„Środowiskom lewicowo-liberalnym wydaje się, że można użyć instrumentu warunkowości, aby wyeliminować środowiska konserwatywne z funkcjonowania” - mówił na antenie Polskiego Radia 24 eurodeputowany Witold Waszczykowski (PiS), były minister spraw zagranicznych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
W instytucjach europejskich od dawana trwa spór między instytucjami, które są najważniejsze. Trzy ten spór toczą: PE, Rada Europejska i KE, która ma ambicje być europejskim rządem. […] Kwestia polska, węgierska jest pewnym pretekstem, żeby poszerzać swoje uprawnienia, w tym przypadku uprawnienia PE
— mówił Witold Waszczykowski.
Podkreślał, że Polska „akceptuje koncepcję sprawdzania, jak wydatkowane są fundusze europejskie, czy one nie są rozkradane, czy one nie są defraudowane i oczywiście są odpowiednie instytucje europejskie, jak na przykład Trybunał Obrachunkowy, jak Komisja Budżetowa KE, które mogą sprawdzać sposób wydatkowania, natomiast części parlamentarzystów wydaje się, że fundusze europejskie można też uzależnić w sposób pozatraktatowy od ustroju w danym państwie.
I tutaj jest spór ideologiczny
— dodał.
Środowiskom lewicowo-liberalnym wydaje się, że można użyć instrumentu warunkowości, aby wyeliminować środowiska konserwatywne z funkcjonowania
— zaznaczył wskazując, że „jeżeli tam, gdzie mamy do czynienia z rządami konserwatywnymi, będzie się tak stygmatyzować te państwa i rządy, że podroży im się koszty funkcjonowania, a może zatrzyma część pieniędzy w jakiś sposób, to siłą rzeczy te rządy upadną, ponieważ nie będą mogły realizować swojego programu”.
„ Oni mają świadomość, że nie stworzą takiego mechanizmu, który by zatrzymywał te pieniądze”
Pytany, czy taki jest cel działalności Komisji Europejskiej, mechanizmów prawa europejskiego, żeby wpływać na wynik wyborów w poszczególnych krajach, Witold Waszczykowski powiedział:
Pamiętamy, że jedna z wiceprzewodniczących PE, pochodząca z Niemiec, mówiła kilka miesięcy temu, że polskie i węgierskie rządy trzeba zagłodzić, użyła dosłownie takiego stwierdzenia. Także to jest ten cel, który przyświeca tej całej dyskusji.
Oni mają świadomość, że nie stworzą takiego mechanizmu, który by zatrzymywał te pieniądze, ale poprzez psucie reputacji tym rządom mogą doprowadzić do znacznego podwyższenia ratingów i do zepsucia całego otoczenia finansowego wokół rządu
— dodał.
Witold Waszczykowski zwrócił uwagę, że „traktaty nie zakładają warunkowości, tylko uzależniają fundusze europejskie od skali państwa mierzonego populacją i oczywiście od poziomu gospodarczego, czy on jest poniżej pewnej średniej, czy powyżej”.
Nie da się w tej chwili zmienić traktatów, więc jest próba obejścia pozatraktatowego. Jedną z prób jest wymuszenie wyroków na TSUE, natomiast inną to jest poszerzenie kompetencji KE, która by na podstawie tego z jesieni ubiegłego roku rozporządzenia, miałaby prawo w ten sposób oceniać te fundusze. Ale to rozporządzenie w dalszym ciągu mówi o sposobie wydatkowania pieniędzy, więc co lewicowo-liberalni posłowie domagają się, żeby KE miała jeszcze prawo wskazać na przykład, że sam fakt, że na przykład w Polsce minister sprawiedliwości jest jednocześnie głównym prokuratorem, to już jest zagrożenie dla wydatkowania pieniędzy i stąd te pieniądze można byłoby zatrzymać. Jest to absolutnie złamanie traktatów i poszerzenie kompetencji, których KE w tej chwili nie ma
— wyjaśniał europoseł.
„Niemcy mają tu wielki dylemat”
EPP jest w tej chwili poddana pod wpływy niemieckie. Niemcom zależy na utrzymaniu funkcjonowania gospodarczego i mają olbrzymie wpływy w polskiej gospodarce, więc nie powinno im zależeć na tym, aby osłabić funkcjonowanie gospodarki polskiej, ponieważ osłabialiby swoje funkcjonowanie
— zauważył.
Niemcy mają tu wielki dylemat, czy popierać tą koncepcję łączenia praworządności z funduszami
— podkreślał.
Parlament Europejski dyskutuje nad powiązaniem wypłaty środków unijnych z oceną stanu praworządności. Część eurodeputowanych przygotowała projekt rezolucji, w której wzywa KE do natychmiastowego wykorzystania „mechanizmu warunkowości”. Zarzucają oni komisarzom zwłokę i zapowiadają w tej sprawie pozew do TSUE.
Biden otrzyma lekcję od Johnsona?
Komentując rozpoczynającą się wizytę prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena w Europie Witold Waszczykowski ocenił:
Przed spotkaniem z Putinem on przyjął dość zadziwiającą taktykę, bo pokazał całą paletę ustępstw zanim się jeszcze z Putinem spotkał: w kwestii kontroli uzbrojenia, w kwestii Nord Streamu itd. Nie spotkał się z reakcją pozytywną Putina, co można oczekiwać, że Putin zażąda jeszcze więcej, uznając dotychczasowe stanowisko Bidena za słabość.
Ale w podróży widzę pewien optymizm, ponieważ on ma się spotkać z Borisem Johnsonem, atlantystą z jednej strony, zwolennikiem ścisłego sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi, a równocześnie człowiekiem, który wie, jak postępować z Rosją i co Rosja może zrobić, więc pierwszą lekcję może uzyskać od Borisa Johnsona na temat realiów relacji z Rosją. Nie spodziewam się niczego po spotkaniach z biurokracją brukselską, natomiast potem jest mały szczyt NATO, gdzie będzie miał możliwość spotkania się również z naszymi przywódcami i również będzie musiał wysłuchać naszej opinii
— mówił były szef MSZ.
aw/Polskie Radio 24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/554299-waszczykowskimechanizm-warunkowosci-wspolski-oslabi-niemcy