Szef Platformy Obywatelskiej Borys Budka pogratulował Konradowi Fijołkowi wygranej w wyborach na prezydenta Rzeszowa. Budka pojawił się w niedzielę w trakcie wieczoru wyborczego Fijołka zorganizowanego w jednym z lokali przy Rynku.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Szef PO: Da się wygrać
Budka powiedział dziennikarzom, że przyjechał po to, by pogratulować Fijołkowi zwycięstwa w pierwszej turze.
Wybory w Rzeszowie, to dobry sygnał dla tych wszystkich, którzy tracą nadzieję, którym się wydaje, że ta propagandowa machina, to jest coś, z czym nie da się wygrać. Da się wygrać. W Rzeszowie pokazaliśmy, że można wygrać jeżeli współdziałamy
— mówił Budka dziennikarzom.
To nie jest wyścig liderów. Umówiliśmy się z Konradem, że nie szyldy grają tutaj rolę. Należy oddać pole temu, który wygra - człowiekowi stąd, świetnemu kandydatowi, samorządowcowi
— przypominał.
Jestem dumny, że KO dołożyła swoją cegiełkę do jego zwycięstwa w Rzeszowie. Jestem człowiekiem wielkiej wiary, że ta współpraca będzie promieniować. Udowodniliśmy, że wspólnie działanie opozycji to jest klucz do sukcesu
— podkreślił lider PO.
W jego ocenie to właśnie będzie bardzo prosta odpowiedź, jak osiągnąć sukces wyborczy, jeśli sondażowe wyniki się potwierdzą.
Najważniejsza bitwa o przyszłość Polski przy urnach wyborczych do parlamentu musi się odbywać we współpracy
— ocenił lider opozycji.
Dużo pracy przed opozycją
Jego zdaniem, wygrana Fijołka w Rzeszowie to dobry prognostyk, ale potrzeba jeszcze wiele pracy.
Mocno wierzę, że sygnał z Rzeszowa będzie nową iskrą dla oddolnego dobrego pożaru po stronie opozycji
— stwierdził.
Według Budki, porażka Ewy Leniart będzie miała swoje konsekwencje i spowoduje reprymendę ze strony prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego dla Zbigniewa Ziobry.
Rzeszów pokazał, że aspiracje Ziobry mogą doprowadzić wiele projektów, które Kaczyński próbuje realizować, do nieszczęśliwego finału. Mnie cieszy jedno. Ta wygrana, nawet gdyby zsumować głosy kandydata Zbiory, i kandydatki Jarosława Kaczyńskiego, to jak na stolicę Podkarpacia, bastionu PiS-u jest to bardzo, bardzo mało
— ocenił.
To pokazuje, że cierpliwość ludzi naprawdę się wyczerpuje. Propaganda już nie działa
— mówił Budka w Rzeszowie.
Według niego, podczas zwołanego na wtorek po posiedzeniu Sejmu klubu PiS-u padną twarde słowa, ostra reprymenda i będzie tam straszenie wcześniejszymi wyborami.
Myślę, że najbliższe dni będą obfitować w nerwową atmosferę. Jarosław Kaczyński nie przywykł przegrywać we własnym obozie
— dodał.
Biedroń już wybiega w przyszłość
Wynik Konrada Fijołka w uzupełniających wyborach prezydenckich w Rzeszowie pokazuje, że z PiS-em można wygrywać, że można wygrywać w dobrym stylu i z dużą przewagą - powiedział PAP europoseł Lewicy, lider Wiosny Robert Biedroń.
Miejska Komisja Wyborcza w Rzeszowie podała w nocy z niedzieli na poniedziałek, że Konrad Fijołek został prezydentem Rzeszowa w pierwszej turze przedterminowych wyborów. Na wspólnego kandydata opozycji głos oddało 56,51 proc. Jego konkurenci - Ewa Leniart (PiS) otrzymała 23,62 proc., Marcin Warchoł (Solidarna Polska) 10,72 proc., a Grzegorz Braun (Konfederacja) 9,15 proc.
Do wyniku w Rzeszowie odniósł się w rozmowie z PAP Robert Biedroń. „To oczywiście jest wielki sukces i przywraca nadzieję opozycji i siłę, energię, to coś, czego bardzo brakuje teraz na opozycji” - ocenił.
Jest takie przeświadczenie, że dzisiaj jest Rzeszów, a jutro będzie cała Polska i to oczywiście się nie wydarzy, jeżeli nie będziemy umieli mądrze współpracować, nie na zasadach dominacji, nie na zasadach próby zwasalizowania jednej czy drugiej strony, tylko dialogu, współpracy - tak, jak to miało miejsce w Rzeszowie i Rzeszów może być tego dobrym przykładem
— dodał.
W jego opinii, wynik w Rzeszowie daje nadzieję także dla wyborców.
Pokazuje, że z PiS-em można wygrywać, że można wygrywać w dobrym stylu i z dużą przewagą
— powiedział Biedroń.
Z drugiej strony oczywiście trzeba pamiętać, że w dużych miastach wojewódzkich opozycja rządziła i rządzi i na pewno zaskoczeniem byłaby wygrana PiS-u w tak dużym mieście jak Rzeszów, więc trzeba się zastanowić, co zrobić, żeby wygrać poza Rzeszowem, w mniejszych miejscowościach, bo tam też są wyborcy i tu też potrzebna jest mądra współpraca i mądre myślenie, a Rzeszów jest oczywiście symboliczny
— ocenił polityk.
Przedterminowe wybory w Rzeszowie zostały zorganizowane, ponieważ rządzący miastem od 2002 r. Tadeusz Ferenc 10 lutego złożył rezygnację po tym, gdy przeszedł COVID-19.
O fotel prezydenta ubiegało się czworo kandydatów: wojewoda podkarpacki Ewa Leniart, popierana przez PiS i rzeszowski region NSZZ „Solidarność”; proponowany i konsekwentnie wspierany w kampanii przez Ferenca wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł; b. współpracownik Ferenca, wiceprzewodniczący rady miasta i szef klubu Rozwój Rzeszowa Konrad Fijołek, popierany m.in. przez PO, Lewicę, PSL i Ruch Polska 2050, a także poseł Konfederacji Grzegorz Braun.
Wybory pierwotnie planowano na niedzielę 9 maja, ale z powodów epidemicznych przesunięto na 13 czerwca.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/554722-opozycja-zachwycona-wynikiem-fijolka-pierwsze-komentarze