List komisarz Unii Europejskiej ds. sprawiedliwości Didiera Reyndersa, w którym domaga się wycofania wniosku premiera do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zgodności z polską konstytucją trzech przepisów Traktatu o Unii Europejskiej, to kolejny ważny sygnał. Sygnał pokazujący, jak daleko Komisja chce rozszerzać swoje władztwo. Próba zmuszenia Polski do wycofania wniosku - w liście jest przecież także i groźba („Komisja zastrzega sobie prawo do podjęcia odpowiednich działań”) - oznacza ostrą ingerencję w polski porządek prawny. Co ważne jest to także próba podważenia wieloletniej linii orzeczniczej TK w tej sprawie, co już opisała na naszym portalu Aleksandra Jakubowska.
Ale jednocześnie jest to list, który mówi nam pośrednio dwie ważne rzeczy.
Po pierwsze, pokazuje, że wniosek premiera Morawieckiego był celnym posunięciem, dobrze mierzonym. Skoro - wbrew traktatom - Unia ingeruje w polski wymiar sprawiedliwości (chcąc między innymi oceniać proces powoływania sędziów) i stale zwiększa skalę swoich roszczeń, to Polska musi odpowiedzieć próbą nakreślenia granic tej ingerencji. Taki jest sens wniosku premiera. Wniosku, który - jak zapowiedział dziś szef rządu - nie zostanie wycofany.
Po drugie, komisarz Reynders jednym listem przekreślił wszystkie te bzdury o Trybunale Konstytucyjnym, który rzekomo nie jest prawomocnym Trybunałem. Skoro pan komisarz uznaje, że werdykt TK w tej konkretnej sprawie - zgodności z konstytucją RP zasady pierwszeństwa prawa UE oraz zasady lojalnej współpracy Unii i państw członkowskich - będzie miał tak istotne znaczenie, że trzeba doprowadzić do wycofania wniosku, to znaczy, że wie, iż Trybunał pełni w Polsce w sferze prawa rolę nadrzędną wobec wszystkich innych instytucji, także unijnych. Wie, że werdykt TK w tej kwestii będzie miał realne konsekwencje. Innymi słowy, choć jest to list brutalny, to jednocześnie potwierdza on rządową - a nie opozycyjną - ocenę sytuacji w Polsce.
To są ważne konsekwencje, ale też nie zapominajmy o najważniejszym. W polityce międzynarodowej, także w relacjach Polski z Unią, rozpoczął się czas potężnych przesileń. Presja na Warszawę rośnie, zaczynają być stosowane narzędzia wcześniej trudne do wyobrażenia. Rozstrzyga się nasza suwerenność, być może na dekady.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/554400-komisarz-reynders-swoim-listem-potwierdzil-kluczowa-role-tk