„Niestety widzimy, że TSUE próbuje dzisiaj chronić interesy Niemiec i pilnować polityki historycznej Niemiec, która właśnie rozmywa odpowiedzialność za II wojnę światową. Nie możemy się z tym zgodzić i nie możemy do tego dopuścić” - powiedział na antenie Telewizji wPolsce.pl wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta komentując wyrok TSUE idący w sukurs niemieckim mediom i kłamliwej narracji o „polskich obozach śmierci”. Trybunał uznał, że były więzień Auschwitz nie może dochodzić sprawiedliwości przed polskim sądem za zwrot „polskie obozy”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
My w Ministerstwie Sprawiedliwości bardzo czekaliśmy na ten wyrok. Dlaczego? Ponieważ trwały analizy i trwają jeszcze, a wyrok może trochę utrudnić pozwanie Niemiec przed Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej za niewykonanie przez niemiecką telewizję ZDF wyroku w sprawie pana Karola Tendery, który niestety nie dożył wymierzenia sprawiedliwości. Wygrał sprawę przed sądem prawomocnie a niemieckie państwo nie chciało egzekwować tego wyroku właśnie w oparciu o podobne przepisy. Czekaliśmy na wyrok w tej sprawie, by mieć jeszcze większą podstawę pozwania Niemiec przed TSUE, że nie szanuje prawa unijnego, że nie wykonuje wyroków wydanych w innych państwach
— wyjaśniał Sebastian Kaleta.
W jego ocenie „w świetle tego wyroku ciężko powiedzieć, że TSUE znowu odrzuci swoją linię orzeczniczą, bo po prostu zaprzeczył dotychczasowej linii orzeczniczej i właśnie pozwanie Niemiec przed TSUE za nieprzestrzeganie prawa unijnego w zakresie niewykonywania wyroków o kłamstwach na temat Polski i tzw. polskich obozów, jest to o wiele trudniejsza sprawa w tym momencie”.
Pytany przez prowadzącego program Wojciecha Biedronia, czy TSUE „idzie w tę stronę że ta garstka ocalałych z tej rzezi, którą nam państwo niemieckie i wybrany w demokratycznych wyborach system, który okazał się potem dopiero reżimem, po prostu umarła, bo wtedy będzie już łatwiej”, Sebastian Kaleta odpowiedział:
Myślę, że pana przypuszczenie jest bliskie prawdy, jeśli nie jest stuprocentowo prawdziwe z tego powodu, że żebyśmy mieli świadomość, co TSUE zmienił w zakresie dotychczasowego orzecznictwa. Na przykład jeśli media niemieckie opublikują coś na temat pana, mnie dzisiaj i będziemy uważali i będzie to opublikowane w internecie, to pójdziemy przed polski sąd, będziemy mogli dochodzić prawdy w tej sprawie, bo jest orzecznictwo, które mówi, że można to robić. Natomiast w zakresie ofiar Holokaustu, ofiar niemieckich zbrodni, jeśli polscy więźniowie tych obozów będą chcieli akurat w tej konkretnej sprawie dochodzić swoich praw przed polskim sądem, to już nie będą mogli, będą musieli iść do sądu niemieckiego i to jest właśnie istota tego haniebnego orzeczenia, że konkretnej grupie de facto osób, które jeszcze żyją, ale zachowują się honorowo wobec naszego państwa w tym momencie, odmawia się możliwości walczenia o prawdę
— tłumaczył skutki orzeczenia TSUE wiceminister sprawiedliwości.
„Uzyskali wyrok, który zamyka de facto możliwość skutecznego pozywania mediów zachodnich”
Dlaczego to tak boli Niemców i tak ich to mierzi? Bo przecież moglibyśmy to robić jako instytucja państwa, ale jeśli robią to autentyczne, prawdziwe ofiary zbrodniczego reżimu, który stworzyli Niemcy, to już niełatwo jest powiedzieć, że to są polskie obozy, kiedy są świadkowie historii po prostu. Widzimy, że Niemcy bardzo sprytnie przenieśli sprawę na poziom TSUE i uzyskali wyrok, który zamyka de facto możliwość skutecznego pozywania mediów zachodnich, które błędnie przypisują odpowiedzialność Polakom za zbrodnie Niemców
— podsumował.
Zdaniem wiceszefa resortu sprawiedliwości „to jest pewna operacja, bo Polska zaczęła walczyć o prawdę historyczną przed kilkoma laty”. Kaleta podkreślał przy tym, że „były to skuteczne metody, ale jak widać się nie podobają, bo idą w poprzek temu, co polityka historyczna Niemiec od wielu lat prowadzi, czyli że nie było niemieckiego zbrodniczego reżimu tylko jacyś naziści, hitlerowcy”.
Zresztą nawet pan ambasador Marek Magierowski pokazywał przedwczoraj w izraelskiej prasie taką analizę, z której wynika, że Niemcy i Francuzi byli pod okupacją hitlerowców
— dodał.
To skąd byli ci hitlerowcy? Zaraz się okaże, że z Polski przyjechali do Niemiec i Francji i zaczęli okupować. Widzimy, ten proces jest bardzo niebezpieczny i ten wyrok się idealnie wpisuje w te scenariusze polityki historycznej, które mają zmyć odpowiedzialność Niemiec, przenieść na jakichś hitlerowców, a za kilkanaście, kilkadziesiąt lat okaże się, że ci hitlerowcy to byli albo Polacy, albo niewiadomej narodowości, albo wręcz zachęcani przez Polaków do mordowania innych osób. Niestety widzimy, że TSUE wpisuje się dzisiaj w ten bardzo niebezpieczny dla pamięci historycznej nurt
— zaznaczył.
Czy wyrok TSUE przyspieszy sprawę reparacji?
Dopytywany, czy ten wyrok pomoże w bardziej dynamicznym zajęciu się sprawą reparacji, wiceminister sprawiedliwości powiedział:
Uważam, że w każdym przypadku, w którym niemieccy politycy, niemieckie media, niemiecki establishment poucza Polskę w zakresie choćby praworządności, kiedy w Niemczech sami politycy powołują sędziów, kiedy Niemcy robią deale z Putinem, kiedy Niemcy nie oglądają się na inne państwa UE, na ich bezpieczeństwo i po prostu dbają o swój interes gospodarczy, na każdym kroku powinniśmy o tym przypominać. To jest nasz interes. To jest nasza racja stanu.
W jego ocenie „ta pamięć o zniszczeniach, których dokonali Niemcy i pamięć o wymordowanych przez Niemców 6 mln Polaków winna być przypominana na każdym kroku, kiedy Niemcy próbują pouczać Polaków w jakiekolwiek sprawie”.
aw/wPolsce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/555371-tylko-u-nas-kaleta-tsue-probuje-chronic-interesy-niemiec
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.