„Większość w Parlamencie Europejskim potwornie naciska na nadanie biegu temu mechanizmowi. Wywierają olbrzymią presję na TSUE i KE. To już ma znamiona zmasowanego ataku na Polskę i Węgry. Myślę, że wszystkie kraje UE muszą wziąć pod uwagę, że ta broń jest obosieczna i uderzy kiedyś, gdyby doszło do jego stosowania, również w te kraje” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Elżbieta Rafalska, europosłanka PiS, była minister rodziny.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Portal wPolityce.pl ustalił, że TSUE rozpozna w trybie pilnym skargę polskiego rządu dot. niezgodności w traktatami UE rozporządzenia ws. mechanizmu warunkowości. Według informatora naszego portalu, wyrok w tej sprawie mógłby zapaść jeszcze pod koniec tego roku, a nie jak mówiło się wcześniej, za 2-3 lata. Jak pani odbiera to pospieszne działanie?
Elżbieta Rafalska: Większość w Parlamencie Europejskim potwornie naciska na nadanie biegu temu mechanizmowi. Wywierają olbrzymią presję na TSUE i KE. To już ma znamiona zmasowanego ataku na Polskę i Węgry. Myślę, że wszystkie kraje UE muszą wziąć pod uwagę, że ta broń jest obosieczna i uderzy kiedyś, gdyby doszło do jego stosowania, również w te kraje. Jak słucham tych debat, to przepraszam, ale mam wrażenie, że niektórzy dostają małpiego rozumu. Dalej używany jest cały krąg tych niesprawdzonych, niesprawiedliwych argumentów. Mam nadzieję, że na koniec będzie można również powiedzieć, że nieskutecznych, ale gęstnieje powietrze.
Ma pani nadzieję, że te argumenty będą nieskuteczne. Nie ma pani jednak obaw, że finalnie cała ta sprawa może się skończyć odbieraniem Polsce funduszy UE?
Skłamałabym, gdybym powiedziała, że w tej sprawie śpię spokojnie. Jakieś obawy istnieją, ale gdybyśmy mieli tak pryncypialnie stosować te kryteria finansowe, to można byłoby powiedzieć, że nie musimy się niczego bać. Jednak co się wydarzy, to też nie wiem. Mogę powiedzieć tylko, że ze strony Komisji Europejskiej jest takie stanowisko konserwatywne, w tym sensie, że najpierw rozstrzygnięcie TSUE, zastosowanie jasnych kryteriów, a nie tylko takie chciejstwo parlamentarne.
W przyjętej wczoraj przez PE rezolucji ws. mechanizmu warunkowości skrytykowano Komisję Europejską za to, że nie uruchomiła jeszcze procedury, umożliwiającej skorzystanie z nowego mechanizmu.
Miało miejsce straszenie Komisji Europejskiej, grożenie odwołaniem Ursuli von der Leyen. To było wspieranie mocno przez płomiennie przemawiających europosłów z polskiej opozycji, bez najmniejszych skrupułów uderzających we własny kraj. To żałosne i głęboko smutne, że europosłowie opozycji ponaglają KE, wywierają na nią presję i będą zacierali ręce, bo jak Polsce zabiorą pieniądze, to w ten sposób dołożą PiS-owi.
Może błędem polskiego rządu było to, że przy okazji negocjacji budżetu UE zgodzono się na wprowadzenie mechanizmu warunkowości?
Tu trzeba byłoby zapytać Polaków, czy wybaczyliby nam, gdybyśmy nie skorzystali z Funduszu Odbudowy, nie próbowali wyjść z kryzysu obronną ręką. Teraz jesteśmy w świetnej sytuacji gospodarczej, mamy bardzo niskie bezrobocie, świetne prognozy wzrostu gospodarczego. Może to przeszkadza tym wielkim w Europie i użycie tego mechanizmu ma służyć spowolnieniu rozwoju Polski.
Widzi pani jakieś możliwości, jak bronić się przed arbitralnym wykorzystaniem tego mechanizmu?
Myślę, że tutaj istotne są racjonalne próby, które są podejmowane ze strony EKR-u, dotyczące budowania silniejszej frakcji konserwatywnej. Jej powstanie może być szansą na to, że nasz głos będzie mocniejszy. Wkrótce też w wielu ważnych krajach UE będą odbywały się wybory, dzięki temu też może dojść do zmiany sytuacji.
not. as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/554505-rafalska-w-pe-jest-nacisk-ws-mechanizmu-warunkowosci