W Kielcach doszło do zaskakującej sytuacji - w wyniku wspólnego głosowania m.in. radnych PiS-u i KO odwołany został dotyczący przewodniczący Rady Miasta Kamil Suchański (przewodniczący klubu radnych Bezpartyjni i Niezależni, do tej pory popierany przez KO). Na jego miejsce wybrany został przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta, Jarosław Karyś. Jak doszło do tej sytuacji? Portal wPolityce.pl rozmawia z kieleckimi radnymi PiS-u, KO, a także z radnym Kamilem Suchańskim. Okazuje się, że cała sytuacja jest bardzo złożona.
Kluby w kieleckiej Radzie Miasta
Na wstępie należy przedstawić, jaki jest układ sił w kieleckiej Radzie Miasta. Łącznie liczy ona 25 radnych, z czego najwięcej reprezentantów ma klub PiS (11 radnych), dalej jest klub KO (6), klub radnych Bezpartyjni i Niezależni (4), powiązany z prezydentem Bogdanem Wentą klub Projekt Wspólne Kielce (3), jest też jedna radna niezrzeszona. Mimo, że klub PiS-u jest najliczniejszy, to jednak jeszcze do niedawna przewodniczącym Rady Miasta był lider klubu radnych Bezpartyjni i Niezależni, także dzięki wsparciu KO. Dlaczego doszło zatem do zmiany?
„Za dużo było przedłużania, przewodniczący wszystko komentował”
Za dużo było przedłużania, przewodniczący wszystko komentował. To nie może tak być. Każdy ma swoje zdanie, nikt się nie da przekonać, jak ktoś na jeden temat mówi dziesięć razy to samo
— tak styl prowadzenia obrad przez odwołanego przewodniczącego Rady Miasta przedstawia Marian Kubik, kielecki radny PiS.
Jako klub 11-osoby zawsze mieliśmy ambicje, żeby mieć swojego przewodniczącego. W pewnym momencie konieczna była ta zmiana, która miała wiele przyczyn
— mówi z kolei Zdzisław Łakomiec, także kielecki radny PiS. Co jednak ciekawe, on sam podkreśla, że nie ma uwag do Kamila Suchańskiego. Przyznaje, że był zaskoczony, gdy okazało się, iż zaproponowany na nowego przewodniczącego kandydat PiS, Jarosław Karyś, nie ma kontrkandydata.
„Nie wiedzieliśmy do końca, czy będzie jakiś drugi kandydat”
Byliśmy tym zaskoczeni. Nie wiedzieliśmy do końca, czy będzie jakiś drugi kandydat, chociażby ze strony KO. Nie było takiego kandydata. Przyjęliśmy to jako pewne dobrodziejstwo
— zaznacza. Przyznaje, że już po całym głosowaniu była świadomość po stronie radnych KO, iż mogą ponieść konsekwencje tej sytuacji.
Pojawiły się po tym głosowaniu głosy ze strony radnych KO, że pewnie poniosą za to jakieś konsekwencje
— zdradza.
Dlaczego radni KO głosowali za odwołaniem Suchańskiego?
Pojawia się pytanie, dlaczego radni KO, którzy wcześniej popierali Kamila Suchańskiego, nagle zmienili swoje zdanie na jego temat? Skontaktowaliśmy się z kieleckimi radnymi KO, by przedstawili swoje stanowisko w tej sprawie. Z ich strony padają poważne zarzuty pod adresem odwołanego przewodniczącego.
Byliśmy za odwołaniem pana Kamila Suchańskiego. Jakość obrad, niepokój na sali obrad, niemożność wprowadzenia ładu, doprowadziły do tego, że głosowaliśmy tak, a nie inaczej. Chcemy spokojnie pracować na sesjach Rady Miasta. To, co się działo, przekroczyło pewien Rubikon. Częste komentowanie wystąpień radnych, co nie powinno mieć miejsca, komentowanie zgłaszanych postulatów, tak jakby pan Kamil był głównym recenzentem wszystkiego, co się dzieje. Tak być nie powinno. Skoro aż 21 głosów było za tym, to jest przytłaczająca większość radnych, które pracują na rzecz miasta Kielce
— podkreśla w rozmowie z portalem wPolityce.pl Anna Myślińska, kielecka radna KO. Przyznaje jednak, że gdy miała miejsce poprzednia próba odwołania Kamila Suchańskiego, to klub KO stanął po stronie odwołanego przewodniczącego.
Wtedy głosowaliśmy przeciw odwołaniu pana Kamila Suchańskiego, żeby PiS nie doszedł do władzy w Radzie Miasta. Niestety, w końcu jednak doszło do tego, że nie dało się już tak dalej pracować w Radzie Miasta
— mówi.
Radna KO nie ukrywa, że jej klub nie jest specjalnie usatysfakcjonowany z faktu, że nowym przewodniczącym Rady Miasta został Jarosław Karyś z PiS. Zaznacza jednak, że KO nie mogła wiele zrobić, by przewodniczącym został ktoś inny.
Niestety, jeśli się ma sześć głosów, to się nic innego nie zrobić. Kandydat zgłoszony przez nas nie miałby żadnej szansy, żeby zwyciężyć Jeśli są proporcje w Radzie Miasta takie, a nie inne, to nie mamy wiele do powiedzenia. Nie mamy większości nawet z klubem prezydenckim
— podkreśla.
Anna Myślińska krytykuje zachowanie posła KO Bartłomieja Sienkiewicza, który w ostry sposób odniósł się do sytuacji w Kielcach. „Z takimi Mistrzami to tam będzie ściernisko: wszyscy skłóceni ze wszystkimi, a PiS rządzi, mimo że przegrał w mieście wybory” - napisał między innymi Sienkiewicz.
Może to był impuls, może pewien rodzaj zawodu. Jestem w stanie to zrozumieć. Wydaje mi się jednak, że dobry szef czy przewodniczący dobrego ugrupowania, to jeśli dzwoni prasa, to mówi: „Proszę zadzwonić za 10 minut”. Dzwoni później do przewodniczącego klubu KO w mieście, z nim wymienia uwagi na temat sytuacji, i dobiera udziela prasie odpowiedzi. Wydaje mi się, że tak powinno być
— zaznacza. Na uwagę, że Bartłomiej Sienkiewicz dodał swój wpis na Facebooku, odpowiada:
To cóż ja mogę na to odpowiedzieć? Wydaje mi się, że najpierw powinien być kontakt, żeby dowiedzieć się u źródła, jak sprawa wygląda. Dopiero później się komentuje publicznie. Może niestety tutaj tak nie było… należy wyrazić ubolewanie, bo powstał ogromny niepokój.
Radna przyznaje, że cała sytuacja może się zakończyć wyciągnięciem konsekwencji wobec kieleckich radnych PO przez centralę partii.
Być może to się oprze nawet o jakieś decyzje zarządu centralnego w Warszawie. Byliśmy na spotkaniu z kołami PO w Kielcach, radnymi powiatowymi i staraliśmy się to wytłumaczyć. Oni przyjęli nasze wytłumaczenie. Natomiast jak to będzie dalej, trudno powiedzieć. Z dystansu, jeśli się tego tłumaczenia nie odbierze, to ta sytuacja może się wydawać tragedią. Mam nadzieję, że to tragedia nie jest i to wszystko się uspokoi
— mówi.
„Praktycznie nie dało się pracować”
Myśmy odwołali pana Kamila Suchańskiego z tego względu, że powodował konflikty w Radzie. Jego klub i on sam byli takim elementem, który wprowadzał w Radzie Miasta chaos. Praktycznie nie dało się pracować z uwagi na jego konflikt z prezydentem miasta Bogdanem Wentą i wydaje mi się, że jakimiś względami ambicjonalnymi
— podkreśla Katarzyna Czech-Kruczek, kielecka radna KO.
Z sesji na sesję było coraz gorzej. Zdecydowanie za cel obrał sobie radnych z Klubu Wspólne Kielce, którzy współpracują z prezydentem Wentą. Jako KO nie ukrywamy, że jesteśmy w cichej koalicji z tym klubem, współpracujemy ze sobą przy wielu projektach
— dodaje.
Co ciekawe, Katarzyna Czech-Kruczek nie odnosi się krytycznie do nowego przewodniczącego Rady Miasta z PiS-u.
Jestem w klubie ewidentnie opozycyjnym w stosunku do PiS-u. Mam bardzo ściśle sprecyzowane zdanie na temat tego, co się dzieje w tym momencie w kraju i jak PiS rządzi – jest to zdanie skrajnie negatywne. Natomiast PiS jest największym klubem w Radzie Miasta. Uważam, że Jarosław Karyś, zresztą pokazał to na ostatniej sesji Rady Miasta, wprowadzi trochę spokoju i sesje będą dużo bardziej wyważone. Jednak absolutnie nie wejdziemy w koalicję z PiS-em
— mówi.
Kamil Suchański odpowiada na zarzuty
O odniesienie się do zarzutów radnych, zwłaszcza KO, poprosiliśmy odwołanego przewodniczącego Rady Miasta Kielce, Kamila Suchańskiego.
Ciekawa sprawa. Mogą różne rzeczy podnosić, natomiast prawda jest taka, że statutu nie łamałem. Do dwóch sesji, które niedawno prowadziłem, nie słyszałem żadnych zastrzeżeń. Zatem nie wiem, skąd taka zmiana, ale wiadomo – jak chce się znaleźć jakiś pretekst, to zawsze się znajdzie
— mówi Kamil Suchański, przewodniczący klubu radnych Bezpartyjni i Niezależni.
W Radzie Miasta Kielce zawiązała się dość egzotyczna koalicja, między radnymi pana prezydenta Bogdana Wenty i PiS-u, przy wsparciu radnych KO
— dodaje.
Jeśli patrzę później na ten następny krok, to widzę, że dogadali się co do jakiejś egzotycznej koalicji, która chyba wyrwała się władzom PO z jakichś ram. To, co nastąpiło przy głosowaniu nad kandydaturą pana Jarosława Karysia, z całym szacunkiem dla niego, jest dziwne. To dziwne, że członkowie KO poparli Jarosława Karysia
— podkreśla. Na uwagę, że przynajmniej część radnych KO twierdzi, iż nie poparła Jarosława Karysia, odpowiada:
Sprawa jest bardzo prosta, wynika z matematyki. Czuliśmy pismo nosem, że za chwilę będzie szukanie, kto poparł Jarosława Karysia. Czwórka naszych radnych pokazała karty do głosowania, że to były cztery głosy wstrzymujące się. Nie ma zatem wątpliwości, że jeśli w tym głosowaniu padło pięć głosów wstrzymujących, to cztery były z mojego klubu. Jeżeli do tego dorzucimy trzy głosy przeciw Jarosławowi Karysiowi, a pozostałe głosy były „za”, to znaczy, że poza nami czterech radnych nie oddało głosu za Jarosławem Karysiem, a klub KO ma sześciu radnych. Co najmniej dwóch radnych KO zagłosowało za kandydaturą Jarosława Karysia, pod warunkiem, że wszystkich 11 radnych PiS-u zagłosowało za tą kandydaturą – na marginesie tego pewien nie jestem, bo wiem, że tam też są różne tarcia.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/554606-ujawniamy-duzy-sukces-pis-w-kielcach-znamy-kulisy-sprawy