„Ja się troszeczkę uśmiechnąłem jak słuchałem, oczywiście bardzo uważnie, tych słów o flaucie. Bo mam takie poczucie, że mam ręce zarobione po łokcie i wielu naszych kolegów po prostu bardzo ciężko codziennie pracuje” — powiedział w rozmowie z gazeta.pl poseł PO Sławomir Nitras. O kim są te słowa? Co zaskakujące… o Donaldzie Tusku.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Poseł PO przekonuje: „Campus Polska Przyszłości nie jest imprezą partyjną”
Sławomir Nitras, krytykując wpis wicemarszałka Ryszarda Terleckiego o o Cichanouskiej, zarzekał się, że „Campus Polska Przyszłości nie jest imprezą partyjną”.
Organizuje je stowarzyszenie Wspólna Polska, czyli wspólna Polska, ale tam będą przedstawiciele młodzieżówek partyjnych wielu. Ci którzy się zgłoszą. My tutaj selekcji pod kątem politycznym absolutnie nie robimy. Chcemy, żeby to było miejsce spotkania ludzi o różnych poglądach
— twierdził.
Czy Pan wie jakie poglądy pani Cichanouska ma na sprawy gospodarcze? (…) To sprawy absolutne wtórne. Ci ludzie walczą o życie, walczą o wolność swojego kraju
— dodał, przechwalając się zaproszeniami dla młodych Ukraińców, Białorusinów, Ormian i Węgrów. Nitras starał się przekonywać, że rozmowy z młodzieżą o przyszłości to nie jest bieżąca polityka…
Prowadzący rozmowę przypomniał, że wśród partnerów wspomnianego wydarzenia znajduje się m.in. niemiecka Fundacja Konrada Adenauera. Padło więc pytanie o finansowanie inicjatywy Trzaskowskiego.
Campus jest bezpłatny dla uczestników (…) Campus jest finansowany ze środków fundacji Rafała Trzaskowskiego, która została powołana po wyborach prezydenckich i składa się z datków Polaków w 99 proc. Nie przyjmujemy dużych wpłat, idących w dziesiątki tysięcy złotych. (…) W sposób absolutnie świadomy staramy się unikać jakiś kontaktów z ludźmi, których można byłoby posądzić o jakiś interes osobisty
— mówił Nitras.
CZYTAJ WIĘCEJ: Tak się odwdzięczają? Niemiecka fundacja partnerem wydarzenia Trzaskowskiego. Inicjatywa skierowana jest do młodych
Im więcej się o Campusie mówi, im więcej pana Terleckiego - powiem nieco żartobliwie, tym wola Polaków by wesprzeć tę inicjatywę jest duża. Nie możemy liczyć na wsparcie ze strony polskiego państwa, niestety
— „pożalił się” poseł Platformy.
CZYTAJ WIĘCEJ: W co gra Trzaskowski? Mocne słowa Dery i Kownackiego: Cichanouska została wykorzystana przez opozycję do udziału w politycznym evencie
Przytyk pod adresem Donalda Tuska?
W wywiadzie dla gazeta.pl padło ważne pytanie o kryzys w Platformie i ewentualny powrót Donalda Tuska do bieżącej polskiej polityki.
Platforma powinna iść szeroko
— stwierdził Sławomir Nitras, podkreślając źródła ruchu Trzaskowskiego właśnie w Platformie.
Czy zdaniem posła PO Tusk jest w stanie dostarczyć nowej energii?
Absolutnie jest. Znamy Donalda Tuska
— odparł.
Nitras zachwalał byłego premiera, jednak pojawił się pewny przytyk. Co uraziło posła?
Ja się troszeczkę uśmiechnąłem jak słuchałem, oczywiście bardzo uważnie, tych słów o flaucie. Bo mam takie poczucie, że mam ręce zarobione po łokcie i wielu naszych kolegów po prostu bardzo ciężko codziennie pracuje
— opowiadał Nitras.
Myślę, że Tusk wie, na czym polega ciężka opozycyjna praca i to docenia
— dodał.
Z wielką radością wysłuchałem tej deklaracji
— przekonywał polityk Platformy.
Nie jesteśmy PiS-em. Rozmowa między Borysem Budką, a Donaldem Tuskiem nie będzie przypominała rozmowy pomiędzy panem Kaczyńskim, a panią Szydło, bo my jesteśmy inną partią
— kontynuował butnie Nitras, jednak zderzył się z ciętą ripostą dziennikarza Gazety.pl, która odpowiedział, że z Borysa Budki także „nie robiłby aniołka”.
Szefem Platformy jest Borys Budka i kto jak kto, ale Donald Tusk dokładnie o tym wie i dokładnie o tym pamięta. Tutaj na pewno w żaden sposób, żaden z panów nie przekroczy granicy dobrego smaku, kultury i wzajemnego szacunku. Jestem o tym absolutnie przekonany
— próbował się bronić Sławomir Nitras.
Ciekawy przytyk pod adresem Donalda Tuska. Czyżby były premier jednak nie doceniał rzekomo ciężkiej opozycyjnej pracy? Sławomir Nitras powiedział tyle, na ile mógł sobie pozwolić… A posłowie PO i tak z płasko położonymi uszami mogą jedynie radować się i bić brawa, gdy ich polityczny „wybawiciel” lawiruje i rzuca przeróżne deklaracje o powrocie. Przykry to obraz największej partii opozycyjnej.
olnk/gazeta.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/553837-przytyk-pod-adresem-tuska-nitras-mam-rece-zarobione