Jeżeli Polska kiedykolwiek była naprawdę blisko systemu putinowskiemu, w którym jeden ośrodek władzy uważa się i jest uważany za nieusuwalny, gdzie wszystkie największe media to samo śmieszy, to samo oburza i kiedy liczne skandale nie są wydobywane na światło dzienne, to były to lata rządów Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego. Wtedy właśnie, w 2012 roku, środowisko ówczesnej władzy postanowiło zbudować pomnik - Memoriał Wolnego Słowa. Z hukiem odsłonięto go w roku 2014.
Oglądaliśmy tamte uroczystości w gronie ludzi wypchniętych lub wyrzuconych z wielu redakcji, także przez oligarchów na zlecenie władzy wykupujących pisma uważane za niepokorne. Największy w Polsce tygodnik, który miałem zaszczyt wymyślić i współtworzyć, „Uważam Rze”, został wtedy właśnie całkowicie zniszczony. Trzeba było zakładać własne media, bo nigdzie indziej na mówienie prawdy szans nie było. I nie było nam do śmiechu, choć wierzyliśmy, że Polacy się na taki zamordyzm na dłuższą metę nie zgodzą.
Dziś pan Rafał Trzaskowski z ekipą otwierają z równym hukiem pomnik „Solidarności”. Zdaniem Szefa NSZZ „Solidarność” Piotra Dudy pomnik w Warszawie z logiem „Solidarności” jest bezprawny. Dopuszczono się kradzieży.
Powiem tak: zgoda, to widać gołym okiem.
Czy to nie tam właśnie, w tym środowisku, panuje kult wyprzedaży całego majątku narodowego i okrutnych czasów Balcerowicza? Nie tam planuje się zamykanie-likwidację państwa polskiego? Czy nie tam wspiera się i finansuje najbardziej wulgarne antychrześcijańskie wyczyny? Nie tam szczuje się ciągle na Kościół?
O to walczyła „Solidarność”?! Wątpliwe.
Czy to nie za pieniądze miasta stołecznego Warszawy sfinansowano „Klątwę” gdzie prezentowano sceny uprawiania seksu ze Świętym Janem Pawłem II, któremu ruch „S” tyle zawdzięczał? Czy nie tam zbierano wśród widowni na dokonanie zamachu na Jarosława Kaczyńskiego? Czy prezydentem stolicy nie była wtedy pani Hanna Gronkiewicz-Waltz?
Czyż to nie te środowiska wyły wręcz, gdy rządy Prawa i Sprawiedliwości, wierne przesłaniu „Solidarności”, dokonywały korekty polityki społecznej i gospodarczej w kierunku społecznego solidaryzmu?
Czyż nie związany z tym środowiskiem celebryta wkładał swego czasu wśród rechotu biało-czerwoną w psię kupę? Nikt ze zgromadzonych dzisiaj wokół odsłoniętego dziś wielkiego napisu „Solidarność” wtedy nie zareagował słowem.
Dziedzictwo prawdziwej „Solidarności”, wiernej Polsce i Panu Bogu, odważnej, wrażliwej na los człowieka, jest gdzie indziej. Uosabiał je śp. prezydent Lech Kaczyński, a dziś jest z tymi, którzy kontynuują jego myśl i pracę. Był ten duch przy śp. premierze Janie Olszewskim i fakt, że powstał jego pomnik, że ma piękne upamiętnienie na Powązkach Wojskowych, budzi prawdziwą dumę.
Żadne odsłaniane dziś pomniki nie zmienią faktu, że w towarzystwie pana Trzaskowskiego nie ma dziś śladu po dziedzictwie prawdziwej „Solidarności”. Im bliżej chyba do esbeków, którym z takim zapałem chcą przywracać królewskie emerytury, których uważają za najlepszych doradców i ekspertów. I których wersję o śmierci śp. Stanisława Pyjasa promuje już nawet imperium Michnika.
O karierach jakie robią tam osoby inwigilujące jako agenci SB ks. Franciszka Blachnickiego, założyciela ruchu oazowego (zmarł w bardzo dziwnych okolicznościach), tylko wspomnę - kto wie, sam rozumie, z czym mamy do czynienia, co nam to mówi.
„Solidarność” nie była podlizywaniem się „konieczności historycznej” (wtedy czerwonej, dziś tęczowej), nie była zgodą na cenzurę i rugowanie niepoprawnych poglądów z uniwersytetów, nie była czapkowaniem przed jakąś „centralą”, ale twardą, wspólną walką o polskość i wolność - właśnie wbrew światu.
PS. I „Solidarność” to też nie skrajnie lewicowa, roznegliżowana aktywistka białoruska, która ośmiesza cierpienie Białorusinów i najwyraźniej nie wie nic o ruchu, którego szyld wykorzystuje. Powtarzam: szukajmy w sprawie białoruskiej partnerów, którzy myślą narodowo/normalnie - są takie środowiska.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/553626-zadne-pomniki-nie-zmienia-faktu-ze-tam-nie-ma-nic-z-s