Czeka nas potężna fala prowokacji mających wysadzić w powietrze polski porządek polityczny. Spokój jest teraz najlepszym sojusznikiem Polski

Ze świecą można szukać eksperta od spraw rosyjskich, który w spotkaniu Biden-Putin, które odbędzie się w połowie czerwca, obstawiłby twardy kurs Waszyngtonu wobec Moskwy. To zła wiadomość dla Polski. Ukończenie Baltic Pipe jest - prawdopodobnie chwilowo - wstrzymane, a przecież ścigamy się z czasem aż do zakończenia za półtora roku kontraktu jamalskiego z Rosją. Czy norweski gaz zdąży popłynąć przed odcięciem gazu ze Wschodu?

Eksperci amerykańscy (szerzej: anglosascy) rozważają także scenariusze ataku Rosji przynajmniej na państwa bałtyckie - zwłaszcza Litwę - przewidując, że reakcja Zachodu będzie znikoma.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Budzisz: Scenariusze okupacji Polski przez Rosję

Unijna agenda pacyfikacji konserwatywnych rządów w Europie nabiera rozpędu - o możliwościach nacisków na Warszawę w związku z próbami powiązania funduszy unijnych z tzw. praworządnością wiedzą wszyscy - lewica i liberałowie na nią liczą, konserwatyści się przed nią zbroją. Rok 2021 nie zapisze się w historii Polski złotymi zgłoskami.

Aspiracje czy rezygnacja?

A jednak czarne chmury nad naszą częścią kontynentu nie potrwają wiecznie - trudniejszy okres w polityce zagranicznej trzeba aktywnie przeczekać. Rezygnacja z suwerennościowych aspiracji tylko z powodu niepomyślnej koniunktury przypominałoby deklaracje Trzaskowskiego czy Hołowni o konieczności natychmiastowego zamknięcia kopalni Turów na życzenie sędzi Rosario Silvy de Lapuerty. Alternatywa w postaci podporządkowania się instrukcjom z Brukseli i Berlina pozostanie wiecznie aktualna i Polacy zawsze będą mogli ją przyjąć głosując na Platformę Obywatelską i jej kolejne wcielenia i odmiany.

Tymczasem sprzymierzeńcem w polskiej polityce zagranicznej (tak!) jest stabilność wewnętrzna. Pomyśle wyniki gospodarcze, względnie udane przejście przez trzy fale pandemii, wysokie notowania dla rządu i prezydenta, nadzieja związana z zakończeniem lockdownów i Polski Ład, dadzą także naszej dyplomacji argumenty do prowadzenia silnych negocjacji: w Parlamencie Europejskich, w rozmowach z Białym Domem czy w szukaniu nowych sojuszników. Chwiejny rząd na granicy upadku nie będzie postrzegany jako odpowiedni partner do rozmów międzynarodowych - stabilna władza już tak.

Spokój polski

Na czas trudniejszego kontekstu zagranicznego społeczny spokój pozostanie naszym najlepszym sprzymierzeńcem. To tego sojusznika będą wściekle atakować ośrodki III RP. Podsycanie niepokojów będzie się odbywało pod każdym pretekstem, nawet niezwiązanym z polityką zagraniczną czy polityką w ogóle. Rzekome prawa kobiet, wymyślone prześladowania osób LGBT, domniemane łamanie Konstytucji - to dotychczasowe demonstracje, które niby w różnych celach zwoływane, zawsze miały jeden cel - obalić rząd PiS. Równie dobrze powodem nowej burzy w szklance wody może być los zwierząt (skoro myszy i nietoperze mają powstrzymać budowę Baltic Pipe), skutki suszy czy powodzi.

Rząd faktycznie powinien unikać nowych kontrowersji, by opozycji pozostawić próby podpalania protestów za pomocą coraz bardziej błahych spraw.

Wszystkie medialne wydarzenia, happeningi, prowokacje i fakenewsy mające rozgrzać emocje społeczne do czerwoności - będą podwójnie niebezpieczne. Także pandemia i kwestia szczepień stanie się fundamentem destabilizowania nastrojów. Te wszystkie miny można jednak świadomie obchodzić i poczekać na nowe wydarzenia. Jesienne wybory w Niemczech mogą przewrócić scenę polityczną w Berlinie. Prawdopodobne dokończenie projektu Baltic Pipe (Duńczycy od 3 lat konsekwentnie inwestują w sieć przesyłową, nie zrezygnują z tego na rzecz „zdrowia myszy”) będzie ogromnym sukcesem dywersyfikacyjnym. Zza czarnych chmur widać już przejaśnienie - tylko tu na miejscu, trzeba nie dać się sprowokować mediom, fundacjom, elitom, politykom i celebrytom, którzy na Polskę wołają „ten kraj”.

OBEJRZYJ TAKŻE: