Sporym zaskoczeniem dla komentatorów, a i pewnie wielu polityków, była decyzja Konwentu Seniorów Senatu o jutrzejszym głosowaniu w sprawie wyrażenia zgody na powołanie Lidii Staroń na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich.
Wydawać by się mogło, co zresztą sugerował marszałek Senatu, że i tym razem zostanie wykorzystane ustawowe trzydzieści dni, jak to już w zwyczaju ma ta izba, szczególnie jeśli chodzi o sprawy ważne dla koalicji rządzącej. Tak się jednak nie stało i stwarza to płaszczyznę dla rozważań, jakie są powody tej decyzji i jakie może rodzić konsekwencje.
Rysują się różne potencjalne scenariusze, więc przyjrzyjmy się możliwym rozwiązaniom.
Senat wyraża zgodę na wybór RPO
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis ustawy o RPO, który pozwala pełnić obowiązki RPO po upływie kadencji do czasu objęcia stanowiska przez jego następcę jest niezgodny Konstytucją. Ma on stracić moc obowiązującą po upływie trzech miesięcy od opublikowania wyroku w Dzienniku Ustaw, czyli 15 lipca. W tym czasie parlament powinien nowelizować tę ustawę i zawrzeć w niej nowe przepisy, dotyczące kadencji RPO i określić w nim tryb postępowania, jeśli dojdzie do takiej sytuacji, jaka ma miejsce, czyli konstytucyjnie zapisana pięcioletnia kadencja RPO się kończy, a parlament nie zdoła wyłonić jego następcy. Tymczasem projekt nowelizacji ustawy nie wpłynął do Sejmu, są pogłoski, że już jest przygotowany, ale czy rzeczywiście zawiera przepis mówiący o tym, że w takiej sytuacji to prezydent wskazuje pełniącego obowiązki RPO, nie wiadomo. Nawet gdyby teraz skierowano go do Sejmu, cała procedura, łącznie z odniesieniem się do jego treści przez Senat raczej nie zmieściłaby się w czasie przewidzianym przez Trybunał, a zatem mogłaby zaistnieć sytuacja, że przez jakiś czas ani funkcja RPO, ani powołanie pełniącego jego obowiązki przed 15 lipca nie zostaną obsadzone.
Jednak nawet gdyby uchwalono taki projekt po terminie wyznaczonym przez TK, opozycja raczej nie może sobie pozwolić na to, by to prezydent wskazał taką osobę, i uzna, że Lidia Staroń, która choć zapewne nie będzie kontynuowała tradycji Adama Bodnara, zajmując się rzeczywiście prawami obywateli, gwarantowanymi przez Konstytucję i inne przepisy prawa, a nie działalnością polityczną, głównie wspierającą opozycję, jest bardziej do zaakceptowania niż nominat prezydenta. Z drugiej strony jest w tym jeden pozytywny element dla opozycji – możliwość kolejnego donosu do Komisji Europejskiej w sprawie łamania tzw. praworządności, tym bardziej że wiceprzewodnicząca KE, Vera Jourova już w kwietniu oznajmiła, iż z uwagą i niepokojem śledzi rozwój wydarzeń związanych z RPO i ma nadzieję, że „instytucja, która broni praw obywateli i odgrywa ważną rolę w przestrzeganiu praworządności” pozostanie niezależna. Wskazanie p.o. RPO przez prezydenta jest doskonałym powodem do krzyku w Brukseli, że kolejna niezależna instytucja została zawłaszczona przez rządzących.
Lidia Staroń RPO, wakat w Senacie
Konsekwencją wyboru Lidii Staroń na RPO jest konieczność przeprowadzenia wyborów uzupełniających do Senatu w Olsztynie i to daje opozycji możliwość wystawienia tam silnego kandydata, który raczej na pewno fotel senatora obejmie. Pogłoski, że może być nim Roman Giertych, są wielce prawdopodobne, bo jest to szansa dla mecenasa uzyskania immunitetu, chroniącego go przed kłopotami, z którymi się od jakiegoś czasu boryka, a także szansa dla Platformy Obywatelskiej zyskania w Senacie potężnego sprzymierzeńca, sprawnego medialnie i bezlitosnego w swoich polemikach z przeciwnikami. Byłoby to bardzo silne wsparcie zarówno dla większości senackiej (która nie zawsze wiedziała, czy może liczyć na głos Lidii Staroń po swojej stronie), ale także dla marszałka Grodzkiego, który miał być filarem opozycji w tej izbie, ale jego wizerunek, w miarę przypominania o jego kłopotach w Szczecinie i kolejnych mocno ośmieszających jego osobę orędziach telewizyjnych, wygłaszanych napuszonym tonem i z teatralną gestykulacją, mocno podupadł.
Spekulacje o tym, że również Szymon Hołownia jest zainteresowany startem w senackich wyborach w Olsztynie wydają się mało prawdopodobne, bo byłby to upadek pracowicie budowanego mitu o antysystemowym, świeżym oddolnym ruchu obywatelskim, na którego czele stoi i który ma być antytezą tego całego zła, które „wytwarzają” politycy w obecnym parlamencie.
Lidia Staroń nie zostaje RPO, pole do politycznego targu
Władysławowi Kosiniak-Kamyszowi wydaje się mało prawdopodobne, by Senat wyraził zgodę na powołanie Lidii Staroń i, jego zdaniem, otwiera to drogę do kolejnej procedury wyłonienia kandydata, nie wykluczając że może być nim ponownie prof. Wiącek. Mogłaby być to transakcja „wiązana” o czym wspomniał w mediach Jan Filip Libicki, senator z PSL, przestawiając już jakiś czas temu krążący w kuluarach Sejmu scenariusz zgody Zjednoczonej Prawicy na powołanie na stanowisko RPO kandydata opozycji w zamian za przegłosowanie ich kandydata na stanowisko szefa Instytutu Pamięci Narodowej. Gdyby taki deal został dokonany, Lidia Staroń pozostałaby w Senacie, choć może z głębokim żalem do opozycji, a projekt nowelizacji ustawy o RPO mógłby sobie spokojnie dojrzewać przez większość czasu pięcioletniej kadencji nowego rzecznika.
Nowy RPO nie zostaje wybrany przed 15 lipca
Jednak jeśli Lidia Staroń nie zostanie zaakceptowana przez Senat, nie dojdzie do dealu ZP z opozycją w prawie IPN-u i do 15 lipca nie zostanie znowelizowana ustawa o RPO, rodzi się bardzo skomplikowana sytuacja, z której trudno chyba będzie znaleźć zgodne z Konstytucją wyjście. Jedno z fundamentalnych dla państwa stanowisk – bo jednak RPO ma ważne dla porządku prawnego w naszym kraju uprawnienia – pozostanie nie obsadzone i nie tylko możliwość interwencji RPO w sprawach stanowienia prawa, ale i indywidualnych spraw obywateli, wnoszących do jego biura zostanie zamrożona. Instytucja, która jest ostatnią deska ratunku dla każdego obywatela, jeśli są naruszane jego prawa zostanie „zamrożona”, a nienaruszalność gwarancji obywatelskich w państwie prawa stanie się jedynie teorią.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/555218-glosowanie-w-senacie-w-sprawie-rpo-mozliwe-scenariusze