Serio? Hołownia zadowolony ze wsparcia Nergala: Cieszę się, że widzi w naszym programie poukładanie relacji między Kościołem a państwem

Hołownia i Nergal? Takiego duetu nikt się nie spodziewał. A jednak! Znany z obrażania uczuć religijnych piosenkarz i były gwiazdor TVN spijają sobie z dziubków.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: „Nergal” skazany za obrazę uczuć religijnych! Znieważył wizerunek Matki Bożej. Adwokat muzyka zapowiada sprzeciw wobec wyroku

Adam Darski, pseud. Nergal udzielił wywiadu „Krytyce Politycznej”, w którym chwalił Szymona Hołownię.

Uważam, że Szymon Hołownia idzie jak burza po swoje i jest obecnie jednym z najlepiej przygotowanych merytorycznie polityków w Polsce, który mówi całkiem mądre rzeczy, prosto z głowy i serca, nie czyta z kartki. Takiego chrześcijańskiego oratora szanuję, mimo ideologicznych różnic

– stwierdził.

Stwierdził, że wierzy w skuteczną walkę Hołowni o rozdział państwa od Kościoła.

Wierzę w szczerość jego postulatów, kiedy mówi chociażby o konieczności rozdziału państwa od Kościoła

– powiedział muzyk.

Reakcja Hołowni

Lider Polska 2050, przez lata znany jako chrześcijański celebryta, cieszy się ze wsparcia Nergala. Mówił o tym w rozmowie z wp.pl.

Czytam czasami jakieś wywiady i obserwuję jego obecność w przestrzeni publicznej. Co tu dużo mówić? Cieszę się, że on, nawet ze swoim, że tak powiem entourage’em, widzi w tym programie, a raczej projekcie 12-punktowym, który zaproponowaliśmy, poukładanie relacji między Kościołem a państwem

– stwierdził.

Można go przeczytać, jest bardzo konkretny. Mówi o religii w szkole, o cennikach na cmentarzach, o likwidacji funduszu kościelnego, o wielu innych elementach, które dzisiaj są niezwykle istotne. Również tych symbolicznych, jak niemieszanie pojęć

– dodał.

Hołownia przypomniał jednak, że wciąż jest członkiem Kościoła.

To znaczy, że Nergal jest pragmatyczny i wie, że ja - będąc jednocześnie obywatelem Rzeczpospolitej, ale też członkiem Kościoła katolickiego i to mam wrażenie nawet dość zaangażowanym w jego życie od lat, czego nie ukrywam - mam mandat do tego, żeby przychodząc właśnie z wewnątrz tej wspólnoty powiedzieć: basta, dość!

– powiedział polityk.

mly/wp.pl/krytykapolityczna.pl