Jest źle. Stany Zjednoczone odpuszczają interesy sojuszników w Europie. Budowa Nord Stream 2 zbliża się do finału. Ukraina, państwa bałtyckie drżą na myśl o rozbudzanych apetytach Kremla. Polska, największe państwo regionu i najbardziej doświadczone agresją sąsiadów, ostrzegała i wciąż ostrzega. Jak się wydaje, nadaremno.
Nie, nie jest winą naszego rządu aktualna korekta układu sił w Europie. Jeśli już, to można by zapytać, czy do tej sytuacji nie przyczyniła się krótkowzroczna polityka poprzednich władz – potulnego wypełniania rozkazów Berlina i Brukseli i przyjęcie postawy ubogiego krewnego, który zadowoli się szerokim uśmiechem zachodniego przywódcy. Nawet jeśli nasze państwo poniesie tego wysoką cenę.
Ale skoro szukamy winnych wśród polskiej klasy politycznej, nie możemy zapomnieć o jednym z najważniejszych przedstawicieli naszej elity w ostatnich dekadach, czyli Donaldzie Tusku.
Usilnie szukałem jego ostatniej aktywności w sprawach dużej polityki międzynarodowej. I nie znalazłem nic. Na Twitterze wciąż bawi się tylko w trolla, z przyjemności poza mediami społecznościowymi jest jeszcze pewnie malwazja i dzieła Memlinga. Może duma nad wyborem koszuli na spotkanie z Borysem Budką? Może opracowuje pomysł na kolejny odcinek serialu „Zaraz wracam”?
A przecież jest robota do zrobienia.
Podobno to w czasach jego premierowania Polska wkroczyła do klubu najważniejszych państw w UE. Podobno to jego nazwisko otwierało wszystkie drzwi w Brukseli. Z jego książki wynika, że na pstryknięcie palców jest w stanie skontaktować się z niemal każdym przywódcą na świecie. Dziś Polska tych kontaktów potrzebuje.
To jego poklepywał po plecach Barack Obama, u którego wiceprezydentem był Joe Biden. Chyba Demokraci nie zapomnieli o swoim serdecznym przyjacielu z Sopotu, który teraz mógłby im wytłumaczyć, jak kardynalny błąd popełniają pozwalając Rosji na dalszy neoimperialny marsz?
To on miał zbudować historycznie najlepsze stosunki z Niemcami. „Przy całej asymetrii polsko-niemieckiego sąsiedztwa nie było jeszcze tak zgodnych relacji między Berlinem i Warszawą” - pisała „Polityka. A jednocześnie moskiewskie media pisały „Nasz człowiek w Warszawie”, zanim jeszcze Hillary Clinton resetowała się z Siergiejem Ławrowem w Genewie.
To on był przecież przez dwie kadencje „najważniejszym politykiem w Europie” (czy wg tych samych kryteriów dziś jest nim Charles Michel?).
To on jest przecież szefem największej frakcji zasiadającej w Parlamencie Europejskim. Ma świetną okazję pokazania pisowcom, jak się skutecznie dba o własny kraj.
Ktoś musi zatrzymać tę politykę, która na Zachód od Bugu skończy się dobrze chyba tylko „für Deutschland”.
Ojczyzna, Europa i świat wzywają! Tusku, musisz!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/554563-ojczyzna-europa-i-swiat-wzywaja-tusku-musisz
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.