„Atakującym chodzi o to, by łamać zaufanie do władzy, do armii. Nie powinniśmy traktować tych informacji jako równoważnych do prawdziwych informacji. To duża odpowiedzialność i polityków, i mediów, by nie rezonować tej propagandy” – powiedział w telewizji wPolsce.pl Paweł Soloch, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Ujawnianie prawdziwych, fałszywych, manipulowanych treści, które zostały przejęte z wielu skrzynek mailowych, to nie jest tylko polska historia. Takie ataki zdarzały się w wielu innych krajach. Przy okazji referendum brexitowego w Wielkiej Brytanii, czy przy działaniach separatystycznych w Katalonii. Musimy być przygotowani na to, że nawet zwiększając środki bezpieczeństwa, nie unikniemy takich ataków w przyszłości
– przestrzegał gość Rozmowy Porannej Edyty Hołdyńskiej.
Musimy apelować do opozycji i ośrodków komentatorów nieprzychylnych władzy, by nie dać się manipulować i wprowadzać w rolę pudeł rezonansowych tych, którzy chcą osłabić Polskę. To nie atak na PiS, to atak na Polskę. Jeżeli były szef BBN mówi, że rząd jest skompromitowany po tych atakach, to mówi dokładnie to, co chcą przekazać atakujący. Osłabia Polskę
– ocenił komentując wypowiedzi gen. Stanisława Kozieja, byłego szefa BBN. Jego zdaniem zarówno politycy, osoby publiczne, czy dziennikarze są przedmiotem manipulacji. I muszą być na bieżąco szkoleni.
Komentując spotkanie rosyjskiego i amerykańskiego przywódcy dodał, że wszystko wskazywało na to, że to nie będzie przełomowe spotkanie, że nastąpi reset.
Przed spotkaniem Joe Biden odbył szereg spotkań w ramach G7 i NATO, wskazywał, że jego spotkanie z Putinem jest w konsultacji z sojusznikami. Szkoda, że nie spotkał się wcześniej z Ukrainą. Putin osiągnął to, co chciał wizerunkowo w stosunku do swoich własnych obywateli. Pokazał, że Rosja jest krajem, który współdecyduje o losach świata
– ocenił. I dodał, że pełen obraz sytuacji będziemy mieli jesienią po ćwiczeniach Zapad, po tym, co wydarzy się na Białorusi.
Putin wysłał sygnał do Rosjan. Co nie znaczy, że jego pozycja jest silna. Odwrotnie, pokazał, że jego wizerunek lidera wymaga potwierdzenia. Poprzedni prezydent USA też spotykał się z Putinem. Nic z tego spotkania nie wynikło. Tutaj, Joe Biden, mimo wszystko starał się pokazać, że on występuje wobec Putina, jako przywódca świata zachodniego. Po to były te poprzednie spotkania. Po to były zapewnienia o wzmocnienia wschodniej flanki NATO. Sam fakt spotkania USA-Rosja, lewaruje Moskwę.
– zaznaczył.
Na spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z Joe Bidenem patrzy w kontekście inicjatywy polskiej i rumuńskiej, by zaprosić Joe Bidena na szczyt B9, wizyty i w Turcji, i w Gruzji.
Joe Biden podczas szczytu spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą, a potem z przedstawicielami państw bałtyckich. Obszerny fragment wystąpienia na zamkniętym spotkaniu szefów delegacji, Biden poświęcił właśnie wschodniej flance NATO
– wskazał. Komentując wstrzymanie amerykańskich sankcji blokujących rozbudowę Nord Stream 2 zapewniał, że strona polska będzie jeszcze podejmowała działania.
Jest o czym rozmawiać. Wszystko wskazuje na to, że gazociąg powstanie. Chodzi o to, by w takim razie zrekompensować ten deficyt bezpieczeństwa, który w związku z tym wystąpi. Są pierwsze sygnały, że Rosja oskarża Polskę o to, że polskie okręty podwodne pływają wokół gazociągu. To ma służyć takiej atmosferze, by mieć pretekst do tego, by rosyjskie wojsko wypłynęło na Bałtyk. Mówimy o tym Amerykanom, Niemcom, innym w NATO. Nie zadziałała solidarność europejska, będziemy o tym mówić. Chcemy też podejmować działania łagodzące skutki tej budowy. Nie rezygnujemy z krytyki
– zapewnił szef BBN.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/555185-tylko-u-nas-soloch-to-nie-atak-na-pis-to-atak-na-polske