„Przecież Donald Tusk wykonuje niejako zalecenia, jest pod maglem Europejskiej Partii Ludowej, która przecież musi wygrywać w Europie. Ona teraz trochę traci po wyjściu Orbana – niewiele mandatów, ale ma ochotę na dalsze przywództwo. Traci w Niemczech na poparciu, we Włoszech już wcześniej straciła, także Tusk wystąpić może w podwójnej, czy nawet potrójnej roli: po pierwsze uratować główną siłę EPL-owską w Polsce, czyli PO, po drugie – w ogóle ratować EPL w Europie i po trzecie – to już jest jego ukrywana ambicja, ale dość czytelna, że chce pobić Kaczyńskiego - mówi portalowi wPolityce.pl były senator Jan Rulewski (PO).
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Czy Donald Tusk wróci do krajowej polityki? Czy jego powrót wpłynąłby na pozycję Borysa Budki?
Jan Rulewski: Sądząc po wypowiedziach, wróci. Aczkolwiek jak znam Tuska, to wróci z pewnym nowym projektem. Nie jest mi znany ten nowy projekt. Nowym projektem znacznie bogatszym niż tylko powrót do Platformy Obywatelskiej. Może być to zupełnie inny zbiór polityczny.
Co z Budką? W tym stanie rzeczy odpowiedź może być jedna: że Budka może być jednym z uczestników tego nowego projektu.
Czy ten nowy projekt w Pana ocenie może uwzględniać zmianę nazwy partii?
Tak. To będzie podejrzewam jakiś obóz polityczny. Może być w poprzek różnych partii, bądź uzupełniony o niewystępujące dotychczas jawnie byty.
Czy w Pana ocenie będzie on konkurencyjny w stosunku do projektu Rafała Trzaskowskiego? Czy może będzie włączał ten projekt?
Może być federacyjny, jednakże z tak ugruntowanym przywództwem, ugruntowaną pozycją i ugruntowanym programem. Nie będzie na pewno swobodnym, luźnym zbiorem.
Jakie miejsce będą w nim mieli młodzi członkowie PO? Mówi się, że oni obawiają się powrotu Donalda Tuska do polskiej polityki.
Nie wiem, dlaczego mieliby się obawiać. To bardziej starzy powinni się obawiać, bo na starych ciąży niestety również dzięki mediom, antyspołecznej postawie mediów, starzy ludzie nie cieszą się wzięciem w politycznych układankach, zwłaszcza nowych. Antyspołeczność mediów polskich polega na tym, że nie tylko działają wbrew prawu i dyskryminują starych ludzi, dając takie hasła w rodzaju: „on już stary”, ale dlatego, że po prostu są niekompetentne.
Proszę zauważyć, że na świecie postaci takie jak od Reagana począwszy, przez Merkel, wiele postaci było starszych w polityce. O Chinach nie będę się wypowiadał, czy o Rosji nawet. Ja wiem, że młodość to znaczy dynamika, ale w polityce kompetencją jest wiedza, doświadczenie, bo to nie jest nauka.
Powiedział Pan, że to starsi powinni się obawiać. Czy sądzi Pan, że będą jakieś przetasowania kadrowe w Platformie Obywatelskiej w najbliższym czasie?
Tak, bo Tusk po pierwsze zawsze to robił, że dobierał sobie ludzi, ale to jest cechą wielu polityków, nie tylko polskich, że się te obozy dobiera, kompanów do dużej gry. A po drugie ta nowa baza – poprzednio ją nazwał „Platforma” - na pewno nie będzie to federacja, bo to takie oklepane. Coś innego – może „Forum”? Na pewno będzie jakiś inny pomysł, ale grupujący autonomię. Jakaś „autonomiczna platforma” albo „autonomiczna federacja”.
Tusk spekuluje politycznie raczej na wąskich grupach. Myślę, że on przywiezie doświadczenia. Poprzednio bazował nawet na swoich kolegach od piłki. Nie ukrywajmy. Ale dziś Tusk jest inny. To jest mąż stanu, który przyjeżdża z Europy z olbrzymim ładunkiem wiedzy i doświadczeń, więc trudno mi odpowiedzieć pani wprost. Na pewno będzie miał zaufanych ludzi, tak jak miał, bo to też jest w polityce pewna kompetencja, że można komuś ufać, przydzielić zadania.
Kiedy należy się spodziewać powrotu Donalda Tuska?
Nie rozmawiam z nim. On się ze mną nie dzielił tymi informacjami, ale myślę, że to jest koniec tego roku, tak, żeby ten zjazd zjednoczeniowy ewentualnie, czy to scalanie się, integracja czy też budowanie miało miejsce w przyszłym roku, na początku przyszłego roku – powstawanie programu, tworzenie struktur. Chociaż jeśli iść tropem młodego politycznie Tuska, to liberałowie nie przywiązują wielkiej wagi do struktur.
Na pewno nie będzie to takie mechaniczne zgarnianie miotłą wszystkich do garnka pod hasłem „huzia na Kaczyńskiego!” lub „huzia do Tuska!”. Będzie to jednak coś bogatszego, jeśliby – powtarzam – Tusk się tego podjął. Przecież on wykonuje niejako zalecenia, jest pod maglem Europejskiej Partii Ludowej, która przecież musi wygrywać w Europie. Ona teraz trochę traci po wyjściu Orbana – niewiele mandatów, ale ma ochotę na dalsze przywództwo. Traci w Niemczech na poparciu, we Włoszech już wcześniej straciła, także Tusk wystąpić może w podwójnej, czy nawet potrójnej roli: po pierwsze uratować główną siłę EPL-owską w Polsce, czyli PO, po drugie – w ogóle ratować EPL w Europie i po trzecie – to już jest jego ukrywana ambicja, ale dość czytelna, że chce pobić Kaczyńskiego.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/553685-wywiad-rulewskitusk-wroci-w-podwojnej-albo-potrojnej-roli