„Trzeba pamiętać, że jeśli ktoś chce toczyć wojnę w cyberprzestrzeni, to ciosy powinny móc padać w obie strony i na tego typu akcję należy odpowiadać własnymi akcjami. Takie zdolności trzeba tworzyć i używać w stosownym momencie, żeby nie odkrywać się zbyt wcześnie” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, politolog z Uniwersytetu Łódzkiego.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Wicepremier Jarosław Kaczyński wydał oświadczenie po przedstawieniu mu informacji ws. cyberataków przez ABW i SKW. Poinformował, że zaatakowani zostali najważniejsi urzędnicy, ministrowie, posłowie z różnych opcji politycznych i że można jednoznacznie stwierdzić, iż atak został przeprowadzony z terytorium Rosji. Jak pan komentuje te informacje?
Prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski: Dysponujemy niewielkim fragmentem oficjalnie ujawnionych informacji, ponieważ rzecz dotyczy operacji służb specjalnych, i tylko na tej podstawie możemy całą sprawę komentować. Nie ma powodów przypuszczać, żeby Rosja nie przeprowadziła takiego ataku. Przeprowadziła taki atak wobec USA, atakując gazociągi, przeprowadziła nie dalej jak wiosną tego roku. Atakowała też Bundestag i parlamenty krajowe w poszczególnych niemieckich landach. Byłoby zatem zaskakujące, gdyby nie prowadziła tego typu operacji wobec Polski.
Jak należy na taki atak zareagować?
Po prostu trzeba przyjąć ten fakt do wiadomości, a stosowni specjaliści polscy i natowscy powinni pracować nad umocnieniem odporności systemów zabezpieczeń wszelkiej wrażliwej infrastruktury, aby przed takimi atakami się uchronić. Warto też zastanowić się nad ewentualnymi środkami odwetowymi. Trzeba pamiętać, że jeśli ktoś chce toczyć wojnę w cyberprzestrzeni, to ciosy powinny móc padać w obie strony i na tego typu akcję należy odpowiadać własnymi akcjami. Takie zdolności trzeba tworzyć i używać w stosownym momencie, żeby nie odkrywać się zbyt wcześnie. W każdym razie chodzi o to, aby odstraszać również przez zdolność do zadania bolesnych ciosów stronie atakującej, a nie tylko oskarżać ją, że jest winna.
Jakie wnioski z tej sytuacji płyną dla Polski? Politycy nie powinni używać do korespondencji służbowej skrzynek e-mail na ogólnodostępnych serwisach, niezabezpieczonych w aż tak mocny sposób?
To rzecz niepodlegająca dyskusji, oczywiście, że tak. Przy czym pamiętajmy, że trudno zabronić politykom posiadania prywatnych skrzynek e-mail, a propaganda rosyjska zawsze będzie w stanie wmówić, że na tych prywatnych skrzynkach znalazła coś, co sama wymyśli. To zatem nie jest tak, że możemy się uchronić przed tego typu atakiem propagandowym, natomiast chodzi o to, żeby ten atak był w jak największym stopniu zmyślony, a nie rzeczywisty, i żeby te dane wrażliwe nie wyciekały.
Jarosław Kaczyński zaapelował też do wszystkich o rozwagę i niewpisywanie się w operacje skierowaną przeciwko polskim urzędnikom i politykom. Jak pan interpretuje ten apel?
Myślę, że to jest odniesienie do tego, żeby nie reagować zgodnie z oczekiwaniami prowokatorów rosyjskich, nawet jeżeli te informacje pasują do wyobrażeń stron starcia politycznego w Polsce. Tego przykładem była ta słynna, fałszywa informacja o zamiarze użycia wojska przeciwko demonstrującym. To ewidentnie odpowiadało potrzebom politycznym opozycji, zatem opozycja uznała to natychmiast za prawdziwe, nagłośniła temat i zrobiła wokół niego wielką aferę. To wyborcy widzą i później oceniają. Tego typu działania na dłuższą metę nie przysporzą punktów politycznych temu, kto da się Rosjanom zmanipulować. Zatem tutaj nie tylko interes państwa, ale i interes partyjny nakazywałby zdrowy rozsądek i generalnie nie korzystanie z tego typu materiałów podsuwanych przez Moskwę do walki politycznej w Polsce.
not. as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/555382-jak-zareagowac-na-cyberatakzurawski-vel-grajewski-odpowiada