Goście programu „Salon Dziennikarski” (TVP INFO) dyskutowali nt. wydarzenia „Tour de Konstytucja” w Dobrzycach, na które sprowadzono dzieci ze szkoły i przedszkola.

CZYTAJ TAKŻE:

— Szok! Na imprezę w ramach „Tour de Konstytucja” spędzono dzieci z przedszkola i szkoły. Usłyszały brednie o aborcji i prezydencie

— NASZ NEWS. Kolegium Sądu Okręgowego w Krakowie reaguje na zachowanie sędziego Żurka. Chodzi o udział w „Tour de Konstytucja”

— TYLKO U NAS. Minister Czarnek reaguje na wydarzenia w Dobczycach: „Natychmiast zainterweniuję. To obrzydliwy skandal”

Art. 48 konstytucji mówi, że rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami. Cóż robiły tam dzieci z przedszkola? Rodzice na pewno nic nie wiedzieli, nic nie podpisali

— mówiła Dorota Łosiewicz, dziennikarka tygodnika „Sieci”, portalu wPolityce.pl i telewizji wPolsce.pl.

Dzieci tam były dlatego, że zainteresowanie „Tour de Konstytucja” jest tak niskie, że po prostu trzeba było spędzić tam kogokolwiek, więc przyprowadzono tam pewnie dzieci z najbliższego przedszkola

— dodała.

Tu mamy do czynienia z próbą poszukiwania słuchaczy, widać innych nie było poza szkołą. Dwa, rodzi to pytania, co tam robił czynny sędzią Sądu Okręgowego, o nazwisku Żurek. Co tam robił sędzia Sądu Okręgowego Tuleya, demonstrujący bezstronność na każdym polu, a tu występujący obok ciągle urzędującego RPO, w akcji, która ma o czym przekonać? Że występują w imieniu RP, która jest państwem faszystowskim, w którym się nie przestrzega konstytucji, w którym dzieciom trzeba czytać tę konstytucję?

— powiedział mecenas Marek Markiewicz.

Gdyby dzieci nie zostały zaproszone, to w ogóle nikt by nie wiedział, że jest jakieś „Tour de Konstytucja”, a to, że przekroczyli pewną granicę, której nie powinni przekraczać, to przeszli do medialnej części opowieści. Dziennikarze zmusili ministra Czarnka, żeby zadeklarował, że całą sprawą się zajmie, że uzna ją za bardzo istotną. (…) Jak już będzie musiał uznać za istotną, to będzie musiał wyciągnąć konsekwencje. Jak wyciągnie konsekwencje, to ktoś napisze, że taka jest wolność w edukacji, nie ma wolności (…) i dalej będzie to się toczyć. Na koniec pani Applebaum czy ktoś inny opisze to w gazecie, w jaki sposób łamane są prawa dzieci, młodzieży, ruchów, wszystkie naraz. Nastąpi skrót myślowy i potem pan Obama pójdzie do telewizji i powie, że w Polsce jest system autorytarny

— mówił z kolei Krzysztof Skowroński, szef Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

tkwl/TVP INFO