Rozwiązania zawarte w Polskim Ładzie wpisują się w linię programową PiS, która realizowana jest od wielu lat - mówił w rozmowie z poniedziałkowym wydaniem tygodnika „Do Rzeczy” szef KPRM Michał Dworczyk.
Dworczyk był w rozmowie pytany m.in. o zapis w Narodowym Programie Szczepień dotyczący opanowania pandemii do końca tego roku i czy jesteśmy bliżej niż dalej tego momentu.
Na pewno jesteśmy bliżej tego celu niż kilka miesięcy temu, natomiast hurraoptymizm byłby zdecydowanie przedwczesny. Tak naprawdę mamy kilkanaście tygodni, aby dokonać skutecznego zaszczepienia jak największej części populacji. Jeżeli tego nie zrobimy, to musimy liczyć się z kolejną falą pandemii i jej konsekwencjami, w tym z kolejnym lockdownem
— odpowiedział.
„Wierzę, że uda nam się uzyskać odporność zbiorową”
Dopytany o to, że może ci, którzy chcieli się zaszczepić, po prostu już to zrobili, a teraz trzeba przekonać sceptyków, odparł, że „to prawda, mamy za sobą fazę, w której ci najbardziej zdeterminowani i przekonani zaszczepili się bądź zarejestrowali”.
Teraz każdego dnia musimy zabiegać o tych, którzy nie mają takiej determinacji do szczepień. Wierzę, że uda nam się uzyskać odporność zbiorową, bo jeśli nie zrealizujemy tego celu, to konsekwencje odczujemy wszyscy
— podkreślił. Pytany z kolei o obowiązek szczepień, mówił, że w „w tej chwili WHO nie zaleca obowiązkowych szczepień i w żadnym kraju europejskim nie ma takiego obowiązku”.
Wydaje mi się, że to byłaby bardzo ryzykowna decyzja. Na razie w Polsce nikt nie dyskutuje o takich pomysłach
— wskazał.
Dworczyk został również zapytany o Polski Ład i to, czy jak twierdzi opozycja to pomysł na kampanię wyborczą.
Część efektów rozwiązań, które proponujemy, będzie widoczna jeszcze przed wyborami, inne dopiero po nich. Czy będziemy o tym mówić w czasie kampanii wyborczej w 2023 r.? Oczywiście, że tak, bo każdy rząd mówi o tym, co zrobił przez ostatnie lata, żeby wyborcy mogli ocenić te działania przy urnach. W tym nie ma niczego nadzwyczajnego, natomiast mówienie o Polskim Ładzie, że to program wyborczy PiS, ma niewiele wspólnego z prawdą. Na tej zasadzie można każde działanie rządu ocenić jako element kampanii wyborczej. Taka teza broni się tylko w myśl zasady, że kampania wyborcza zaczyna się dzień po ogłoszeniu wyników wyborczych. A mówiąc poważnie, rozwiązania zawarte w Polskim Ładzie wpisują się w linię programową PiS, która realizowana jest od wielu lat
— wyjaśnił.
Działania NIK
Szef KPRM był też pytany o to, że szef NIK Marian Banaś składa na niego doniesienie do prokuratury i czy w związku z tym z perspektywy czasu nie żałuje decyzji o wyborach korespondencyjnych.
Nikomu nie życzę, aby znalazł się w takiej sytuacji, w jakiej my znaleźliśmy się w 2020 r. To znaczy z jednej strony konstytucyjny obowiązek przeprowadzenia wyborów w określonym terminie, z drugiej strony sytuacja całkowicie ekstraordynaryjna, która nie miała swojego odpowiednika w dotychczasowej historii, a więc nie można było skorzystać z rozwiązań już wcześniej przetestowanych
— powiedział.
Jak dodał, „robiliśmy wszystko w ramach obowiązującego prawa i w najlepszej wierze, żeby zrealizować nasz nadrzędny obowiązek konstytucyjny, jakim było przeprowadzenie wyborów. A jeśli chodzi o zawiadomienie do prokuratury, to wiadomo, że to dla nikogo nie jest komfortowa sytuacja”.
Dziwi mnie tylko fakt, że w swoim wystąpieniu pokontrolnym NIK oświadcza, że odstępuje od dalszych działań, a następnie wciągu kilkunastu tygodni zmienia zdanie i kieruje sprawę do prokuratury
— ocenił.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/553816-polski-lad-elementem-kampanii-wyborczej-pis-w-2023-roku