Portal wPolityce.pl ustalił, że TSUE rozpozna w trybie pilnym skargę polskiego rządu dotyczącą niezgodności z Traktatami Europejskimi rozporządzenia w sprawie ogólnego systemu warunkowości. Wniosek o tryb przyspieszony złożył Parlament Europejski. Ten sam, który domaga się od Komisji Europejskiej, by zasada warunkowości została użyta przeciwko Polsce.

CZYTAJ TAKŻE:Uruchomienie mechanizmu warunkowości już na początku przyszłego roku? Komisarz Reynders nie pozostawia złudzeń

Dziwny pośpiech Trybunału w Luksemburgu może sprawić, że już pod koniec roku polska będzie musiała mierzyć się z realną groźbą utraty części funduszów unijnych.

Potwierdzona teza

Niestety, to wszystko potwierdza tezę polityków Solidarnej Polski o prawnym i sądowym szantażu, którym wobec Polski posługuje się Bruksela. Czy wyrok jest już „ustalony”? Tego oczywiście nie rozstrzygamy, ale faktem jest, że tryb przyspieszony, z którego skorzysta TSUE, źle wróży polskiej sprawie. Wniosek o użycie tego trybu złożył Parlament Europejski, który wręcz straszy pozwaniem Komisji Europejskiej jeśli ta nie rozprawi się z polskim rządem. Sprawa jest szczególnie groźna w kontekście przekonania polskiego rządu, który przewidywał, że sprawa będzie się ciągnąć przed TSUE bardzo długo (mówiło się o 2-3 latach). Innego zdania byli politycy „Solidarnej Polski”, którzy przewidywali, że TSUE rozpozna skargę w trybie przyspieszonym. Część zblatowanych z opozycją mediów atakowało za to koalicjantów PiS. Co dalej? Perspektywa nie jest dla nas dobra.

TSUE rozpoznało wniosek Parlamentu Europejskiego, gdyż jest już po ratyfikacji budżetu. Rozprawa odbędzie się jeszcze w październiku, zapewne w listopadzie przygotowana zostanie opinia, a na koniec roku możemy spodziewać się wyroku

– mówi nasz informator w Brukseli.

Decyzja TSUE może mieć fatalne skutki dla Polski. Widać wyraźnie, że wokół naszego kraju zaciska się pętla Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej, a także TSUE.

WB