Z moich rozmów z mieszkańcami jasno wynika, że widzą we mnie osobę, która potrafi zarządzać, rozmawia z ludźmi, nie boi się trudnych tematów. Oni wiedzą, że nie mam żadnych innych intencji poza działaniem na rzecz dobra i rozwoju Rzeszowa - mówi dr Ewa Leniart (PiS), wojewoda podkarpacki, kandydatka w wyborach na prezydenta Rzeszowa w rozmowie z Jaromirem Kwiatkowskim na łamach tygodnika „Sieci”.
Ewa Leniart przekonuje, że decyzję o kandydowaniu na urząd prezydent Rzeszowa podjęła samodzielnie. Dodaje, że rozwiązując lokalne problemy, ma wpływ na poprawę życia mieszkańców.
Decyzję o kandydowaniu podjęłam samodzielnie. Zdarza się, że ktoś mnie pyta dlaczego. Odpowiedź jest dość prosta: zawsze chciałam zmieniać otaczający świat i działać w służbie państwa. Kiedy byłam dyrektorem Oddziału IPN czy teraz, kiedy jestem wojewodą, czułam i czuję, że zabiegając o rozwiązywanie – w tym przypadku regionalnych – problemów, rzeczywiście mam wpływ na poprawę warunków życia mieszkańców
– zapewnia.
Pytana o fakt, że Zjednoczona Prawica wystawiła w Rzeszowie dwoje kandydatów, odpowiedziała:
Czułam, że jest to próba wtłoczenia sytuacji regionalnej w politykę ogólnopolską i grania emocjami na najwyższym poziomie. Nie dałam się w to uwikłać. To dało mi pewien spokój i komfort. Natomiast mam świadomość, że wyniki tych wyborów na pewno będą komentowane w kontekście uwarunkowań ogólnokrajowych.
Zdaniem Leniart, nie należy spoglądać jedynie na sondaże, które w pierwszej turze dają zwycięstwo kandydatowi opozycji.
Sondaże nie wygrywają wyborów. Jeszcze wszystko może się wydarzyć. Liczę na to, że poparcie dla mnie będzie jednak większe. Z moich rozmów z mieszkańcami jasno wynika, że widzą we mnie osobę, która potrafi zarządzać, rozmawia z ludźmi, nie boi się trudnych tematów. Oni wiedzą, że nie mam żadnych innych intencji poza działaniem na rzecz dobra i rozwoju Rzeszowa. Ostateczny głos będzie należał do mieszkańców
– twierdzi.
Pomimo szacunku dla pracy odchodzącego prezydenta, Leniart zwróciła też uwagę na słabe strony pracy Tadeusza Ferenca.
Ostatnia, niepełna kadencja pana prezydenta Ferenca, i pewnie dwa lata poprzedniej, przyniosły nie do końca przemyślane decyzje, jeżeli chodzi o realizację dużych projektów deweloperskich. (…) Jest to problem, który dotyczy większości dzielnic
– przekonuje.
Kandydatka na prezydenta Rzeszowa była też pytana o proces rozszerzania miasta.
O całe gminy. Ponieważ prezydent Ferenc nie mógł się zdecydować, w ub.r. podjęłam rozmowy, patronując temu procesowi. Zaprosiłam na spotkanie przedstawicieli Rzeszowa oraz wójta i przewodniczącego Rady Gminy Krasne, by można było określić terminarz kolejnych kroków. Ze strony miasta było to pozorowanie rozmów. Na moją prośbę odbyły się pojedyncze spotkania, na których nigdy nie było osób decyzyjnych ze strony miasta ani jasnej deklaracji, że takie rozwiązanie jest dobre. W którymś momencie z ratusza przysłano mi wnioski zupełnie nieadekwatne do ustaleń, więc już wiedziałam, że te rozmowy nie mają sensu
– odpowiada Leniart.
Więcej o karierze naukowej Jakuba Urbanika w najnowszym numerze tygodnika „Sieci” dostępnym w sprzedaży od 7 czerwca br., także w formie e-wydania.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/554528-leniart-w-sieci-walka-o-duzy-rzeszow