Rafał Zakrzewski pisze w „Wyborczej”, że „przyśnił” mu się „powrót Tuska” do polskiej polityki. Niektóre fragmenty opisu publicysty mogą naprawdę rozbawić.
CZYTAJ TAKŻE:
Jak wskazuje autor, powrót Donalda Tuska do krajowej polityki i na stanowisko szefa PO jest możliwy.
Miałem sen. Ale to nie musi być tylko sen. To może być jeden ze scenariuszy politycznych
— zaczyna Zakrzewski.
Mój sen dotyczył opozycji. Jego początek to kolorowa scena - trochę jak z kostiumowego filmu - gdzie bohaterami są politycy Platformy. W dostojnym wnętrzu insygnia władzy partyjnej - najlepiej na atłasowej poduszce - przekazuje Donaldowi Tuskowi obecny przewodniczący Borys Budka
— opisuje dziennikarz „Wyborczej”.
Publicysta pisze, że dalej w jego „politycznym śnie też wszystko toczy się atłasowo”.
Budka bezszelestnie się usuwa, zostaje jednym z wiceprzewodniczących PO. Ustają zasłużone i niezasłużone głosy krytyki pod jego adresem w Platformie i w mediach. W naturalny sposób znika tzw. problem z Budką. Tusk przejmuje partię, godzi zwaśnione szczepy w PO, dogaduje się z Rafałem Trzaskowskim. Zaczyna się budowanie formacji nowego typu: odzyskiwanie starego i kapryśnego elektoratu (Tusk), ale i jednoczesne wyciąganie ręki w stronę młodych, zwłaszcza wstępujących nowych roczników wyborców (Trzaskowski)
— relacjonuje.
„Ciężko jest znaleźć atłasowe zachowania w polityce”
Rafał Zakrzewski uważa, że kolejnym etapem ma być „mozolna budowa frontu demokratycznego”.
Tusk - który sugerował w wywiadzie, że rozmawia ze wszystkimi politykami opozycji demokratycznej - ma szansę na dogadanie się i z Szymonem Hołownią i Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Co do Lewicy, to sprawa się skomplikowała, ale mam wrażenie, że to zafascynowanie prezesem Kaczyńskim - wsparte być może nawet przekupstwami - nie zamieni się w stały układ polityczny. Choćby dlatego, że to ryzykowna gra, bo poważne części elektoratów obu partii będą z tego - delikatnie mówiąc – niezadowolone
— zaznacza.
Jak twierdzi Zakrzewski, „to może być jeden ze scenariuszy politycznych”.
Zdaję sobie sprawę, że ciężko jest znaleźć atłasowe zachowania w polityce, bo z natury jest ona chropawa i nawet koalicjantów zmusza do ciągłej konkurencji
— pisze dziennikarz.
Pobudka po takim śnie musiała wyjątkowo mocno boleć.
mm/wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/554077-powrot-tuska-oczami-publicysty-wyborczej-mialem-sen