W Trybunale Konstytucyjnym znajduje się obecnie 5 spraw, w których skarżący domagają się stworzenia w prawie polskim możliwości zawierania przez osoby tej samej płci małżeństw, ewentualnie związków partnerskich. Każdą z nich zainicjowano w trybie tzw. skargi konstytucyjnej. Jak się dowiadujemy, skarżący zastosowali sprytną metodę, która ostatecznie mogłaby doprowadzić do wprowadzenia tylnymi drzwiami małżeństw homoseksualnych do polskiego porządku prawnego.
CZYTAJ TAKŻE:
Sprawa jest o tyle ciekawa, że wszystkich tych pięć skarg konstytucyjnych nie podaje jako wzorca kontroli art. 18 konstytucji. Starają się przez treść art. 47 „ugryźć” ten temat, uznając, że skoro w art. 47 mamy prawną ochronę prywatności, w tym między innymi życia rodzinnego, to w gruncie rzeczy władze publiczne nie powinny ingerować na przykład w to, jakie cechy fizyczne powinni posiadać nupturienci [osoby chcące zawrzeć związek małżeński - przyp. red.]
— tłumaczy w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Jarosław Szymanek, ustrojoznawca.
Każda z tych spraw nie tyle zarzuca niezgodność z konstytucją obecnej treści art. 1 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, bo tutaj na pierwszy rzut oka trudno powiedzieć, jak jest. Przypomnę, że ten artykuł mówi wyraźnie, iż związek małżeński mogą zawrzeć jedynie kobieta i mężczyzna. Natomiast skarżący wskazują, że naruszenie konstytucji polega na tym, czego nie ma w treści art. 1 k.r.o. - czyli, że nie ma tam także innych wskazanych alternatyw zawarcia związku małżeńskiego. Skarżący wskazują, że to czego nie ma, jest niekonstytucyjne
— zaznacza.
Należy stwierdzić po pierwsze, że niewłaściwe są wzorce kontrolne w tych wszystkich skargach. Nie wskazano w nich podstawowego wzorca kontrolnego, jakim jest art. 18 konstytucji. Naszym zdaniem już choćby to powoduje, że Trybunał Konstytucyjny nie ma wszystkich wzorców kontroli, które powinny być uwzględnione
— podkreśla.
Uważamy, że TK nie tylko powinien stwierdzić oczywistą zgodność artykułu 1 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego z konstytucją, natomiast powinien też posunąć się dalej, to znaczy stwierdzić, że tylko i wyłącznie istniejąca treść art. 1 k.r.o. jest zgodna z konstytucją. Proszę zauważyć, że obecna norma, która mówi, iż małżeństwo może zawrzeć tylko kobieta i mężczyzna, siłą rzeczy jest zgodna z konstytucją. W związku z tym nam chodzi o to, żeby TK powiedział coś więcej – że tylko taki przepis jest zgodny z konstytucją
— mówi. Prof. Szymanek wyjaśnia, co mogłoby się stać, gdyby Trybunał Konstytucyjny zatrzymał się tylko na stwierdzeniu, iż art. 1 k.r.o. jest zgodny z konstytucją.
Ten przepis nie wyczerpuje sprawy na przyszłość. Na przykład Sejm z inną większością mógłby wprowadzić zapis, że także małżeństwa jednopłciowe mogą być dopuszczone do obrotu w prawie polskim i wtedy znowu stanie sprawa, czy ta nowa treść dopuszczająca małżeństwa jednopłciowe jest zgodna z konstytucją. Dlatego tak ważne jest, żeby TK nie tyle poprzestał na stwierdzeniu, iż ta obecna treść art. 1 k.r.o. jest zgodna z konstytucją, bo co do tego nikt nie ma wątpliwości, ale stwierdził też, że tylko w obecnej wersji jest on zgodny z konstytucją, żeby wykluczyć wszystkie ewentualne sztuczki prawne i zabiegi legislacyjne na przyszłość
— podkreśla.
„Życie rodzinne musi by odczytywane przez pryzmat norm programowych konstytucji”
Ekspert przedstawia też interpretację art. 47 konstytucji, zapewniającego prawo do prywatności.
Art. 47 konstytucji poręcza prawo do prywatności, również do życia rodzinnego, ale – czego nie wskazują skarżący – to życie rodzinne nie jest abstrakcyjnym pojęciem konstytucyjnym. Życie rodzinne musi by odczytywane przez pryzmat norm programowych konstytucji. Art. 18 jest zawarty jest w rozdziale I konstytucji, czyli określa kluczowe zasady porządku prawnego RP. Zatem życie rodzinne, które chroni art. 47 konstytucji, nie jest jakimkolwiek życiem rodzinnym, które możemy sobie w dowolny sposób definiować, ale życiem rodzinnym, które zdefiniował ustawodawca konstytucyjny w treści art. 18 konstytucji. Tam mamy nie tylko mowę o związku małżeńskim, który jest związkiem kobiety i mężczyzny, ale mamy mowę także o macierzyństwie i rodzicielstwie. Te elementy stanowią substrat życia rodzinnego
— mówi.
„Nie powinno dojść do umorzenia postępowania”
Zdaniem prof. Szymanka, TK nie powinien umorzyć postępowania w tych sprawach.
Nie powinno dojść do umorzenia postępowania. Można przyjąć, ze względu na specyfikę tego problemu, że w gruncie rzeczy to nie rolą TK jest wypełnianie treścią wypełnianie norm konstytucyjnych, że to jest zadanie ustawodawcy zwykłego. Proszę jednak pamiętać, że TK jest sądem wartości, a tutaj ma miejsce spór o wartości. TK powinien tę hierarchię wartości określić. Stąd na przykład sprzeciwić się należy koncepcji umorzenia postępowania przez TK, bo to oznacza, że meritum sprawy nie zostało rozstrzygnięte. W takim wypadku, hipotetycznie zakładając, znowu ktoś mógłby zawnioskować w tej samej sprawie, być może w innym czasie, gdy skład TK będzie inny, i wtedy TK mógłby podjąć rozstrzygnięcie merytoryczne, które może być dalekie od „naszej wizji” art. 18 konstytucji
— zaznacza.
tkwl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/554316-ujawniamy-nowa-proba-wprowadzenia-malzenstw-lgbt-w-polsce