Zaledwie kilkanaście osób stanęło dzisiaj w obronie sędzi Beaty Morawiec, którą prokuratura podejrzewa o szereg przestępstw, w tym o charakterze korupcyjnym. Dziś Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego rozpatruje jej zażalenie na decyzję o odebraniu jej immunitetu i odsunięcia od orzekania w SO w Krakowie. Portal wPolityce.pl przyłapał sędzię Morawiec na poważnej manipulacji. Dziś przekonywała bowiem, że prokuratura celowo nie przedstawiła byłemu sędziemu Wojciechowi Łączewskiemu zarzutów. Wszystko dlatego, by wywołać efekt presji. To nieprawda. Sędzia nie tylko usłyszał zarzuty, ale śledczy przesłali do sądu akt oskarżenia przeciwko niemu.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ NEWS. Były Sędzia Wojciech Łączewski usłyszał zarzuty za składanie fałszywych zeznań!
Sędzia, w otoczeniu przedstawicieli środowiska sędziowskiego oraz jego sojuszników i sporej grupy dziennikarzy, ponownie zaatakowała Izbę Dyscyplinarną SN.
Stajemy znowu przed nielegalną Izbą Dyscyplinarną SN, która bez względu na to co się dzieje prawnie wokół niej w Polsce i Europie, nadal orzeka i orzeka z uporem przez nas niezrozumiałym. Dziękuję, że wierzycie w to co mówię, a sędzia z 30-letnim stażem nie mógłby dopuścić się tych czynów, które mi się fałszywie przypisuje
– mówiła sędzia Morawiec pod gmachem Sądu Najwyższego.
Walka przed nami, myślę, że wszystko co się stanie, będzie jednak ocenione i będą podejmowane stosowne działania. Każdy obywatel będzie miał prawo do sprawiedliwego sądu.
– mówiła sędzia Beata Morawiec.
Jestem tutaj z państwem, ale nie będę tam (na rozprawie przed Izbą Dyscyplinarną - red.) ponieważ to nie jest sąd i ta Izba nie powinna orzekać, a skoro działa poza prawem, to ja nie mogę tego legitymizować
– mówiła sędzia Morawiec.
Morawiec jak Łączewski?
Szefowa skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia „Themis” dopuściła się także manipulacji, porównując się do byłego sędzi Wojciecha Łączewskiego. Sędzia Morawiec stwierdziła nawet, że prokuratura celowo nie przedstawiła byłemu sędziemu zarzutów, by w ten sposób wywierać na niego presję. To oczywista nieprawda. Łączewski usłyszał zarzuty już w grudniu 2019 roku, a w październiku 2020 śledczy skierowali do sądu akt oskarżenia przeciwko niemu.
Władza osiągnęła swój cel, gdyż od ponad 230 dni nie mogę orzekać, to kara, a nie stan tymczasowy. Kara, którą ponoszę na skutek nielegalnych działań naszego państwa. Sędzia Łączewski zrezygnował z z zawodu i władza w ten sposób osiągnęła swój cel. Sędziemu Łączewskiemu nie postawiono nawet zarzutów. Teraz nie ma potrzeby, by go ścigać. Ze mną może być podobnie. Tutaj chodzi o to, by mnie odsunąć od orzekania. To osiągnięto dzięki pseudosędziom. Prokurator przyjechał odebrać mi laptop. Ja już jestem na widelcu, jestem poniżana i ukarana. Stoję tutaj przed państwem i trwam w swoich wartościach. Ja kobieta daję radę
– stwierdziła sędzia Morawiec.
Dlaczego prezes stowarzyszenia „Themis” publicznie kłamie ws. byłego sędziego? Przecież fakty o przedstawienia mu zarzutów i skierowaniu do sądu aktu oskarżenia są powszechnie znane i to od dłuższego czasu. Jak mamy dziś poważnie traktować jej stwierdzenia, skoro myli się w tak poważnej sprawie? To właśnie dlatego w obronie sędzi pikietowała dziś zaledwie garstka jej najwierniejszych wyznawców.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/553838-nasz-news-dlaczego-sedzia-morawiec-klamie-ws-laczewskiego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.