie żartować z przywództwa Borysa Budki. Manewr z Tuskiem to postraszenie wszystkich, którzy sobie te żarty robili, mówienie „dość” rozwalaniu stanu posiadania. Te doraźne rzeczy, jak koalicja w Rzeszowie, nie mają przełożenia
– ocenił Janecki.
Tusk musiałby postawić wszystko, jeśli wróci. On cały czas to testuje. Ryzyko, że nie osiągnie żadnego z celów, który mu się przypisuje, jest zbyt duże
– dodał Stanisław Janecki.
Tusk jak Churchill?
Elżbieta Królikowska-Avis zwróciła uwagę, że we współczesnej historii Europy manewr powrotu do polityki udał się tylko jednej osobie – był to Winston Churchill.
Z jednej strony działania PO to rzeczywiście głos rozpaczy, ale z drugiej, Donald Tusk sonduje. W historii nowoczesnej Europy taki „come back” udał się tylko Churchillowi. Po rzezi pod Gallipoli w czasie I wojny światowej, był skończony. A potem, w trakcie II wojny wrócił, stał się ukochany przez cały naród. To tylko jeden przypadek. W Polsce to nie udało się Wałęsie ani Kwaśniewskiemu, mimo jego politycznego sprytu i kontaktów
– powiedziała Elżbieta Królikowska-Avis.
Jest zbyt wiele elementów, ale na pewno jest to kwestia rzeczywistego spadku polityka. Historia i społeczeństwo weryfikują to przez lata
– dodała publicystka.
Cele i motywacje
Z kolei Bogumił Łoziński zastanawiał się nad celami i motywacjami Tuska.
Jego pozycja w Europie wyraźnie osłabła. On tam osiągnął wszystko. Jego środowisko polityczne odeszło. Jest osamotniony. Jest pytanie, czy chce się pławić w „sukcesach”, które odniósł według europejskich elit i potężnych apanażach, czy jednak uważa, że coś powinien zrobić. To pytanie o motywację. W jego działalności, także kiedy poszedł do Europy, główne miejsce zajmowało atakowanie PiS i Jarosława Kaczyńskiego
– przypomniał redaktor Łoziński.
Jeśli Donald Tusk wróci, to nie po to, by zbawiać PO, opozycję czy nawet Polskę. On nie ma programu, nie mówi nic konkretnego. Czy jego motywacją ma być odsuniecie od władzy Kaczyńskiego? Nie przewiduję sukcesu, poza ożywieniem na początku
– dodał Bogumił Łoziński.
Finał w postaci prezydentury
Znam dość dobrze Donalda Truska. Jego główna motywacją jest finał w postaci prezydentury Polski. On tego by chciał. Nie schodzi ze sceny, bo nikt go nie chce, tylko schodzi jako zwycięzca. Startuje w 2025 roku jako kandydat całej opozycji, czego opozycja nie mogła zagwarantować mu w 2020. To był główny problem Tuska. Moim zdaniem on sprytnie manipuluje i PO, i resztą opozycji, żeby zmusić ich do uznawania jego osoby za kandydata. Pamiętajmy o traumie Tuska – jego przegranej z Lechem Kaczyńskim
– wskazał Stanisław Janecki.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/555441-krolikowska-avis-tusk-sonduje-tylko-churchillowi-sie-udalo