Portal wPolityce.pl w kwietniu informował, że w maju mogłoby powstać nowe koło poselskie, o którym mówił były poseł PiS Lech Kołakowski. Do tej pory jednak ono nie powstało. Zapytaliśmy posła Lecha Kołakowskiego, czy temat powołania nowego koła poselskiego z jego udziałem jest jeszcze aktualny, a także o to, dlaczego nie powstało ono w maju.
CZYTAJ TAKŻE:
„Powstanie koła uwarunkowane jest zgodnością poglądów”
Powstanie koła uwarunkowane jest zgodnością poglądów osób, które mają je tworzyć. W tej chwili chodzi też o zgodność poglądów ws. Polskiego Ładu. Tutaj decydują kwestie programowe. Nie chodzi o to, aby koło powstało, a za miesiąc już go nie było. Dążymy do konsensusu, trwają rozmowy. Aktualne jest to, co wcześniej – rozmawiam z posłami Zjednoczonej Prawicy, jak również opozycji
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Lech Kołakowski, poseł niezrzeszony. Polityk podkreśla, że z kwestią powstania nowego koła nie trzeba się spieszyć, gdyż najpewniej nie dojdzie do przyspieszonych wyborów.
W najbliższym czasie nie ma wyborów, podejrzewam, że jednak obecna kadencja zakończy się w konstytucyjnym terminie, wybory będą jesienią 2023 roku
— zaznacza.
Warunkuję powstanie koła jednolitym stanowiskiem w kwestiach gospodarczych, społecznych, jak również bieżącej polityki
— podkreśla. Dopytany, czy w maju nie udało się powołać koła dlatego, że nie było takiego jednolitego stanowiska na poszczególne kwestie wśród posłów, którzy mieliby je tworzyć, odpowiada:
Tak, nie było jednolitego stanowiska.
Polski Ład
Lech Kołakowski przyznaje, że jedną z kwestii, w których powinni się zgadzać członkowie ewentualnego nowego koła poselskiego, jest podejście do Polskiego Ładu. Poseł przedstawia swój pogląd nt. tego projektu.
Obecnie przedstawiany projekt Polskiego Ładu jest bardziej projektem bardziej wyborczym, związanym z pijarem. Jest to ładnie przedstawiany projekt, ale gwałtowne wrzucenie setek miliardów złotych na rynek spowoduje kolosalną inflację. Mój pogląd jest taki, że trzeba społeczeństwu i poszczególnym branżom dać wędkę, stworzyć mechanizmy rozwoju, a nie dawać rybę, czyli przelewać tylko środki na konta
— mówi.
Wybór RPO
Lech Kołakowski jest jednym z posłów, którzy podpisali się pod kandydaturą prof. Michała Wiącka na RPO. Portal wPolityce.pl dopytuje posła, czy na pewno poprze kandydaturę prof. Wiącka w Sejmie.
Nie będę ukrywał, że PSL zwrócił się do mnie z kwestią, czy mógłbym poprzeć kandydaturę prof. Marcina Wiącka. Prof. Wiącek to profesjonalista, fachowiec. Jest pytanie, czy mamy mieć RPO politycznego, czy profesjonalistę. Lidia Staroń zapewne byłaby dobrym RPO, pochylała się nad wieloma sprawami, natomiast mnie chodzi o to, aby Rzecznik widział też cały stan prawny i sytuację prawną obywateli, których prawa mogą być zagrożone. Rzecznik Praw Obywatelskich musi znać cały stan prawny i podchodzić do spraw jako profesjonalista. Dlatego moim zdaniem RPO powinien być prawnik
— podkreśla.
not. as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/553759-wiemy-dlaczego-w-maju-nie-powstalo-kolo-kolakowskiego