Wypowiedź marszałka Terleckiego ani na jotę nie zmieniła stanowiska polskiego państwa wobec Białorusinów walczących o wolność.
CZYTAJ TAKŻE: Burza po wpisie Terleckiego. Wicemarszałek odpowiada: „Oburzonym moim tt wyjaśniam, że w czasie gdy polski rząd upomina się…”
Zbrodnia to niesłychana, pani Cichanouska została skalana. Zbrodniarzem jest wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS, Ryszard Terlecki. Zrecenzował on zachowanie liderki białoruskiej opozycji z punktu widzenia działań polskiego państwa, które reprezentuje. A państwo to dla wolnej Białorusi i ochrony praw Białorusinów robi wiele. Weźmy w nawias zręczność czy stosowność wpisów Ryszarda Terleckiego w tym konkretnym historycznym momencie. A wtedy się okazuje, że polska polityka ma przede wszystkim sprostać internacjonalistycznym standardom. A internacjonalizm wymaga, by o białoruskiej opozycji mówić wyłącznie bezkrytycznie, niezależnie od tego, co robi.
Sama Swiatłana Cichanouska założyła marszałkowi Terleckiemu nelsona ze spojrzenia w oczy jej dzieciom, co jest argumentem wzruszającym, aczkolwiek demagogicznym. Przecież szef klubu PiS jest dalej od czegokolwiek, co pomagałoby Łukaszence niż wszyscy jego krytycy z Lewicy i KO razem wzięci. Jest oczywiste, iż Ryszard Terlecki nigdy nie zaaprobuje tego, co robi na Białorusi reżim Łukaszenki, nie zaprzeczy, iż pomaganie Białorusinom ma sens, a doprowadzenie do uwolnienia tego kraju od dyktatury warte jest bardzo wielu wysiłków i nakładów, które Polska zresztą ponosi i w czym w UE przoduje (razem z Litwą). Tego nie zmieni krytyczna ocena (inna sprawa, czy potrzebna akurat w tym momencie) nie tyle zaangażowania pani Cichanouskiej w to, co robi Rafał Trzaskowski, ile jej wmanewrowania w sytuację, z której zapewne nie zdawała sobie sprawy.
Od Krzysztofa Śmiszka z Lewicy po tabuny polityków Koalicji Obywatelskiej pojawiły się ataki na Ryszarda Terleckiego, że działa on wbrew polskiej racji stanu. Byłoby tak, gdyby negował sens wielu przedsięwzięć na rzecz wolnej Białorusi, czego jednak nie czyni. A co do racji stanu, to ten argument wyciągają osoby ujeżdżające na polskiej racji stanu jak na łysej kobyle. Racją stanu byłoby w takim wypadku donoszenie na Polskę, domaganie się sankcji, kar i wszelakiej interwencji w wewnętrzne sprawy. Byłoby reprezentowanie interesów Niemiec, Francji, Holandii czy Belgii, a nie Polski.
Sprzeczne z polską racja stanu jest zohydzanie naszego kraju w mediach i środowiskach opiniotwórczych na Zachodzie. Są megatony kłamstw, zmyśleń, fałszerstw i manipulacji na temat tego, co się w Polsce dzieje. To jest dopiero działanie przeciw polskiej racji stanu. Oskarżający Ryszarda Terleckiego o tym nie chcą pamiętać, a to są rzeczy absolutnie nieporównywalne. To jest mrówka przy stadzie słoni.
Wypowiedź Ryszarda Terleckiego ani na jotę nie zmieniła stanowiska polskiego państwa wobec Białorusinów walczących o wolność i w żaden sposób nie wpłynęła na konkretną pomoc. Wypowiedzi i działania przedstawicieli opozycji, realnie sprzeczne z polską racją stanu, wyrządziły wiele szkód, nie tylko wizerunkowych, łącznie z donosami zamienionymi na skargi rozpatrywane potem w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Ten shitstorm wokół słów marszałka Terleckiego to jakiś obłęd. Ale to pokazuje, jak mały pretekst wystarcza, by atakować rządzących, przy okazji przykrywając własne grzechy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/553920-shitstorm-wokol-slow-ryszarda-terleckiego-to-jakis-obled